A A+ A++

Trzy nieświadome oszustwa osoby kupiły w Internecie elektronarzędzia po atrakcyjnych cenach. Myśląc, że kupują w działającym w sieci sklepie, w rzeczywistości przelały pieniądze na konta oszustów. Kiedy zamówione towary nie przyszły do odbiorców, strona sklepu nagle zniknęła z sieci. Najwięcej stracił 37-latek z powiatu zamojskiego, który zapłacił za narzędzia ponad 5 tysięcy złotych.

– 37-letni mieszkaniec gminy Zamość skorzystał z oferty internetowej dotyczącej zakupu sprzętu elektronicznego. Przekonany, że korzysta z działającego w sieci sklepu zajmującego się sprzedażą tego typu towaru wybrał interesujące go produkty. Zakupił stół do ukośnicy, myjkę parową, odkurzacz oraz składany stół na łączną kwotę ponad 5000 złotych. Za produkty zapłacił przelewem. Od sprzedawcy otrzymał informację zwrotną o potwierdzeniu płatności oraz realizacji zamówienia. Po dokonanym zakupie mężczyzna powiedział o nim żonie, która zdziwiła się cenami niektórych produktów. Były one bowiem znacznie niższe niż ich ceny rynkowe. Wspólnie przeczytali komentarze na temat tego sprzedawcy i dowiedzieli się, że inni internauci ostrzegali przed tym sklepem, informując, że jest to oszustwo. – informuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji. – 37-latek natychmiast chciał wycofać przelew, jednak było już za późno – pieniądze trafiły do odbiorcy. Próbował też skontaktować się z przedstawicielem sklepu, jednak nikt nie odbierał telefonów, nikt nie odpisał też na wysyłane przez niego maile. Po kilku dniach strona sklepu zniknęła z Internetu. Oszukany 37-latek wczoraj sprawę zgłosił zamojskim policjantom.

Podobne zawiadomienie policjanci przyjęli też od 48-letniego mieszkańca Szczebrzeszyna. On również skorzystał z oferty tego sklepu.

– Mężczyzna zakupił frezarkę, zszywacz akumulatorowy, akumulator, ładowarkę, ścisk stolarski oraz narzędzie wielofunkcyjne. Za produkty zapłacił ponad 1300 złotych przelewem za pomocą Blika. On również otrzymał potwierdzenie zamówienia z informacją, że towar dostarczy kurier. Po upływie kilku dni 48-latek chciał sprawdzić, co dzieje się z jego zamówieniem. W tym celu próbował odnaleźć w Internecie stronę sklepu, jednak była już nieosiągalna. Wtedy zorientował się, że został oszukany. Nie otrzymał towaru, ani zwrotu pieniędzy – informuje Dorota Krukowska – Bubiło.

Na taki sklep natknęła się w internecie również mieszkanka powiatu biłgorajskiego. 44-latka za pośrednictwem tej samej strony kupiła nitownicę za kwotę około 200 złotych. Ona również nie otrzymała zakupionego towaru.

Robiąc zakupy w sieci zwróćmy uwagę na to jak wygląda witryna sklepu internetowego – czy znajdziemy na niej regulamin, politykę prywatności, a w nich informację, kto jest właścicielem sklepu i administratorem danych osobowych. Uważajmy także na podejrzanie atrakcyjne ceny.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTutaj mieszka najwięcej osób. Wiesz, o którą dzielnicę chodzi?
Następny artykuł„Klopsik z mamuta”. Australijska firma wyhodowała mięso z DNA wymarłego gatunku