W 2019 r. co dziesiąty mieszkaniec Unii Europejskiej skarżył się na akty przestępczości, przemocy i wandalizmu w swojej okolicy. W Polsce ten odsetek jest ponad dwukrotnie mniejszy.
Jak wynika z danych Eurostatu, o aktach przestępczości, przemocy i wandalizmu w sąsiedztwie poinformowało 11 proc. mieszkańców UE. To odsetek nieco niższy niż rok wcześniej (11,5 proc.) oraz wyraźnie niższy od szczytu z 2013 r. (14,1 proc.).
W komentarzu do danych zaznaczono, że na tego typu problemy dużo częściej skarżyli się mieszkańcy miast (21,3 proc.) niż wsi (6,9 proc.). Częściej z przemocą i wandalizmem spotykali się także ludzie zagrożeni ubóstwem (13,4 proc. wobec 10,6 proc. dla ludzi spoza tej grupy).
Niechlubne pierwsze miejsce wśród państw członkowskich zajęła Bułgaria z wynikiem 20,2 proc. Być może lider byłby inny, gdyby Eurostat podał dane dla Wielkiej Brytanii – w 2018 r. kraj odnotował odsetek na poziomie 24,2 proc. i wyprzedził Bułgarię z 21,8 proc.
W czołówce ostatniego zestawienia znalazły się też Grecja (16,9 proc.), Holandia (16,3 proc.) i Francja (14,7 proc.). Z kolei najspokojniejszymi państwami w UE okazują się Polska (4,4 proc.), Litwa (3,2 proc.) i Chorwacja (2,7 proc.). W przypadku naszego kraju odsetek osób skarżących się na akty przestępczości, przemocy i wandalizmu w swojej okolicy jest o ponad połowę niższy niż w 2005 r. (10,4 proc., ostatnie dostępne dane).
Dane Eurostatu za 2019 r. nie zawierają rozbicia na miejsce zamieszkania, jednak można założyć, że zachowana została tendencja obserwowana w 2018 r. i wcześniej. Wynika z niej, że wspomniany odsetek w polskich miastach wynosi ok. 10 proc., na przedmieściach i w miasteczkach wynosi ok. 4 proc., a na wsiach nie przekracza 2 proc.
MZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS