Nigdy w Dębicy czegoś takiego nie widzieliśmy. Wszystko trwało mniej niż godzinę, wiatr łamał drzewa jak zapałki – opisują mieszkańcy. Połamane gałęzie oraz powalone drzewa uszkodziły dachy, samochody i linie energetyczne. W okolicy zerwane zostały też dachy.
W sobotę po południu przez zachodnią część Podkarpacia przetoczył się front burzowy, było wiele zniszczeń. Najtrudniejsza sytuacja była w Dębicy. Dlatego Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki zwołała pilne posiedzenie sztabu kryzysowego.
– To był moment. Nie wiadomo skąd przyszła taka burza. Mieszkamy w bloku, więc nie było tak źle, ale syreny wyły całą noc – opisuje mieszkanka Dębicy.
– Wiatr był tak silny, że drzewa po prostu ścinało. Straszny widok – opowiada inna napotkana przez nas kobieta. – Wszystko trwało mniej niż godzinę. Park jest zniszczony, drzewa na osiedlach połamane. Pod szpitalem powyrywało je z korzeniami. Jedno spadło na samochód. Proszę pojechać na rynek. Tam też narobiło bałaganu – dodaje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS