A A+ A++

Z materiałów opublikowanych na rosyjskim, rządowym portalu zamówień publicznych wynika, że „30. Zakłady stoczniowe” w miejscowości Dunaj w Kraju Nadmorskim (niedaleko Władywostoku) mają w sierpniu 2021 roku rozpocząć utylizację ciężkiego krążownika rakietowego „Admirał Łazariew” (dawniej „Frunze”) projektu 1144 typu Orłan. Ponieważ okręt ma napęd atomowy, dlatego prace mają być realizowane pod nadzorem Państwowej Korporacji Energii Atomowej Rosatom.

Na obecnym etapie kontrakt wyceniono na około 5 miliardów rubli (około 67 milionów dolarów). Cena wcale nie jest wygórowana biorąc pod uwagę fakt, że prace nad rozbiórką okrętu mają trwać aż do 30 listopada 2025 roku. Oznacza to, że rozkładanie krążownika będzie trwało praktycznie tak samo długo jak jego składanie.

Reklama

Budowa krążownika Admirał Łazariew” rozpoczęła się bowiem w Stoczni Bałtyckiej 26 lipca 1978 roku, a jego wodowanie 26 maja 1981 roku (a więc po ponad trzech latach). Okręt został wprowadzony do służby 31 października 1984 roku jednak w międzyczasie realizowane były również trwające ponad rok próby gotowej już do pływania jednostki.

Próby te były prawdopodobnie wielką mistyfikacją, ponieważ krążownik praktycznie od samego początku sprawiał wielkie problemy techniczne. Był to trudny finansowo okres dla Związku Radzieckiego i Rosji i dlatego nie znalazły się pieniądze na systematyczną obsługę stoczniową okrętu. Efektem tego było uznanie jeszcze w latach dziewięćdziesiątych krążownika za niezdolnego do walki, wycofanie go ze składu floty operacyjnej, „zakonserwowanie” i postawienie na cumach w punkcie bazowania Floty Oceanu Spokojnego w Zatoce Abriek.

Przez prawie dwadzieścia lat pojawiały się komunikaty o planach reanimowania okrętu. Dyskutowano zresztą nie tylko nad remontem i modernizacją, ale również nad możliwością sprzedaży krążownika. Decyzję o podjęciu odpowiednich prac stoczniowych blokowała jednak ich cena, która w regionalnych zakładach stoczniowych była szacowana na 2-7 miliardów rubli (27 do 67 milionów dolarów).

Z roku na rok stan techniczny okrętu się jednak pogarszał. Dodatkowo 6 grudnia 2002 roku na pokładzie krążownika wybuchł pożar, który zlokalizowano i ugaszono dopiero po czterech godzinach. Ostatecznie w tym samym roku okręt został wycofany ze stanu floty i po raz pierwszy zaczęto rozważać możliwość jego utylizacji. Sprawa była jednak wrażliwa propagandowo, ponieważ atomowe krążowniki rosyjskie były traktowane jako symbol potęgi Wojennomorskowa Fłota. Dodatkowo „Admirał Łazariow” był w służbie tak naprawdę niecałe dziesięć lat. W 2004 roku rozładowano reaktory atomowe, pozbawiając okręt głównego napędu. Unieruchomiona w ten sposób jednostka została przeholowana w 2005 roku do Zatoki Striełok, gdzie stacjonuje do dzisiaj.

Decyzja Rosjan oznacza, że z czterech zbudowanych krążowników typu „Orłan” w służbie pozostaną tylko dwa. Pierwszy w serii „Kirow” (przemianowany później na „Admirał Uszakow”) został poddany procesowi utylizacji już w 2002 roku (po dwunastu latach służby). Co ciekawe, pomimo że decyzja zapadła dziewiętnaście lat temu to okręt ten nada nie został do końca rozebrany i jeszcze w 2019 roku planowano środki na dokończenie prac utylizacyjnych. Drugi w serii był „Admirał Łazariow”, którego rozkładania rozpocznie się w tym roku. Trzeci krążownik – „Admirał Nachimow” jest obecnie w trakcie modernizacji, która ma się zakończyć w 2022 roku. Zgodnie z zapowiedziami rosyjskiej admiralicji – wtedy ma się rozpocząć modernizacja czwartego „Orłana” – „Piotr Wielikij”, jedynego który jest obecnie zdolny do służby.

Rosyjskie krążowniki o napędzie atomowym projektu 1144 typu „Orłan” to jednostki pływające o długości 250 m, szerokości 28,5 m i wyporności około 26000 ton.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPół kilograma narkotyków w jednym z płońskich mieszkań.
Następny artykułPrezydent Duda w ONZ apeluje do społeczności międzynarodowej o reakcje na wydarzenia na Białorusi i w Rosji