A A+ A++

Najbliższe miesiące będą czasem wdrażania pomysłów i planów kreślonych od kilku lat, kiedy jasnym stało się, że potrzebne są działania wpływające na stan środowiska, a w konsekwencji poprawę jakości życia ludzi i obniżenie jego kosztów, również w skali lokalnej. Rozmawialiśmy o tym z Marcinem Dmowskim, zastępcą burmistrza Świdnika.

– W miniony piątek ujawniono oferty czterech firm, które chcą dostarczyć Świdnikowi zeroemisyjne autobusy wodorowe. Zainteresowanie producentów jest chyba zadowalające.

– Plany organizacji przyjaznego środowisku transportu publicznego to nie tylko efekt unijnych planów zakazu wprowadzania na wspólny rynek pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi po 2035 roku, ale również wynik zdroworozsądkowego myślenia. Przecież każdy przyzna, że zdrowiej jest żyć w otoczeniu wolnym od spalin – mówi Marcin Dmowski, zastępca burmistrza.

Oceniam, że w procesie konstruowania bezemisyjnej komunikacji miejskiej jesteśmy już zdecydowanie za półmetkiem. W buchalteryjnym rozrachunku: winien – ma, mamy zdecydowanie więcej, niż jesteśmy winni. Przede wszystkim posiadamy środki na sfinansowanie programu miejskiego transportu. W  grudniu ubiegłego roku podpisaliśmy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej umowę  na dofinansowanie oraz nisko oprocentowaną pożyczkę na zakup trzech autobusów wodorowych.  Dotacja wyniesie 6,975 mln zł, natomiast pożyczka 2,32 mln zł. Mamy również dobre relacje z lubelskim Zakładem Transportu Miejskiego, których nie chcemy zrywać po zakupie własnych autobusów, wręcz przeciwnie, nawet je zacieśnić. Poza tym dysponujemy infrastrukturą w postaci dworca przesiadkowego. Na razie jest on niedoceniany, jednak wchodząc w skład Lubelskiego Obszaru Metropolitalnego, po zakończeniu budowy głównego dworca autobusowego w Lublinie, wykorzystamy go do aranżacji szybkiej i wygodnej komunikacji ze stolicą województwa, a także innymi miastami i miejscowościami wchodzącymi w skład LOM. Po uzyskaniu pozytywnej opinii w sprawie możliwości wykorzystania naszych autobusów do przewożenia pasażerów do Lublina, jestem przekonany, że w związku ze skierowaniem na przyjazną środowisku komunikację dużych środków unijnych, zakup trzech pojazdów będzie dopiero początkiem szerszego programu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Świdnik nie jest już miastem, które, jak się kiedyś mawiało, można przejść pieszo, z końca na koniec, w 15 minut. Zresztą, komunikacja w ramach LOM nie musi się ograniczać do transportu kołowego. Powinniśmy wykorzystać również potencjał kolei, na przykład do stworzenia czegoś na kształt warszawskiej Szybkiej Kolei Miejskiej. Możliwości jest naprawdę sporo. Uważnie obserwujemy zmiany komunikacyjne, które dzieją się już, ale będą jeszcze bardziej radykalne w Lublinie. Pomimo zachowania autonomii administracyjnej, jesteśmy częścią aglomeracji lubelskiej i zależy nam na jak najlepszym skomunikowaniu Świdnika z jej centrum.

– Transformacja energetyczna to hasło, które często wybrzmiewa w Pańskich wypowiedziach. Coraz częściej dochodzą również informacje, że kolejne budynki należące do miasta są poddawane audytom weryfikującym możliwość umieszczenia na nich paneli fotowoltaicznych.

– Owszem. Plan docelowy jest taki, żeby możliwie wszystkie budynki należące do miasta: spółki miejskie, szkoły, przedszkola, Urząd Miasta, pełniły funkcję mini elektrowni. Sensowność takich działań potwierdziła wymiana źródeł światła wszystkich latarni należących do miasta na oświetlenie ledowe. Przyniosło to kilkudziesięcioprocentową obniżkę opłat za energię elektryczną. Pomysły na przyszłość są odważne. Zastanawiamy się, na przykład, nad  technicznymi możliwościami przykrycia fotowoltaicznym dachem południowej trybuny stadionu Avii. Szacujemy, że energii wystarczyłoby nie tylko dla stadionu, ale również, w dużym procencie, dla basenów Parku Avia. Koszty będą duże, jednak to miejsce jest prawdziwą energetyczną patelnią. W budżecie zarezerwowaliśmy na cele transformacji energetycznej pokaźną kwotę 5 mln zł, ale jak zwykle chcielibyśmy skorzystać z zewnętrznych źródeł finansowania i w tym przypadku liczymy na fundusze marszałkowskie, które wkrótce powinny być dostępne.

– Bardzo ważnym elementem energetycznej transformacji jest rewitalizacja miejskiego targowiska.

– Przy jednym ogniu chcemy upiec dwie pieczenie. Targowisko jest jednym z najbardziej wymagających rewitalizacji miejsc w mieście. Oprócz funkcji handlowej powinno stać się miejscem spotkań świdniczan, a przy okazji źródłem energii z farmy fotowoltaicznej, która będzie stanowiła jego zadaszenie. Po długich bojach i kilku przetargach udało się wreszcie zdobyć sensowne oferty i jesteśmy w trakcie przygotowywania umowy z wykonawcą, którym najprawdopodobniej będzie renomowana firma, Mostostal Puławy. Mam nadzieję, że przebudowa wreszcie ruszy. Postaramy się, żeby prace budowlane nie sparaliżowały działalności targowiska. Jest wokół sporo miejsca, gdzie można zorganizować tymczasowe stoiska. Po powrocie na „stare” miejsca handlowcy nie powinni raczej narzekać. Infrastruktura będzie totalnie odnowiona, a czynsze nie zaporowe, jako że udało się uzyskać rządowe wsparcie dla tego projektu.

– Przetarg wyłonił wykonawcę stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Wokół sensowności ich budowy toczy się dyskusja, dość zabawna, biorąc pod uwagę, że samochodów napędzanych energią elektryczną widać na ulicach coraz więcej.

– Unia Europejska jasno deklaruje, że Europa przyszłości ma być zielona i nie unikniemy dostosowania się do tego trendu. Kierunek transformacji widać po zachętach finansowych do kupowania samochodów elektrycznych. Chcemy być na to gotowi. Mamy wykonawcę stacji, którym będzie firma z Sosnowca, mamy operatora, czyli dostawcę energii, będzie nim PGE. Na razie ustaliliśmy trzy lokalizacje z sześcioma punktami ładowania. Co szczególnie mnie cieszy, nadążamy za prywatnym biznesem, z definicji bardziej dynamicznym, który planuje budowę stacji ładowania na terenach, na których prowadzi aktywność gospodarczą.

– Wytyczając ścieżkę wzrostu naszego miasta od lat kierujemy się strategią zrównoważonego rozwoju. Naturalnie musi ona być elastyczna, uwzględniając zmiany w realiach otoczenia politycznego, gospodarczego i społecznego. A te, w konsekwencji agresji Rosji na Ukrainę nie są korzystne. Wyzwaniem czasu wydaje się więc obecnie radykalna zmiana sposobów wytwarzania i zarządzania energią. Wychodząc mu naprzeciw przygotowaliśmy szereg rozwiązań, które powinny zapewnić Świdnikowi energetyczne bezpieczeństwo – komentuje burmistrz Waldemar Jakson

Jan Mazur

autobusy wodorowe Burmistrz Marcin Dmowski burmistrz Waldemar Jakson Głos Świdnika kounikacja miejska targowisko transformacja energetyczna

Last modified: 18 sierpnia, 2023

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSamsung przygotowuje się do produkcji pamięci V-NAND o 300 warstwach. Bazujące na niej nośniki mogą pojawić się w 2024 roku
Następny artykułБізнесмени продали для ЗСУ браковані міни перед вторгненням: загрожує тюрма