Przychodzą wybory i nagle się okazuje, że praca, którą wykonałem nie ma dla ludzi znaczenia, bo liczy się tylko jedno – Kowalski to pisior. I to mnie przekreśliło – mówi były burmistrz Dobrego Miasta.
Po zwycięstwie w pierwszej turze wyborów samorządowych przegrał w dogrywce z Beatą Harań stosunkiem głosów 2726 do 2680. Od kilku lat niemalże cyklicznie pojawiał się w mediach, jako burmistrz, którego decyzje, przekonania i cięty język podzieliły mieszkańców Dobrego Miasta. Nauczyciel historii i języka niemieckiego, radny czterech kadencji, wreszcie najważniejsza osoba w gminie, Sam o sobie mówi: “sympatyk PiS-u”, choć do partii tej nie należał. Na zakończenie kadencji przed Urzędem Miejskim czekała na niego przykra niespodzianka – taczka z porozrzucanym papierem toaletowym. I choć bardzo by tego nie chciał, to właśnie ona może zostać symbolem jego rządów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS