W grudniu 2016 roku na komendę policji w Brzegu zgłosił się Jarosław S., który powiedział dyżurnemu, że zabił swoją żonę. W trakcie pierwszych przesłuchań mężczyzna przyznał się, że zgwałcił a następnie udusił żonę. Przez sądem zeznawał, że do gwałtu nie doszło, Jarosław S. powiedział, że zabił żonę, bo powiedziała, że od niego odchodzi. Nie chciał, żeby odeszła do innego mężczyzny.
W trakcie procesu biegli uznali, że w momencie popełniania zbrodni Jarosław S. miał znacznie ograniczoną poczytalność. Sąd skazał go na 13 lat pozbawienia wolności i zapłatę 250 tys. zł na rzecz oskarżycieli posiłkowych – matki i brata ofiary. Zgodnie z prawem, po wyjściu z więzienia, Jarosław S. mógłby ubiegać się o spadek po żonie – jako jeden ze spadkobierców. Stąd też z wnioskiem o uznanie Jarosława S. za niegodnego dziedziczenia po zamordowanej żonie wystąpiła matka ofiary.
Jak informuje prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu, na polecenie Prokuratury Krajowej wniosek ten poparła także opolska prokuratura. – Sąd Rejonowy w Brzegu uznał, że Jarosław S. jest niegodny dziedziczenia po zamordowanej. Wyrok jest prawomocny – mówi Stanisław Bar.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS