Pyszny wielkanocny żurek, świąteczny kiermasz, a przede wszystkim wspólne malowanie wielkich pisanek. Mimo kapryśnej aury polkowiczanie skorzystali z zaproszenia burmistrza Łukasza Puźnieckiego i przyszli na przedświąteczne spotkanie zorganizowane na Rynku. Były też wyjątkowe upominki – albumy ze zdjęciami mniej lub bardziej znanych miejsc na terenie naszej gminy.
Pierwszym pociągnięciem pędzelka burmistrz Polkowic rozpoczął wspólne malowanie wielkich jaj, a chętnych do tego nie brakowało. Było kolorowo, a przede wszystkim kreatywnie.
– Zrobiłam jajko i zrobiłam króliczka – mówi kilkuletnia Zuzia, a nieco starsza od niej Michalina dodaje: – Próbuję namalować kwiatuszka, troszeczkę mi nie wychodzi, ale trudno, jakoś się naprawi.
Motyw kwiatowy wybrał też Krzysztof, miłośnik porcelany bolesławieckiej: – Kwiatki, ale nie byle jakie, bo niebieskie, a reszta jest kreatywnością, dawno nie malowałem i trzeba zacząć ponownie – wyznaje.
– Na święta robimy z wnukiem jajka, z wosku, zawsze w piątek – mówi Gizela Wójcik. – A tutaj są wiosenne kolory: zielony, żółty, pomarańczowy, bo takie lubię malować – dodaje.
Przedświąteczne spotkanie na Rynku to ważna chwila dla lokalnej wspólnoty. Jak widać, przeszkodą nie jest nawet deszcz.
– To bardzo ważne, aby spotykać się przy tego typu okazjach, składać sobie życzenia – mówi burmistrz Łukasz Puźniecki. – Można powiedzieć przekornie, że mamy za sobą śmigus dyngus, przez ten deszcz, a przed nami Wielkanoc pełna słońca, pełna radości w Polkowicach, Sercu Zagłębia Miedziowego – dodaje.
Podczas spotkania można było posilić się pysznym wielkanocnym żurkiem, a do stoiska, gdzie na chętnych czekały bogato ilustrowane albumy „Gmina Polkowice. Serce Zagłębia Miedziowego” ustawiła się długa kolejka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS