Strona główna Informacje regionalne Położne na powiatowej sesji

Położne na powiatowej sesji

28 lipca 2022

A A⁺ A⁺⁺

Publikacja z dnia: 29-07-2022 00:07

Jak na wakacyjny okres, kiedy samorządowe aktywności z reguły zamierały, to aktualnie mamy w powiecie stan wrzenia.

Na odbywającą się w czwartek (28.07.2022) sesję rady powiatu przybyły w większości panie zatrudnione na oddziale ginekologiczno — położniczym.

Obawy pań położonych o swoje dotychczasowe miejsce pracy wydają się oczywiste. Ów niepokój wynika przede wszystkim z brakiem ostatecznej decyzji właściciela placówki. Władze powiatu, starosta oraz radni powiatowi nie dopuszczają myśli o likwidacji do niedawna kluczowego oddziału ginekologiczno — położniczego, który nie tylko przynosił dochód ale również splendor dla nowomiejskiego szpitala. Czasy prosperity dawno minęły, dzisiejsza rzeczywistość, to dramatyczny spadek porodów i to w sytuacji kiedy w sąsiednim powiecie nie funkcjonuje bliźniaczy oddział zawieszony z powodu kłopotów kadrowych.

Jak informował dyrektor placówki, za półrocze strata szpitala wynosi 2 673 000 złotych w tym wymagalnych zobowiązań jest 924 000 zł. Swoim zwyczajem, nieodmiennym od lat Bogumił Kurowski główne źródło kłopotów finansowych szpitala składa na barki NFZ za nieoszacowanie procedur medycznych. Oczywiście nie czyni tego bezpodstawnie przywołując stosowne wyceny z praktycznie każdej usługi medycznej świadczonej w naszej lecznicy. Niekorzystną sytuację pogłębia inflacja, rosną koszty energii, ciepła, żywienia oraz usług świadczonych na rzecz szpitala. Od 1 lipca na szpitale został nałożony ustawą obowiązek podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych tj. całego personelu o około 30-40 %. Sytuacja staje się dla szpitala skrajnie trudna.

– My nie jesteśmy w stanie ze środków własnych powiatu asygnować coraz większe środki do szpitala, nie damy rady – mówił starosta Andrzej Ochlak. Przywołał tu przykład z oświaty, gdzie jeszcze kilka lat temu powiat dokładał do subwencji oświatowej około kilkanaście tysięcy złotych, dzisiaj jest to 2 700 000 zł.

– Powiat naprawdę dużo robi aby utrzymać i zawsze byliśmy tego zdania, że ten szpital musi funkcjonować w takiej formule jaka w tej chwili jest – czterooddziałowej. Przypomnę że pomimo małych środków, którymi dysponuje od wielu lat dokapitalizuje szpital. Ostatnie trzy lata, 2020 r. to jest 1,2 mln zł, zeszły rok 1,2 mln zł w tym roku w budżecie mamy też 1,5 mln zł żeby wspomóc szpital z czego 700 tys. zł już zostało przekazane. Strata szpitala jest duża, bo za 2021 rok jest ponad 2,2 mln zł w tym roku za pięć miesięcy mamy już 1,1 mln i naprawdę będzie problem żeby wyegzekwować jakiekolwiek środki dodatkowe z budżetu powiatu. Trzeba się zastanowić co robić dalej – mówił radny Wojciech Kozłowski.

– My odnosimy wrażenie, że u nas robi się wszystko żeby ten oddział zamknąć. Nie wyobrażamy sobie żeby szpital funkcjonował z tym oddziałem, no to nie wiem, może należałoby się przeprowadzić do powiatu iławskiego – mówiła położna oddziałowa Monika Szymańska.

W kolejnych wystąpieniach radnych nie zabrakło kontrowersji i drobnych uszczypliwości kierowanych w stronę zarówno dyrekcji jak i organu właścicielskiego. Głównym motywem tych zarzutów był brak kreatywności na przestrzeni wielu już lat, w zmaganiach z pogłębiającą się zapaścią finansową szpitala.

Bez względu na różnice polityczne, nawet na tym powiatowym poziomie nie wspominając tych sięgających stolicy co wybrzmiało w wystąpieniu posła Ziejewskiego, dalej nie widać sensownych rozwiązań. Padły za to deklaracje dalszych sejmowych wystąpień i spotkań z szefostwem regionalnego NFZ.

Na chwilę obecną szpital funkcjonuje na dotychczasowych zasadach. Działa oddział położniczo-ginekologiczny w pełnej kadrowej obsadzie. Niestety jak wynika z wypowiedzi pań położnych przedłużający się okres niepewności co do dalszego jego funkcjonowania nie pozostaje bez wpływu na pracę całego zespołu. Pogłębia się nieufność i idące dalej nieuzasadnione pogłoski o całkowitej likwidacji nowomiejskiego szpitala.