Pociski Spike-LR służą w Wojsku Polskim i są produkowane na licencji w spółce Mesko SA (należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej) od połowy ubiegłej dekady. Zostały one wprowadzone na uzbrojenie, aby zastąpić przestarzałe ppk Malutka i ppk Fagot, pochodzące jeszcze z czasów Układu Warszawskiego. Dziś Wojsko Polskie dysponuje 264 przenośnymi wyrzutniami przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike, w ramach pierwotnego kontraktu z 2003 roku zakontraktowano 2675 pocisków. Trwają też dostawy drugiej partii tysiąca pocisków, zamówionej w 2015 roku, w zmodyfikowanej wersji. Dzięki tej umowie odtworzono zdolności przemysłowe, a Mesko zyskało też miejsce w łańcuchu dostaw firmy Rafael.
W Polsce może jednak zostać podjęta produkcja innych odmian Spike, takich jak Spike-SR (Short Range), Spike-LR2 (Long Range), Spike-ER2 (Extended Range) oraz Spike-NLOS (Non-Line Of Sight). – Zarówno Spike-LR2, jak i ER2 są kompatybilne z istniejącymi wyrzutniami i infrastrukturą. Oba są pociskami piątej generacji, zdolnymi do strzelania do celu niewidocznego według koordynatów (Beyond Line of Sight – BLOS), przy czym Spike-LR2 ma zasięg zwiększony do 5,5 km, a Spike-ER2 – do 10 km przy wystrzeleniu z ziemi i nawet do 16 km przy odpalaniu z powietrza – stwierdził w rozmowie z Defence24.pl Gal Papier, szef marketingu i rozwoju biznesu w Dyrekcji Taktycznej Broni Precyzyjnej firmy Rafael.
Fot. Strzelanie ppk Spike-LR 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Fot. plut. Bartek Grądkowski.
Pociski Spike-LR2 mogłyby więc być odpalane z istniejących wyrzutni przenośnych oraz z KTO Rosomak i BWP Borsuk, które zostaną wyposażone w wieże ZSSW-30. Z kolei Spike-ER2 można by odpalać ze zmodernizowanych śmigłowców, na przykład Mi-24, zapewniając Lotnictwu Wojsk Lądowych zdolności zwalczania celów, i jednocześnie zwiększając potencjał przetrwania samych maszyn. Mesko osiągnęło już, w sprawie produkcji Spike-LR2 i ER2, porozumienie z izraelskim Rafaelem. Uzgodniono, że te pociski mogą być produkowane w Polsce, rozmawiano też o szerszym zaangażowaniu na innych rynkach.
Dzięki rozszerzonej współpracy w zakresie pocisków rodziny Spike, Mesko może stać się hubem produkcyjnym ładunków bojowych rakiet Spike przeznaczonych dla innych krajów, włącznie z licznymi państwami regionu. Warto zauważyć, że obok Polski, systemy Spike-LR są używane również w Niemczech, Czechach, czy Rumunii (Bukareszt ma też na wyposażeniu Spike-ER). Rumunia i Czechy przeprowadziły też już integrację pocisków Spike-LR i wdrożyły je do służby na posiadanych wozach bojowych: odpowiednio MLI-84M1 i Pandur II, a Litwa zakupiła je dla nowych transporterów Vilkas.
Z kolei na pozyskanie Spike-LR2 zdecydowały się niedawno Słowacja, Łotwa i Estonia. Pociski rodziny Spike są też używane w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w Słowenii i Chorwacji. Spike-LR2 jest też coraz popularniejszy na świecie, niedawno Australia zakupiła znaczną liczbę tych rakiet zarówno dla transporterów Boxer, jak i wyrzutni przenośnych.
Ewentualny zakup tych rakiet mógłby być wzmocnieniem dla Sił Zbrojnych RP. Stanowiłby też impuls rozwojowy dla przemysłu, co wpisuje się w deklaracje Ministerstwa Obrony Narodowej o wsparciu przemysłu obronnego w czasie pandemii koronawirusa. Pociski Spike proponowane są w różnych programach – Spike-SR dla Pustelnika, Spike-LR2 dla KTO Rosomak i BWP Borsuk, Spike-ER2 w modernizacji śmigłowców Mi-24 i Sokół, jak i w programie „Ottokar-Brzoza”, wraz ze Spike-NLOS. Ten ostatni jest proponowany również dla śmigłowców, w tym projekcie Kruk. Warto więc pochylić się nad procesem wprowadzania tego systemu na uzbrojenie Wojska Polskiego i wdrażania jego produkcji do przemysłu, jak i nad perspektywami jego rozwoju.
Historia Spike – w Siłach Zbrojnych RP
Zakup ppk Spike-LR, dokonany w 2003 roku był istotny zarówno z punktu widzenia Wojska Polskiego, jak i przemysłu zbrojeniowego. Po raz pierwszy bowiem wdrożono do służby zachodni system rakiet przeciwpancernych z nowoczesnym, wielosystemowym układem naprowadzania oraz silną głowicą tandemową, pozwalającą na przebijanie pancerzy współczesnych czołgów.
Pocisk Spike-LR to jeden z podstawowych elementów broni przeciwpancernej w Wojsku Polskim. Rakiety, tego typu, mają wielospektralną głowicę samonaprowadzającą, z kamerami dziennymi i termowizyjnymi, co pozwala na działanie w różnych sytuacjach, także w trudnych warunkach pogodowych. Z kolei łącze światłowodowe umożliwia korygowanie lotu pocisku już po odpaleniu i kontrolowanie go, aż do momentu trafienia. Możliwe jest strzelanie do celu niewidocznego (Beyond Line Of Sight – BLOS), na przykład, gdy cel jest ukryty za przeszkodą, a także działanie w trybie „odpal i zapomnij” – chociażby wtedy, gdy obsługa wyrzutni musi zmienić pozycję zagrożona przez ostrzał.
Cechą rakiet Spike jest też możliwość zwalczania celów w trybie „top-attack” z dość wysoką trajektorią lotu. Mogą one więc atakować dobrze opancerzone czołgi nadlatując z górnej półsfery niemal „pionowo w dół”, co zapewnia bardzo efektywną penetrację cienkiego pancerza stropu czołgu. Możliwe jest również bezpośrednie rażenie celów („direct attack”). Z kolei wykorzystanie dwóch kamer daje obsługom wyrzutni elastyczność działania – można użyć kamery dziennej w warunkach, w których da to lepszy efekt od kamery termowizyjnej (a takie czasem występują w Polsce).
Maksymalny zasięg rakiety Spike-LR to 4 km. W praktyce w Polsce, z uwagi na ukształtowanie terenu, w większości wypadków, maksymalny dystans strzału bezwzględnego (line-of-sight, do celu widocznego) to nie więcej niż 2 km. Jednakże, fakt że Spike dysponuje łączem światłowodowym w pełnym zakresie zasięgu zapewnia zdolność rażenia celów niewidocznych (BLOS). To z kolei oznacza, że tego rodzaju pociski mogą szeroko wykorzystywać swoje możliwości zasięgowe w różnym ukształtowaniu terenu oraz w skomplikowanych warunkach, włącznie ze zwalczaniem celów ruchomych. – Te zdolności, w połączeniu ze zwiększonym zasięgiem ognia (stand-off) i unikatową cechą wszystkich członków rodziny Spike – wykorzystaniem pasywnych systemów naprowadzania, nie polegających na żadnym systemie wskazywania (np. laserowego), niezależnych od GPS i pozwalających na działanie w warunkach zakłóconej nawigacji satelitarnej, dają wojskom duże zdolności przetrwania – powiedział Defence24.pl Gal Papier.
