Dobra passa amerykańskiej waluty jest kontynuowana – sprzyja temu podbicie trybu risk-off na rynkach po tym jak w ostatnich dniach mieliśmy pytania o siłę wzrostu gospodarczego w Chinach po serii słabych danych gospodarczych, obawy związane z sezonem wyników w USA i sytuacją wokół amerykańskich banków po ostrzeżeniach agencji ratingowych, czy też wreszcie oczekiwaniach, co do jesiennej podwyżki stóp procentowych przez FED.
W takim otoczeniu złoty radzi sobie słabo, ale nie tak źle, jakby mógł. Opublikowane wczoraj dane GUS o wzroście gospodarczym w II kwartale wypadły fatalnie (-3,7 proc. k/k), a rynek spodziewa się obniżki stóp procentowych przez RPP we wrześniu, co może zmniejszyć atrakcyjność wokół polskich aktywów. Spadek EURUSD poniżej bariery 1,09 wypchnął USDPLN powyżej bariery 4,10. Rynek nie powrócił jednak w okolice 4,12 obserwowane w świąteczny wtorek. Analogicznie EURPLN – dzisiaj rano mamy okolice 4,4650 w porównaniu z maksimum przy 4,4950 dwa dni temu.
Co może w krótkim terminie kształtować notowania złotego? Przede wszystkim sentyment z globalnych rynków akcji i EURUSD. A tu być może zobaczymy jakieś chwilowe wyciszenie. Dzisiaj na interwencję na rynku juana zdecydowali się Chińczycy, a kalendarz publikacji makro z USA nie jest aż tak napięty (dzisiaj poznamy indeks Philly FED).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS