A A+ A++

Krzysztof Berenda zwrócił uwagę, że opozycja grzmi o “końcu demokracji w Polsce” i o prawie rodem z Białorusi – to wszystko w kontekście ustawy “lex Tusk”. Tymczasem polski złoty się trzyma, obligacje stabilne, a rynek nie panikuje. Kiedy zatem możemy spodziewać się reakcji?

(Polski złoty – przyp. red.) się trzyma, bo rynek tego jeszcze nie zaabsorbował. Podobną sytuację mieliśmy w Turcji. Póki trwała kampania wyborcza, lira turecka się trzymała. A potem, gdy Erdogan wygrał, to waluta mocno się sypnęła. Ostatnie 8 lat były dla PiS łatwe gospodarczo, bo mieliśmy czas koniunktury. Erdogan miał w pewnym sensie większe osiągnięcia, bo musiał wyprowadzić gospodarkę turecką na prostą, czego PiS nie musiał, bo myśmy przekazali finanse publiczne i gospodarkę w bardzo dobrym stanie – tłumaczył Rostowski.

Wartość złotego utrzymuje się też przez nadzieję, że demokracja powróci do Polski. Myślę, że bardziej wnikliwi obserwatorzy wiedzą, że PiS się nie opamięta, bo ewidentnie wpadł w kompletną panikę widząc, że władza ucieka mu przez palce – dodał.

Według najnowszych sondaży PiS wygrywa wybory, ale nie ma większości umożliwiającej samodzielne rządzenie. Czy opozycja będzie w stanie się zjednoczyć w tej sytuacji?

Opozycja jest absolutnie dogadana, że będzie rządziła razem. Nie jest przesądzone, że będzie jedna lista, ale że będzie trzeba razem rządzić jest niedwuznacznie akceptowane przez wszystkie 4 partie opozycji demokratycznej. I te 4 partie w ostatnim sondażu miałyby 248 mandatów, czyli większość nad PiS 36 posłów – wyjaśnia były wicepremier.

Co dalej z ustawą o komisji ds. wpływów rosyjskich?

Prowadzący rozmowę pytał gościa o to, jaki potencjalny wpływ na naszą gospodarkę może mieć podpisanie przez Andrzeja Dudę ustawy o powołaniu komisji weryfikacyjnej ds. wpływów rosyjskich.

Nie ma z czego się cieszyć. Przepisy europejskie zupełnie uniemożliwią wypłatę środków z KPO po tym, co zrobił Andrzej Duda w poniedziałek podpisując ustawę “lex Tusk”. Co więcej, będzie taki sam problem, póki ta komisja będzie funkcjonowała, jeśli chodzi o fundusze strukturalne, czyli główne fundusze. Mateusz Morawiecki – i słusznie – zgodził się na mechanizm warunkowości. To 770 mld euro. Za te pieniądze można by zbudować 3 tysiące najnowocześniejszych szpitali – prognozuje były minister.

Kiedy zatem możemy spodziewać się tąpnięcia gospodarki?

Problem z rynkami polega na tym, że rynki powoli dochodzą do pewnych wniosków, a jak już dojdą, to wszystko rusza lawinowo. Dlatego wartość waluty tureckiej spadła o 90 proc. Te zawirowania są niesłychanie niszczące dla tureckiej gospodarki. Nie chcę prognozować, w którym momencie to się stanie, ale nawarstwienie – po pierwsze braku środków z KPO. Gdyby PiS wygrał, albo tuż przed albo tuż po (wyborach – przyp. red.) to nastąpi ostre tąpnięcie złotego, co nakręciłoby inflację – stwierdził Rostowski.

Jest też inne zagrożenie

Jeśli PiS spróbuje wykluczyć z gry wyborczej swoich przeciwników, wówczas wejdą w grę względy bezpieczeństwa – a to bardzo poważne – alarmuje Rostowski, który twierdzi, że jest jasne, iż NATO broni dzisiaj Ukrainy, dlatego że to “demokracja zaatakowana przez kraj autorytarny”.

Ambasador USA w Polsce napisał już w kontekście “lex Tusk” list, w którym zawarł słowa o tym, że Stany Zjednoczone bronią krajów, które wyznają podobne wartości. Rostowski obawia się, że upadek standardów demokratycznych w naszym kraju spowoduje odwrócenie się od nas sojuszników i zagrożenie dla kwestii bezpieczeństwa kraju.

Jest jeszcze jeden problem – postępująca utrata zaufania strony amerykańskiej do rządu polskiego. To już było widać w kontekście poprzedniego listu ambasadora, dotyczącego tego, że różne działania w Polsce rządu i parlamentu mogą zagrozić bezpieczeństwu amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce – w ten sposób były wicepremier skomentował korespondencję Marka Brzezińskiego do marszałek Elżbiety Witek. Ambasador interweniował w sprawie ustawy o wieczystej dzierżawie, która może spowodować przejęcie strategicznych majątków państwa przez niepożądane siły, np. chińskie.

Rostowski: Putinflacja spada, pisinflacja rośnie

Były minister finansów mówił, dlaczego jego zdaniem spada inflacja w Polsce. 

Pamiętajmy, że to jest skutek dwóch rzeczy. Te miesiące, w których były najwyższe skoki inflacji, natychmiast po rozpoczęciu wojny, wypadają z tego szeregu. Same ceny w żadnej sposób nie spadają, tylko rosną o 13 proc. w porównaniu z majem (2022 r. – red.). – wylicza Rostowski.

Drugim powodem jest spadek cen nośników energii. Jest putindezinflacja, bo przez ostatnie miesiące ceny nośników energii spadły. A ta wewnętrzna inflacja, którą możemy nazwać pisinflacją, za którą odpowiada PiS i Glapiński, się trzyma – mówił. 

Jest jeszcze jeden efekt. Idzie lato, tańsze warzywa i to spowoduje obniżenie inflacji. Ale lato się kończy i wtedy zobaczymy odbicie – dodał były wicepremier.

Były minister finansów zapewniał też, że opozycja, jeśli wygra wybory, nie odbierze przywilejów socjalnych. Od siedmiu lat partie opozycyjne mówią – to, co było dane, nie będzie zabrane. A PiS na skutek inflacji zabrał tyle z tego 500+, że potrzebne jest dziś dodatkowe 250 zł, żeby (świadczenie – przyp.red.) utrzymało swoją wartość realną – przyznał Rostowski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAl Pacino spodziewa się kolejnego dziecka
Następny artykułZnakomite wieści ws. Skorupskiego. Wielkie wyróżnienie. Docenili go