W trakcie eksploatacji Spike-LR w Wojsku Polskim zebrano szereg doświadczeń, włącznie ze zmianami w programach strzelań. System szkolenia był stopniowo udoskonalany, włącznie z wprowadzeniem odpowiednich trenażerów, zarówno umieszczonych w pomieszczeniach, jak i funkcjonujących w warunkach polowych. Zdecydowano się też na integrację tego typu pocisku z transporterem Rosomak i przyszłym BWP Borsuk, na systemie wieżowym ZSSW-30 który trafi na te pojazdy.
Dziś Spike-LR jest dojrzałym systemem, powszechnie wykorzystywanym w jednostkach Wojska Polskiego. Stosunkowo największym nasyceniem tymi wyrzutniami mogą pochwalić się jednostki aeromobilne. Rakiety tego typu – w ograniczonej liczbie, na przenośnych wyrzutniach – są też w batalionach zmechanizowanych i zmotoryzowanych, które oczekują na wieże ZSSW-30 przeznaczone na KTO oraz przyszłe nowe BWP. Docelowo Wojsko Polskie będzie potrzebować co najmniej 1300-1400 tych wież, a każda z nich ma dysponować podwójną wyrzutnią Spike-LR. Łatwo sobie wyobrazić, że docelowe zapotrzebowanie Wojska Polskiego na ten system można liczyć w tysiącach sztuk.
„Najmłodszym” użytkownikiem ppk Spike-LR jest natomiast 18 Pułk Przeciwpancerny w Suwałkach. Jednostka otrzymała przenośne wyrzutnie, co pozwoli jej utrzymywać istotny potencjał do obrony przeciwpancernej w rejonie tzw. przesmyku suwalskiego (ang. Suwalki Gap), jeszcze zanim zostanie wybrany niszczyciel czołgów Ottokar-Brzoza.
Historia Spike – w przemyśle
Umowie na dostawę pocisków Spike-LR, podpisanej w 2003 roku, towarzyszył offset, obejmujący przeniesienie procesu montażu końcowego, ale i produkcji pewnych elementów pocisku i wyrzutni. W Polsce produkowane są: tandemowe głowice bojowe (w drugiej partii wdrożono ich zmodyfikowaną wersję), silniki startowe i marszowe, zbiorniki na sprężony argon służące do chłodzenia głowicy oraz kontenery startowe. Produkowane są również pewne elementy wyrzutni i konstrukcji samego pocisku. Transfer technologii, w ramach pierwotnej umowy, odbywał się stopniowo, aż do osiągnięcia potencjału wyznaczonego przez umowę offsetową.
Choć transfer technologii Spike-LR nie objął wszystkich elementów (np. głowicy samonaprowadzającej), to i tak miał bardzo istotne znaczenie dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Po raz pierwszy w Polsce budowano nowoczesne, tandemowe głowice kumulacyjne. Technologie tych głowic posłużyły m.in. do budowy części bojowej Amunicji Precyzyjnego Rażenia, przeznaczonej dla moździerzy Rak.
Ważną rolę odegrała także sama integracja pocisków (tzw. HOT integration). Trzeba pamiętać, że przed przyjęciem technologii Spike w Polsce produkowano wyłącznie przeciwpancerne pociski kierowane Malutka. W przeciwieństwie do innych krajów dawnego Układu Warszawskiego, jak choćby dawnej Czechosłowacji, nie wytwarzano natomiast nowszych ppk Fagot/Konkurs. Dzięki temu, wprowadzając Spike polski przemysł „przeskoczył” kilka generacji.
Po zakończeniu dostaw pierwszej partii rakiet do Planu Modernizacji Technicznej na lata 2013-22 wpisano pozyskanie kolejnej transzy tysiąca pocisków, z myślą o zapewnieniu zapasów dla transporterów Rosomak uzbrojonych w wyrzutnie dla tych rakiet. Równocześnie założono odtworzenie i zwiększenie zdolności produkcji, ale też wsparcia eksploatacji Spike.
