A A+ A++

Dzieci i młodzież są takimi samymi ofiarami izolacji i wykluczenia z systemu społecznego jak wszyscy. Małe dzieci i te trochę starsze dotknięte zostały tym, co zachwiało ich fundamentami bezpieczeństwa. Nagle okazało się, że są zagrożone kataklizmem, którego się nie spodziewali i którego nie sposób zobaczyć. Jeśli jeszcze mają koło siebie osoby, które nie tylko kochają ale także są silne i stanowią opokę, na której można się oprzeć, jako tej co zagrodzi drogę złu, to uszczerbek psychiczny jest niewielki. Najczęściej jednak także dorośli zareagowali przestrachem na niewidoczne ale realne zagrożenie. Sami przerażeni, nie byli w stanie zapewnić dzieciom bezpiecznej ochrony.

Rząd i instytucje państwowe, w poczuciu obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim obywatelom państwa, naciągnęły już nie tylko parasol ochronny ale wręcz siatkę maskującą nad Polakami. Opiekuńczość państwa winna być uzupełniona mądrym przekazem wszystkich instytucji, z którymi dzieci i młodzież spotykają się codziennie, czyli tymi, którzy organizują im dzień powszedni. Tu szczególna rola przypadła szkole, czyli nauczycielom, wychowawcom. Wszyscy powinni byli skupić swoją uwagę na dziecku. Kontakt oczekiwany był przede wszystkim ze strony nauczyciela, który w poczuciu obowiązku starał się dotrzeć do dzieci i młodzieży z informacjami z zakresu podstawy programowej, bo taki był warunek uruchamiania zdalnego nauczania. Uczyć, uczyć, uczyć. Dzieci przed monitorem komputera, nauczyciel także. Kamerki włączone tylko czasem. Dla nauczycieli nowe wyzwania, dużo trudniejsza praca. Taki matrix, bo przecież to najczęściej uczniowie, których zna (choć niekoniecznie, bo przecież były i takie zespoły klasowe, których nie był w stanie jeszcze poznać), ale przecież mówił do nich nie widząc ich reakcji. Czy w ogóle słuchają? Nie wiadomo. Jedni nauczyciele próbowali to weryfikować, inni nawet nie usiłowali, bo wiedzieli, że i tak nie dowiedzą się prawdy. Wszelkie dobre rady dla uczniów, jak to zgodnie z zasadami higieny i ochrony zdrowia należy niewiele czasu w ciągu dnia spędzać przed komputerem, poszły w zapomnienie. Komputer, smartfon, Internet stały się kluczem do bram świata znanego z czasów przedpandemicznych, czyli utraconej normalności. Czy jednak na pewno? Czy można porównać świat realny z tym oglądanym w monitorze komputera czy w miniaturowym obrazku smartfona, i iPhone’a?

Niestety, bardzo wielu młodych ludzi przestało odróżniać świat wirtualny od rzeczywistego. Niewolnicy mediów internetowych, nie zdają sobie sprawy, że są sterowani, bo to nie oni wybierają wiadomości, ale sztuczna inteligencja podsyła im treści. Gdy otworzą się szkoły przyjdą do nich uczniowie kształtowani niemal roczną indoktrynacją grup medialnych rządzących w Internecie. Młodzi ludzie stłamszeni izolacją, bez jakichkolwiek możliwości aktywności fizycznej, zwyczajnie mają dość bycia w domu. Na każde hasło zgromadzenia, gdzie będzie można wyładować energię, odpowiadają obecnością. Dziś można przecież bez żadnych konsekwencji łamać wszelkie zasady wpajane przez rodziców i nauczycieli. Na dodatek mają ochronę dorosłych, którzy nie tylko niczego im nie zabraniają, ale wręcz inspirują do używania wszystkiego zakazanego do tej pory. Jeżeli nie powstrzymamy tego szaleństwa ogłupiania młodzieży, powstanie społeczeństwo kierujące się w egzystencji jedynie egoizmem, bez wartości, wulgarne, które odrzuci wszystko co związane z budową bezpieczeństwa, jakie zapewnia wspólna praca nad dobrem ogólnym państwa, ojczyzny. Społeczeństwo ludzi słabych, nieodpornych na stres, samotnych. Dlatego bierzmy się do pracy dla bezpieczeństwa przyszłych pokoleń. Jeszcze nie jest za późno.

Można przeciwdziałać rozpadowi wspólnoty Polaków poprzez odbudowę więzów społecznych ze szczególnym podkreśleniem roli rodziny i szkoły. Z tego powodu, kiedy wrócimy do stacjonarnego trybu nauki, nauczyciele staną przed kolejnym wyzwaniem – jak przywrócić dzieci i młodzież do funkcjonowania w realnej społeczności klasowej. Powrócić do koniecznej dyscypliny szkolnej, wymagać szacunku i skupienia. Myślę, że wprowadzanie do rytmu szkolnego powinno zacząć się detoksem. Odwróceniem złych przyzwyczajeń, oderwaniem, na ile to tylko możliwe od smartfonów i pokazaniem świata realnego. Proponuję po powrocie do szkół, szybko ich wyprowadzić z budynków. Pokazać im świat taki jaki jest w rzeczywistości. Pokazać im przyrodę, zafundować wycieczki do lasu, gospodarstw rolnych, pokazać muzea, zabytki, spotkać się z nimi w teatrze, filharmonii, na koncercie i wystawie. Iść z nimi na wędrówkę, wyjechać na obóz, zieloną szkołę. Pozwolić im dotknąć realnego świata. Odbudować zaniedbaną aktywność fizyczną. Mamy dobrą infrastrukturę sportową – niech służy od świtu do wieczora. Szczególna rola w tym zadaniu nauczycieli w-f, trenerów. Trzeba odbudować więzi społeczne, wzajemnie sobie pomagać i pozwolić pomóc sobie specjalistom. W polskim systemie edukacji mamy sprawnie funkcjonujący system pedagogów szkolnych – Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych – psychiatrów dziecięcych. Ten ostatni stopień referencyjny jest najsłabszym ogniwem. Psychiatrów dziecięcych mamy stanowczo za mało. Ogromnie cieszy zapowiedź Rządu, że kierowane są duże pieniądze na rozwój psychiatrii. To długa droga do zamierzonego efektu. Naprawdę po pandemicznej traumie potrzebny jest detoks. Dopiero po nim niech uczniowie wracają do ławek, syci kontaktów społecznych, pełni wrażeń realnych. Wtedy od nowa będzie można zbudować zasady funkcjonowania w szkole i w społeczeństwie. Musimy się mocno starać, aby wymazać zgubne przyzwyczajenia i złe nawyki z okresu zatrzymania. Ukierunkowując pracę szkoły na nowe wyzwania warto powrócić do myśli ukształtowanej w II Rzeczypospolitej, którą pięknie sformułował Kazimierz Sośnicki w „Podstawach wychowania państwowego” wyd. Książnica-Atlas Lwów-Warszawa 1931 r. „W istocie niema przeciwieństwa między kształceniem a wychowaniem państwowem. Trzeba sobie tylko z tego zdać sprawę, że te odcinki wiedzy, które są blisko związane z etosem państwowym, zyskują wiele na swej wartości wychowawczej przez to, że okazujemy je uczniowi od ich strony intelektualnej, jako objektywne prawdy naukowe, – oraz z tego, że dla wykształcenia są konieczne także takie obszary wiedzy, które trzymają się zdała od etosu państwowego i że właśnie w interesie jego żywotności nie mogą być ani naginane do niego, ani usuwane ze szkoły.” Polecam tę koncepcję wychowania autorstwa wybitnego pedagoga i myśliciela okresu międzywojnia wszystkim zatroskanym o przyszłość Ojczyzny. Skupmy nasze kształtowanie młodego pokolenia Polaków wokół tego, co nas łączy – wokół Państwa Polskiego.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNędza pokonała w sparingu Studzienną [ZDJĘCIA]
Następny artykuł1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych