A A+ A++

W Tarnobrzegu, na osiedlu „Przywiśle”, w jednym z bloków przy ul. Skalna Góra doszło do groźnego zdarzenia. W sobotę, 26 marca, popołudniu, z jednego z mieszkań zaczął wydobywać się gęsty  dym. Zadymieniu uległa klatka schodowe. Na miejsce przyjechały na sygnałach dwa wozy bojowe Państwowej Straży Pożarnej z Komendy Miejskiej PSP w Tarnobrzegu.

Pod dotarciu na miejsce, strażacy stwierdzili, że dym wydobywa się na klatkę spod drzwi jednego z mieszkań. Ponieważ nikt w nim nie reagował na próby kontaktu, strażacy wyważyli drzwi. Po wejściu do lokalu okazało się, że dymiła potrawa zostawiona w garnku na zapalonym palniku kuchni gazowej.

 – Strażacy stwierdzili, że w mieszkaniu nie ma żadnych ludzi. Właściciel lokalu zostawił posiłek na gazie i wyszedł w nieustalonym na razie kierunku. Dodatkowo, oprócz garnka z jedzeniem na kuchence, pozostawił także włączony piekarnik. Cała sytuacja groziła powstaniem pożaru o trudnych do przewidzenia skutkach – powiedział „Tygodnikowi Nadwiślańskiemu” dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu.

Pożar w tym miejscu faktycznie byłby niezwykle groźny, bowiem dojazd do bloku, w którym doszło do incydentu jest wąski i utrudniony, a dodatkowo, w tym rejonie osiedla parkuje dużo samochodów, jeszcze bardziej utrudniając dojazd dużych wozów strażackich.

Strażacy zgasili palący się garnek z posiłkiem, wyłączyli piekarnik i kuchenkę, a następnie, przy pomocy dmuchaw, przystąpili do oddymiania klatki schodowej. Policjanci aktualnie poszukują  niefrasobliwego właściciela lokalu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKasia i Hubert zdobyli taneczny Everest. Taneczna chemia sprzyja sukcesom! [ZDJĘCIA]
Następny artykułWiosna zabierze nam godzinę snu. W nocy zmiana czasu z zimowego na letni