A A+ A++

Światło dzienne ujrzały poufne dokumenty Sony, z których dowiadujemy się m.in. tego, ile dla korporacji warte jest Call of Duty. Nic dziwnego, że Japończycy nie chcą dopuścić do fuzji Microsoftu z Activision Blizzard.

Źródło fot. Activision Blizzard, Pixabay, PublicDomainPNG

i

Chyba jedynym pozytywnym aspektem ciągnącej się w nieskończoność batalii Microsoftu z Sony są poufne dane na temat obu firm, które od czasu do czasu trafiają do mediów. Jeden z takich raportów został ujawniony podczas trwającego aktualnie przesłuchania amerykańskiego giganta przez Federalną Komisję Handlu.

Ów dokument stanowi list wysłany przez szefa Sony, Jima Ryana. Na nasze szczęście pismo zostało nieudolnie zredagowane, dzięki czemu mogliśmy poznać kwoty, jakie firma czerpie z serii Call of Duty.

Z „ocenzurowanych” danych dowiedzieliśmy się, że cykl strzelanek wygenerował dla Japończyków w 2021 roku „ponad 800 milionów dolarów” z samych tylko Stanów Zjednoczonych (via IGN).

Biorąc pod uwagę gigantyczną popularność CoD-a (Modern Warfare II najszybciej z całej serii zarobiło 1 mld dolarów), każdy spodziewał się, że w grę wchodzą wielkie pieniądze. Niemniej jednak powyższe liczby i tak robią wrażenie.

Co ciekawe, to nie jedyne informacje, jakie przedstawiał dokument. Z raportu dowiedzieliśmy się też, jakim budżetem dysponowały gry Horizon: Forbidden West oraz The Last of Us: Part II. Pierwsza z nich kosztowała 212 mln dolarów, z kolei produkcja Naughty Dog pochłonęła 220 mln dolarów (sama produkcja, bez marketingu).

W liście Ryana zawarto również dane na temat popularności konsol innych producentów wśród użytkowników PlayStation 5. Z badania, jakie Sony rzekomo przeprowadziło wśród swoich klientów, wynika, że prawie dla połowy z nich drugim urządzeniem jest Nintendo Switch. Z kolei tylko 20 procent ankietowanych korzysta również z Xboxów Series X/S.

Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Zamiast obliczać, ile Ala ma kotów, wolał zamykać się w swoim świecie i wymyślać nowe historie ulubionego anime – Dragon Ball.
Po latach nauki przyszedł czas stagnacji, którą wolał nazywać „szukaniem życiowego celu”. Wypatrując przeznaczenia w trakcie 58. seansu ukochanej Szklanej pułapki, postanowił – niczym John McCLane – zawalczyć o lepszą przyszłość. Z pomocą przyszła redakcja Gry-Online.pl, która przyjęła go pod swoje skrzydła.
Jako że autor jest świeżakiem w newsroomie, nie ma jeszcze docelowej tematyki na jakiej chce się skupić (mimo że podstępny Łosiu wabi go w mroki gamingu). Możecie się zatem spodziewać od „Ponurego Żniwiarza” newsa o symulatorze rolnictwa, jak i wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów.
Jeśli kiedykolwiek usłyszycie, że granie na konsoli i oglądanie filmów do niczego nie doprowadzi – przypomnijcie sobie Kamila.

więcej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZagłosuj na film w ramach kina plenerowego
Następny artykułKino plenerowe w Tychach – sprawdź filmowe propozycje!