Zamówiona w grudniu 2015 roku za 602 mln zł, obecnie dostarczana partia pocisków ma nowsze silniki marszowe z minimalnym efektem dymienia, który występował w pierwszych transzach rakiet, przy temperaturze powietrza około 0 stopni oraz dużej wilgotności – około 80-90%. Dysponuje również produkowaną w Polsce głowicą bojową o poprawionych parametrach. Kontrakt objął też odtworzenie potencjału do produkcji elementów rakiet oraz wsparcia eksploatacji Spike w kraju. W 2018 roku izraelski producent, koncern Rafael, podpisał porozumienie z Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia (WITU), pozwalające na przeprowadzanie badań starzeniowych Spike w instytucie. Dzięki temu rakiety z najstarszych partii będą mogły być ponownie certyfikowane i dalej używane.
W trakcie realizacji tej umowy przeprowadzono transfer technologii nowych silników, które mogą być stosowane tak w pociskach Spike-LR, jak i nowszych Spike-LR2. Prowadzono też rozmowy o zaangażowaniu zakładów Mesko w łańcuch dostaw Rafaela. Odbywa się to w czasie, gdy izraelski koncern prowadzi zakrojony na szeroką skalę program modernizacji pocisków rodziny Spike, a same rakiety tego typu zyskują coraz więcej użytkowników.
Modernizacja pocisku Spike do wersji Spike-LR2 objęła m.in. wprowadzenie nowej, nowocześniejszej dwusensorowej głowicy naprowadzającej, działającej na podobnych zasadach co poprzednia (kamera termowizyjna i dzienna) oraz nowej tandemowej głowicy kumulacyjnej o większej przebijalności. W połączeniu z nowym silnikiem i niezbędnymi modyfikacjami układu sterowania zasięg nowego pocisku zwiększył się do 5,5 km. Rakiety Spike-LR2 są w pełni kompatybilne z istniejącymi wyrzutniami Spike, a więc w wypadku ich wprowadzenia będą one mogły być odpalane zarówno z posiadanych przez Wojsko Polskie wyrzutni przenośnych, jak i z przyszłych ZSSW-30.
Zakłady Mesko osiągnęły już z izraelskim Rafaelem porozumienie, dotyczące podjęcia produkcji rakiet w wersji LR2 w Polsce. Wiadomo na pewno, że transfer technologii obejmie te obszary, które były realizowane w wypadku pocisku wersji LR. Prowadzone są też rozmowy o innych obszarach. Ponadto, ustalono, że w wypadku podjęcia produkcji Spike-LR2 w Mesko, polska spółka ma przejąć budowę ładunków bojowych dla innych użytkowników Spike.
Dla Mesko takie rozwiązanie będzie w sposób oczywisty korzystne z rynkowego punktu widzenia. Przyczyni się jednak również do zwiększenia bezpieczeństwa dostaw dla Polski i innych użytkowników Spike. W praktyce oznacza to bowiem znaczne skrócenie czasu oczekiwania na dostawy i dywersyfikację (a więc uodpornienie na zakłócenia) łańcucha dostaw.
W ciągu ostatnich lat, m.in. w związku z rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji, na pozyskanie Spike-LR2 rakiet zdecydowały się Estonia, Łotwa czy Słowacja. Dużą partię Spike-LR/LR2, zwanych lokalnie MELLS, zakupili także Niemcy. Na realizacji tych kontraktów może więc skorzystać polski przemysł, jako że Mesko mogłoby wspierać produkcję dla różnych klientów. Spike-LR2 nie jest jedynym typem pocisku, który mógłby być produkowany w Polsce. Możliwe jest podjęcie w Polsce produkcji innych wersji Spike – Spike-ER2 czy NLOS. Tego rodzaju rakiety są proponowane w programie niszczyciela czołgów i w ramach modernizacji śmigłowców, z kolei lżejszy Spike SR – w programie Pustelnik.
Nowe pociski rodziny Spike – kolejny krok dla Sił Zbrojnych RP?
Spike-SR jest zaawansowanym, odpalanym z ramienia przeciwpancernym pociskiem kierowanym, o zasięgu 2,5 km. Jest przeznaczony do działań taktycznych na poziomie kompanii i dla sił specjalnych. To system przenośny, lekki, o masie poniżej 10 kg. Odpalany jest z jednorazowej wyrzutni. – Może zwalczać współczesne czołgi podstawowe, jak i wiele innych celów. SPIKE SR jest najlepszym kandydatem dla potrzeb Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) i do spełnienia wymogów programu Pustelnik. Wprowadzenie tych pocisków wiąże się z nową koncepcją operacyjną, polegającą na decentralizacji działań sił, dzięki zastosowaniu prostego, łatwego w użyciu i intuicyjnego systemu uzbrojenia, który może być noszony i używany przez każdego żołnierza (także tych z jednostek wsparcia i logistycznych – zaznaczył w rozmowie z Defence24.pl Gal Papier.
Spike-LR2
Najbardziej uniwersalny spośród wszystkich typów jest jednak Spike LR2. Wprowadzenie pocisków Spike-LR2 mogłoby stanowić istotne wzmocnienie dla Wojska Polskiego i to z kilku powodów. Pomimo dostaw partii tysiąca Spike-LR, zapasy Wojska Polskiego, jeśli chodzi o tego typu rakiety, będą na dość ograniczonym poziomie. Jeżeli założymy, że jedna „jednostka ognia” (pozostawiana do dyspozycji obsługi) zarówno dla wyrzutni przenośnej, jak i samobieżnej, powinna wynosić cztery pociski, a wojsko powinno dysponować, co najmniej jedną zapasową jednostką ognia, to na 264 wyrzutnie przypada 2112 rakiet.
Trzeba jednak pamiętać o batalionach KTO Rosomak, a w niedalekiej przyszłości również BWP Borsuk. Jeśli chodzi o te pierwsze, uwzględniając obecne struktury istniejących brygad uzbrojonych i przeznaczonych do przezbrojenia w Rosomaki (12, 15, 17 Brygady Zmechanizowane i 21 Brygada Strzelców Podhalańskich), wieże ZSSW-30 powinno otrzymać ponad 600 wozów, co przekłada się na zapotrzebowanie na 4800 rakiet. Nawet, gdyby zmniejszyć tę liczbę o połowę, uwzględniając rozłożenie produkcji w czasie, fakt że część jednostek które już dziś mają KTO mogą używać przez pewien czas równolegle ZSSW i Hitfistów, to zapotrzebowanie Wojska Polskiego – biorąc tylko pod uwagę same KTO i wyrzutnie przenośne – wynosi ponad 4,5 tys. rakiet.
Do chwili obecnej zakontraktowano ich nieco ponad 3,6 tys, trzeba tutaj odliczyć pociski zużyte w czasie strzelań treningowych. Sam fakt wprowadzenia wieży ZSSW-30 będzie się wiązał z koniecznością szkolenia większej liczby operatorów, i nawet jeśli nie wszyscy oni będą odbywać strzelania „na żywo”, posiłkując się trenażerami, to zwiększenie liczby strzelań z pewnością będzie konieczne. Dość powiedzieć, że niemiecka Bundeswehra w pierwszej połowie 2019 roku wykonała 54 strzelania. Doświadczenia z eksploatacji Spike pokazują, że niezbędna jest realizacja co najmniej kilkunastu ćwiczeń ze strzelaniem ostrą amunicją rocznie (przy 264 wyrzutniach), aby móc sprawdzić działanie pocisków i wyszkolenie operatorów w różnych warunkach. A kolejne pociski Spike-LR będą potrzebne dla jednostek przezbrajanych BWP Borsuk.
Spike-ER2
Opracowany wraz ze Spike-LR2, Spike-ER2 jest zaawansowanym pociskiem piątej generacji, zdolnym do zwalczania nowoczesnych czołgów, lekkich pojazdów opancerzonych, umocnień i innych ważnych celów naziemnych dzięki posiadaniu głowic różnych typów. Pocisk jest oferowany do programu niszczyciela czołgów Ottokar-Brzoza, modernizacji śmigłowców uderzeniowych Mi-24 oraz wielozadaniowych maszyn W-3 Sokół.
Pocisk może również zostać zintegrowany z punktami podwieszeń, które są kompatybilne z cięższym uzbrojeniem. Spike-ER2 stanowi część kompleksowego pakietu proponowanego dla śmigłowców, wraz z głowicą elektrooptyczną (EOS) Rafael Toplite. Ta ostatnia jest już zintegrowana z polskim śmigłowcem Głuszec. Rafael podpisał też niedawno z polską spółką PCO porozumienie dotyczące wspólnych prac produkcyjnych związanych z systemem Toplite.
Spike-NLOS
Spike-NLOS (Non Line of Sight) to precyzyjny pocisk klasy stand-off, pozwalający zwalczać cele poza zasięgiem środków oddziaływania przeciwnika. – Spike-NLOS jest najbardziej właściwym rozwiązaniem i systemem uzbrojenia dla program niszczyciela czołgów Ottokar-Brzoza, zapewniając największy zasięg (do 32 km) niezależnie od wyboru platformy. Spike-NLOS będzie też naturalnym kandydatem w programie Kruk – podkreślił w rozmowie z Defence24.pl Gal Papier.
Pociski Spike szansą dla polskiego przemysłu
– Rafael jest zobowiązany i chętny do transferu wiedzy, a następnie produkcji następujących pocisków nowej generacji we współpracy z Mesko: Spike-SR, Spike-LR2, Spike-ER2, Spike-NLOS – stwierdził w rozmowie z Defence24.pl szef marketingu i rozwoju biznesu w Dyrekcji Taktycznej Broni Precyzyjnej izraelskiego koncernu.
Jako pierwsza może zostać rozpoczęta produkcja pocisków Spike-LR2. Można w tym celu wykorzystać istniejącą infrastrukturę i wyposażenie w Mesko. Dzięki temu istniałaby szansa aby w sposób płynny przejść z produkcji Spike-LR (koniec dostaw planowany w 2021 roku) do rozpoczęcia wytwarzania Spike-LR2. Takie rozwiązanie przyczyniłoby się do stabilizacji własnego łańcucha dostaw, zdolności produkcyjnych, a także utrzymania miejsc pracy.
Ewentualne uruchomienie produkcji pocisków Spike-LR2 w Polsce może zapewnić zarówno wzmocnienie tak potrzebnych zdolności obrony przeciwpancernej, jak i impuls rozwojowy dla przemysłu, także dzięki zamówieniom eksportowym. Transfer technologii z tego programu może też być pomocny w rozwoju własnych opracowań, jeśli chodzi o kumulacyjne głowice bojowe i silniki rakietowe. Zakup dodatkowych Spike może więc być elementem działań, wspierających polskie zdolności produkcyjne i rozwojowe w świetle pandemii koronawirusa.
Przeprowadzony z powodzeniem program transferu technologii pocisku Spike-LR może też stanowić podstawę dla projektu Spike-SR. Rafael podjął niedawno stosowne decyzje i zaoferował Mesko wejście w globalny łańcuch dostaw dla Spike-SR. – Rozszerzenie obecności pocisków rodziny Spike zapewni duże korzyści związane ze wsparciem polskiego przemysłu obronnego poprzez wprowadzanie nowoczesnych technologii do Polskich Sił Zbrojnych i utrzymywanie Polskich Sił Zbrojnych przewagi polskich Sił Zbrojnych na współczesnym polu walki – zaznaczył w rozmowie z Defence24.pl Gal Papier.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS