A A+ A++

Pomysł, by w tej części Kazimierza Górniczego powstał teren rekreacyjny, zrodził się w roku 1958. Teren Lasów Państwowych był mocno zabagniony, ale pracownicy KWK „Kazimierz-Juliusz” – w czynie społecznym, rzecz jasna – uporali się z tym problemem. Atrakcją parku stały się z czasem dwa stawy: Leśny oraz Smug. W 1965 roku ruszyła budowa amfiteatru. W zaciszu parkowych alejek nie brakowało również betonowych rzeźb i huśtawek dla dzieci. Powstało tutaj także minizoo. To urocze miejsce z czasem straciło na swojej atrakcyjności. Niedofinansowane zaczęło się „starzeć”.

Ostatnia dekada przyniosła jednak dużo zmian na lepsze. W miejscu zaniedbanego odkrytego basenu powstał skatepark, wybudowano największy ogród jordanowski z atrakcjami dla dzieci w mieście, odrestaurowano amfiteatr, niedawno oddano do użytku tężnię. Wkrótce ma tu powstać park linowy.

Park w Kazimierzu Górniczym powoli staje się za mały

– Inwestycje sprawiły, że park stał się atrakcją, która zaczęła przyciągać mieszkańców nie tylko z całego Sosnowca, ale i spoza granic miasta. Mieszkańcy Kazimierza Górniczego, rzecz jasna, cieszą się ze zmian, ale wielu z nich w weekendy i wolne dni już tam nie zagląda. Zrobiło się tam bowiem bardzo tłoczno i gwarnie – mówi Łukasz Krawiec, radny, który pochodzi z tej dzielnicy Sosnowca.

Wraz z rosnącą popularnością parku pojawił się jeszcze jeden problem. Duży – jak się wydawało – parking przy ul. Jasieńskiego z czasem stał się… za mały dla wszystkich chętnych. – Irytujące jest to, że część kierowców jest tak zdeterminowana, żeby zaparkować blisko atrakcji, że wjeżdża na teren parku. Droga dojazdowa do minizoo zamienia się w wolne dni w parking. Część kierowców jak tak bezmyślna, że kierują się nawet dalej. W parkowe alejki, rozjeżdżają zieleńce, parkują między drzewami. Trzeba to powstrzymać, stąd i moja interpelacja, żeby na początku drogi dojazdowej umieścić znak zakazu wjazdu – mówi radny.

Samochody rozjeżdżające zieleńce w parku w Kazimierzu Górniczym Łukasz Krawiec

Miejsc parkingowych przy parku im. Jacka Kuronia rzeczywiście w wolne i pogodne dni brakuje, a tymczasem na parkingu przylegającym do drogi prowadzącej do skateparku powstała płyta fundamentowa, na której ma stanąć pawilon handlowy. – Nie jestem przekonany do tej inwestycji. Zabieramy mieszkańcom miejsca parkingowe, o które z takim trudem powiększaliśmy przestrzeń wokół parku w minionym roku – mówi Łukasz Krawiec.

Radny uważa, że park w Kazimierzu Górniczym można odciążyć tylko wtedy, gdy w mieście powstaną kolejne tak atrakcyjne zielone strefy rekreacyjne. Miasto inwestuje obecnie w park Tysiąclecia w Milowicach. Po rewitalizacji jest też park Fusińskiego w Starym Sosnowcu. Na zmiany czekają zielone tereny przy ul. Okrzei oraz Andersa.

– Kolejnym zielonym, miejskim, ale przede wszystkim atrakcyjnym punktem na mapie Sosnowca powinien być ośrodek Balaton w Porąbce. Niedużymi nakładami finansowymi można zrewitalizować to piękne miejsce. Teren na pewno trzeba uporządkować, wyznaczyć ścieżki spacerowe, a potem o nie dbać. Warto też pomyśleć o atrakcjach dla dzieci – mówi radny, który liczy, że miasto w niedługim czasie przejmie ten teren od Lasów Państwowych. Balatonem i otaczającymi go lasami zarządza bowiem Nadleśnictwo Siewierz.

– Gdy starałem się o mandat radnego, to za priorytety obrałem trzy cele. Przejęcie przez miasto nieruchomości KWK Kazimierz-Juliusz, budowę węzła S1 w Klimontowie oraz właśnie rewitalizację Balatonu. Dwa pierwsze cele są już na dobrej drodze do finalizacji. Teraz czas na trzeci – kończy Łukasz Krawiec.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTrudne warunki w górach. Ratownicy GOPR ewakuowali turystę z Babiej Góry
Następny artykułUrodziwa fitnesska zdradziła swoją największą zmorę. Ciężko w to uwierzyć