A A+ A++

Rodzina ze Żdżarów na Podkarpaciu od ośmiu lat uprzykrzała życie swojej sąsiadce. Kobieta przez wiele lat była zastraszana, wyzywana, a jej dom był obrzucany różnymi rzeczami np. petardami, kamieniami i śmieciami. Bożena Wołowicz wielokrotnie prosiła o pomoc i zgłaszała sprawy policji, jednak mundurowi nie byli w stanie jej pomóc. W końcu zdecydowała się wyprowadzić z domu rodzinnego. W międzyczasie pozwała sąsiadów, jednak jej wieloletnia batalia jeszcze się nie skończyła.

Od lat prześladują sąsiadów

Rodzina K. nawet po przeprowadzce Bożeny Wołowicz nie odpuściła. Znalazła szkołę, w której pracowała kobieta i wysłali obraźliwe wiadomości na jej temat do dyrekcji placówki. Nie pomogła także sprawa sądowa – rodzina prześladowców postanowiła odwołać się od decyzji, kierując sprawę na najwyższy szczebel.

Rodzina K. została skazana na więzienie za stalking, jednak Sąd Najwyższy uchylił wyrok i wrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia. Bożena Wołowicz zdecydowała się opuścić dom i sprzedać nieruchomość.

– Od wymiaru sprawiedliwości oczekiwałabym, że potrafi obronić osobę poszkodowaną. A co zrobił sąd? Dał przyzwolenie stalkerom. Koszmar wraca na nowo. 10 lat, które spędziłam w strachu, ucieczkach, ukrywaniu – wróciło od nowa. To jest dla mnie niezrozumiałe i niepojęte jak do tego doszło – powiedziała pani Bożena w materiale “Uwagi!”

Teraz problemy z sąsiadami ma kolejny lokator, pan Antoni.

Czytaj także: Sąsiedzi zniszczyli jej życie. Koszmar pani Bożeny trwa

Nowy właściciel jest bezsilny

Pan Antonii wprowadził się do domu trzy lata temu. Liczył na spokojne życie, niestety kolejne dni szybko zamieniły się w koszmar.

– Założyli jakieś czujki, żeby mi przeszkadzać. Jak wyjdę z domu, to zaczynają wyć. Wyje to od tygodnia non stop. Najgorzej jest w nocy, bo wystarczy, że przebiegnie kot i to się uruchamia – skarżył się mężczyzna.

Jak zaznacza nowy właściciel posiadłości, dokuczanie sąsiadów jest ich “tlen i sposób na życie”. Pan Antoni, razem z małżonką, po latach mieszkania w Stanach Zjednoczonych postanowił wrócić do Polski. Kupił dom po pani Bożenie, nie myślał jednak, że rodzina K. będzie uprzykrzać jego życie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rodzina prześladowców ma wyższe wykształcenie, wśród nich jest lekarka i prawniczka. Agresywne zachowanie lekarki, Małgorzaty K. oraz jej syna i córki, miało skutkować rokiem bezwarunkowego pozbawienia wolności. Zobowiązano ich również do wypłaty 75 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanej. Sąd Rejonowy w Dębicy zmienił jednak wyrok Andrzeja K. na dozór elektroniczny. Małgorzata K. i jej córka wciąż pozostają na wolności i grożą sąsiadowi.

Według sądu lekarka jest jedynym żywicielem rodziny. Pracując, komornik może wobec niej wnieść możliwość egzekucji należnej dla Bożeny Wołowicz odszkodowania. W grudniu mija termin odroczenia kary, a do Sądu Rejonowego w Dębicy wpłynęły już nowe wnioski od rodziny K.

Zapraszamy na grupę FB – #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGdynia: zmarła ś.p. Helena Żachowska
Następny artykułZderzenie samochodu i motocykla. Siedemnastoletni motocyklista z poważnymi obrażeniami