A A+ A++

Wymienione kraje wskazują, że coraz większa liczba producentów ciężarówek wprowadza do sprzedaży zeroemisyjne modele. Uważają, że w niedalekiej przyszłości koszty użytkowania takich modeli zrównają się z samochodami dieslowskimi. 

Dodają, że konieczne jest budowanie infrastruktury ładowania pojazdów zeroemisyjnych, czyli wodorowych i elektrycznych. Są zdania, że dostęp do infrastruktury oraz odpowiednie zachęty przyczynią się do upowszechnienia nowych napędów. 

Czytaj więcej

Kraje zapewniają, że osiągnięcie celu sprzedaży w Europie wyłącznie zeroemisyjnych ciężarówek w 2050 roku jest całkowicie realne. Należy wyznaczyć ambitniejszy cel na 2030 rok oraz wziąć pod uwagę większą liczbę modeli samochodów ciężarowych objętych limitem emisji CO2. Dotychczasowe regulacje pozostawiają bez nadzoru 35 proc. emisji CO2 z samochodów ciężarowych. Przypominają w ten sposób, że limitami objęte są jedynie ciągniki siodłowe i podwozia z zabudowami furgonowymi. 

Apel ukazał się przed podjęciem przez KE decyzji o standardach emisji CO2 przez ciężkie pojazdy. Obecne porozumienie z producentami taboru zakłada zmniejszenie emisji CO2 o 15 proc do 2025 roku i o 30 proc. do 2030 roku. 

Propagandowa organizacja International Council on Clean Transportation Europe (ICCT) zakłada, że limity powinny być obniżone do 60 proc. W 2030 roku i do 100 proc. w 2040 roku. ICCT wskazuje, że pomogłoby to producentom, którzy zapewniają, że w 2040 roku zakończą produkcję wersji spalinowych.

Zarazem ICCT oblicza, że wdrożenie technologii redukujących o 60 proc. emisję CO2 zwiększy koszt ciężarówki średnio o 12 473 euro. 

W tle nacisków są zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego, przewidziane na jesień 2024 roku. Jeżeli Komisja Europejska opóźni o pół roku przegląd limitów dla ciężkich pojazdów, nowe regulacje mogą nie zostać uchwalane w tej kadencji. ICCT przypomina, że KE miała ogłosić nowe limity w listopadzie 2022 roku, a w obecnej sytuacji ich publikacja może przeciągnąć się do maja.

Czytaj więcej

Powodem przedłużanie decyzji jest ponoć przygotowanie pakietu transportowego. Obejmuje on zwiększenie limitów mas i wymiarów ciężarówek (niezbędne dla elektrycznych i wodorowych modeli), opracowanie standardów pomiaru emisji CO2 w łańcuchu logistycznym i przygotowanie narzędzi, które pozwolą na zwiększenie udziału transportu kolejowego kosztem drogowego. 

Dla producentów ciężarówek opóźnienia legislacyjne to złe wieści. Zainwestowali miliardy w nowe napędy i bez odpowiednich regulacji, zmuszających przewoźników do zakupu zeroemisyjnego taboru nie mają szans odzyskać inwestycji. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRosja przygotowuje się do ofensywy. Analitycy wskazują kierunek
Następny artykułNajwyższy poziom magnetyzmu: Dekolt Marceli Leszczak zawładnął premierą filmową [FOTO]