A A+ A++

Zamknięcie cmentarzy wzburzyło producentów kwiatów, którzy po pół roku pracy zostają z niczym. Nie mają gdzie sprzedać chryzantem. – Dlaczego taka decyzja w ostatniej chwili? Kto mający w sobie choć odrobinę zdrowego rozsądku robi takie rzeczy swoim obywatelom? – pyta Wojciech Kacała, właściciel gospodarstwa ogrodniczego w Ostródzie.

Wojciech Kacała umieścił w mediach społecznościowych emocjonalny wpis skierowany do ostródzkich parlamentarzystów Bogusławy Orzechowskiej Zbigniewa Babalskiego:
– Ja pytam dlaczego zrobiliście to mi, mojej rodzinie i moim dzieciom? Mam w sobie tyle bólu co wściekłości. Od wczoraj wyję z bezsilności. Najchętniej spakowałbym te chryzantemy i przywiózł pod wasze płoty. Niestety nawet wy nie macie takich płotów które starczyły by żeby pomieścić ogrom kwiatów, które po Waszej decyzji zostały w moich tunelach. Kwiatów, które hodowałem od czerwca. TAK, OD CZERWCA. I bardzo ciężko pracowałem żeby zapewnić chleb moim dzieciom na kolejne miesiące roku – napisał w mediach społecznościowych.

Zwrócił też uwagę, że cmentarze były odwiedzane już od kilku dni, nie było tłoku, bo z powodu zagrożenia koronawirusem obchodzono Święto Zmarłych już od tygodnia zachowując środki ostrożności.

– Dlaczego taka decyzja w ostatniej chwili? Kto mający w sobie choć odrobinę zdrowego rozsądku robi takie rzeczy swoim obywatelom? – pyta Wojciech Kacała. – Czuję się tak, że nie ma takich słów żebym dzisiaj mógł to opisać. Jak mam teraz żyć?

Możemy pomóc i kupić kwiaty, by nie zmarnować pół roku pracy ogrodnika. Chryzantemy ładnie wyglądają nie tylko na cmentarzu.
Podajemy adres: Międzylesie ul. Jeziorna 4 oraz Osiedlowa 22.

Jeśli ktoś ma chryzantemy, niech wpisze adres w komentarzu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOdszedł nasz kolega Wincenty Kołodziejski, fotoreporter
Następny artykułOstatni tom pierwszej serii komiksu o legendzie wywiadu Kazimierzu Leskim