Społeczna inicjatywa „Pomocnik Świętego”, za którą stoi przemyślanka Małgorzata Sztolf, to najlepszy dowód na to, że empatii i wrażliwości na potrzeby innych nam nie brakuje. Już 5. raz z rzędu dzięki jej pomysłowi i otwartym sercom darczyńców św. Mikołaj w weekend poprzedzający Boże Narodzenie zapuka do Domów dla Dzieci przy Jasińskiego w Przemyślu i Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Korytnikach.
Pierwszym ogniwem akcji jest co roku pisanie listów do św. Mikołaja. Do wyjątkowego adresata kierują je dzieci z domów dziecka w Przemyślu oraz dzieci i dorośli korzystający z pomocy Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Korytnikach (w latach poprzednim także z niedziałającego już Domu Matki i Dziecka przy Prądzyńskiego).
Wszystkie umieszczane są na facebookowej stronie „Pomocnik Świętego”. Tu można zapoznać się z ich treścią, a tym samym wskazać autora listu, dla którego chcielibyśmy przygotować paczkę, wspierając tym samym Świętego, który w przedświątecznym okresie i tak ma sporo pracy. Wystarczy napisać w komentarzu pod wybranym listem „Chcę zostać pomocnikiem”.
Ten system świetnie się sprawdził. W tym roku akcja obchodzi już 5. urodziny, co pokazuje, że chętnych do zrealizowania marzeń dzieci i dorosłych nie brakuje. Jak mówi jej pomysłodawczyni, darczyńcy to często te same osoby, do których dołączają znajomi i tak z roku na rok grupa „Pomocników Świętego” się rozrasta.
Można powiedzieć, że uczestnictwo w akcji robi się tradycją rodzinną czy sąsiedzką. Potrzeby nie maleją, co roku do zaopiekowania jest około 50 listów.
– Mamy do siebie obustronne zaufanie. Wierzę, że w paczce jest dokładnie to, o co prosił piszący list, a darczyńcy, że prezent – zgodnie z umową – w terminie trafi do obdarowanego – wyjaśnia Małgorzata Sztolf.
Wręczenie podarków zwykle ma miejsce w weekend poprzedzający święta i jest to i dla obdarowywanych, i dla przywożących podarki wielkie święto.
Wolnych listów coraz mniej
– W listach pojawiają się zarówno życzenia związane z rzeczami materialnymi, jak i niematerialnymi. W ubiegłym roku w liście od osoby dorosłej była umieszczona prośba o możliwość otrzymania pracy. Są też wzruszające prośby o wydawałoby się proste rzeczy, które pewnie nie przychodzą nam do głowy w pierwszej kolejności, jak choćby skarpety, rękawiczki czy słodycze. Widać też pewne trendy w listach od najmłodszych. W tym roku przewijają się prośby o klocki Lego czy lalki Reborn, w ubiegłym dominowały rękawice bokserskie czy koszulki ulubionego klubu sportowego
. Mnie samej wielką radość sprawia fakt, że czytając co roku te listy, dostrzegam w nich, że dzieciaki, które je piszą, stopniowo dorastają. Ich pierwsze listy były bardzo proste, dziecięce, najczęściej o zabawki. Z upływem lat widać w nich, że kształtują się ich zainteresowania, pojawiają się prośby bardziej konkretne, nakierowane na rozwój, bardziej dorosłe – opowiada pani Małgorzata.
Jeśli chodzi o osoby dorosłe, w tym roku pojawił się na przykład list z prośbą o garnki, patelnie czy elementy wyposażenia kuchni, bo jego autorka opuszcza ośrodek w Korytnikach i będzie mogła zamieszkać w swoim mieszkaniu. Ale przeważnie mamy czy ojcowie proszą o coś słodkiego dla dzieciaków.
– Swoją pomoc w akcji można zaoferować do czasu, dopóki na profilu FB „Pomocnik Świętego” będą wolne listy, czyli takie, wobec których nie padła jeszcze deklaracja przygotowania paczki. Ale przyznać muszę, że szybko znikają, co ogromnie cieszy. Do 8 grudnia chcielibyśmy już wszystkie paczki zgromadzić u siebie, żeby mieć pewność, że dla Pomocnik Świętego dotrze do autorów wszystkich napisanych w tym roku listów i zdążyć je opisać – podsumowuje M. Sztolf.
Autor: Urszula Gielo
/ Życie Podkarpackie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Pozytywnie
Neutralnie 
Negatywnie
Lubię to!
Super
Ekscytujący 
Ciekawy
Smieszny
Smutny
Wściekły
Przerażony
Szokujący
Wzruszający
Rozczarowany
Zaskoczony
Prawda
Manipulacja
Fake news
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS