Jak się ma system Ostrowskiego Roweru Miejskiego? Po trudnym minionym roku, mówiąc kolokwialnie, powoli wraca do siebie. Wprawdzie jest mniejsza niż dwa lata temu liczba wypożyczeń, ale jest też dobra wiadomość – wzrosła w tym roku o około tysiąc liczba jego użytkowników. Niestety, nadal ostrowskie rowery są narażone na akty wandalizmu, niszczone, porzucane, a nawet… kradzione.
Ostrowski rower miejski funkcjonuje od 2017 roku i z pewnością można powiedzieć, że wpisał się w ostrowski krajobraz. Świadczy o tym i liczba stacji, których jest 13, i liczba użytkowników oraz wypożyczeń. – Mamy odnotowanych około 14 tysięcy wypożyczeń. Nowych użytkowników w tym roku zarejestrowało się około 1000 – w sumie jest ich już 8200, co wskazuje, że rower miejski się przyjął – mówi prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji Janusz Marczak.
– Średnio każdy rower w ostrowskim systemie był wypożyczany około 100 razy – mówi z kolei rzecznik Netxtbike Polska Cezary Dudek.
To dobry kierunek, tym bardziej że miniony rok, który upłynął pod znakiem pandemii, dla ostrowskiego roweru miejskiego był trudny. Przez kilka miesięcy nie można było wówczas w ogóle wypożyczać jednośladów. Trudno więc porównywać rok obecny z minionym.
System ostrowskiego roweru miejskiego sukcesywnie był rozbudowywany. Zaczęło się od dwóch stacji w 2017 roku, a obecnie jest ich 13. Początkowo za darmo z miejskiego jednośladu można było korzystać przez cztery godziny. Czas ten skrócono do 120 minut. Za tą decyzją przemawiały, prócz zwiększenia rotacji wypożyczeń, także liczby dewastowanych jednośladów. Bo nadal to jest problem.
– Ze smutkiem muszę stwierdzić, że liczba zniszczeń rowerów miejskich wzrasta. Rowery są niszczone nie tylko przez samych użytkowników. Jak się okazuje, są osoby, które celowo sprawdzają, czy rowery są prawidłowo wpięte w stojaki, jeśli nie, biorą rowery i je niszczą. Niestety, zniszczenia jednośladów są przypisywane do konta ostatniego użytkownika – mówi Janusz Marczak.
Jak mówi szef ostrowskiego Miejskiego Zakładu Komunikacji, który zawiaduje systemem roweru miejskiego, akty wandalizmu są zgłaszane na policję. A kary za taki czyn nie należą do najniższych. Za całkowicie zdewastowany rower należy zapłacić nawet dwa tysiące złotych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS