Pożar składowiska w Zielonej Górze. – Dziwnie wygląda strażak, który uspokaja ludzi, a za jego plecami żywym ogniem płoną i wybuchają beczki z trucizną – opowiada mieszkaniec zielonogórskiego Przylepu.
Obrazy z ogromnymi kłębami czarnego dymu i słupami ognia jak z filmów katastroficznych mieszkańcy zobaczyli w sobotę przed godz. 16. – W powietrzu było czuć smród spalenizny, ale innej niż z pieca. Śmierdziało słodkawo, dusząco – opowiada mieszkaniec Przylepu (do 2015 wieś, dziś część Zielonej Góry).
Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Pociąg do Poznania ujechał 4 km i stanął na stacyjce w Przylepie. Skład cofnięto na zielonogórski dworzec. – Ludzie się autentycznie bali. Zostać w środku, uciekać? – opowiada jeden z pasażerów. Ruch na trasie zablokowany był jeszcze do niedzieli po południu. Nie jeździły pociągi do Poznania, Szczecina i Berlina. Kolejarze zamawiali na gwałt autobusy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS