A A+ A++

Osinobus, czyli STAR 28, który w ubiegłym roku kupiło Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach, przejdzie remont i będzie służył do organizowania wycieczek po okolicy. Samochód trafił do starachowickiej firmy Autobox, która zajmuje się renowacją STAR-ów.

Muzeum w Starachowicach gromadzi wszystkie modele ciężarówek, które wyszły z Fabryki Samochodów Ciężarowych. W październiku ubiegłego roku trafił tam STAR do przewozu pracowników. Nazywany jest też osinobusem, a to od nazwy wsi Osiny, leżącej obok Częstochowy, gdzie kiedyś była kopalnia rudy żelaza oraz siedziba Zakładu Budowy Maszyn „Osiny”. W tym zakładzie w latach 70. ubiegłego wieku zaczęto zabudowywać STAR-y 28 na potrzeby przewozu własnych pracowników. Pomysł tak się spodobał, że wkrótce zakład rozpoczął seryjnie zabudowywać samochody dla innych firm i odbiorców spoza przemysłu. Stąd powszechna nazwa „osinobusy” przypomina dyrektor Muzeum Paweł Kołodziejski.

– Zabudowa tych samochodów najczęściej była bardzo prosta, by nie powiedzieć – prymitywna. Ścianki spawano z cienkiej blachy, wyposażenie stanowiły zaledwie pokryte tapicerką twarde ławki, nie było w nich oczywiście ogrzewania. Były jednak bardzo popularne. W latach świetności ZBM w Osinach zatrudniał około 500 osób – dodaje.

Osinobusy były zabudowywane także na specjalne potrzeby. Dla Milicji Obywatelskiej powstawał tzw. samochód taktyczny MO, dziś znany z okresu stanu wojennego, bo najczęściej przewoził zomowców na akcje. Taki samochód nazywano „dyskoteką”. Jeden z egzemplarzy pokazywany jest w muzeum. Z kolei zabudowa dla straży pożarnej określana była, ze względu na kształt, kanciakiem. W języku potocznym upowszechniła się także nazwa „stonka”, która odnosi się do podobnej zabudowy na wcześniejszych modelach, czyli STAR-ze 20 i 21, którą wykonywał Jelcz.

Muzealnicy ze Starachowic kupili osinobus po długich poszukiwaniach. Zależało im jednak, aby samochód był w dobrym stanie i z oryginalnymi częściami. Nie było to łatwe, bo choć same ciężarówki przetrwały próbę czasu, to zabudowa, wykonywana z materiałów słabej jakości, rozpadała się po krótkim czasie.

– Udało nam się znaleźć taki model niedaleko Dobczyc w województwie małopolskim. Właściciel kupił samochód pod koniec lat 80-tych, a później przez kolejnych 30 lat nim nie jeździł, osinobus ma więc bardzo mały przebieg. Przez ten czas ciężarówka pełniła funkcję przydomowego składu, stała też pod gołym niebem, więc jest w kiepskim stanie, ale wciąż na chodzie. Ma zamontowany jeden z pierwszych silników dieslowskich S-530, przez to nazywana jest „kaszlakiem” albo „gruźlikiem” – relacjonuje Paweł Kołodziejski.

Teraz rozpoczyna się remont samochodu. Przeprowadzi go firma Autobox, która zajmuje się odnawianiem STAR-ów na potrzeby wojska, ale prowadzi także bieżące naprawy wciąż działających na rynku pojazdów. Pierwszym etapem będzie oszacowanie kosztów remontu. Na pewno trzeba usprawnić wszystkie mechanizmy i zmienić poszycie zabudowy. To może trwać od kilku miesięcy do nawet roku.

– Poszukujemy części do naszego osinobusa. Jeżeli ktoś z państwa takie posiada albo wie, gdzie się znajdują, prosimy o kontakt z muzeum – dodaje.

Po zakończeniu prac STAR 28 będzie służył jako kolejna atrakcja turystyczna w Starachowicach. Zaplanowano wycieczki dwiema trasami. Krótsza, czyli Ścieżka STAR-a – będzie to przejazd ulicami miasta, pozwalający poznać wszystkie modele ciężarówek ustawione w formie witaczy w Starachowicach. Dłuższa trasa zakłada przejażdżkę doliną rzeki Kamiennej, będzie to pretekst do przypomnienia historii przemysłu na tym terenie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNiemcy chcą kupić izraelską tarczę antyrakietową Arrow 3. Mogłaby objąć także Polskę
Następny artykułNiesamowity finisz Llareny