A A+ A++

29 kwietnia 2022 niemiecki były tenisista Boris Becker został skazany przez Sąd Najwyższy w Londynie na dwa i pół roku więzienia za oszustwa podatkowe. Przestępstwa, których był winien, dotyczyły przede wszystkim prania brudnych pieniędzy. Sześciokrotny mistrz wielkoszlemowy już po kilku miesiącach opuścił więzienie – gdzie przeszedł wewnętrzną przemianę oraz przeszedł na stoicyzm – i został deportowany do Niemiec. Wolność odzyskał dzięki specjalnej przepustce otrzymanej pod warunkiem, że nie wróci do Wielkiej Brytanii, aby zmniejszyć koszty utrzymania więźniów w tamtejszych zakładach.

Zobacz wideo
Gwiazdy sportu oszalały za padlem

Zaskakujące kulisy zwolnienia legendy. Przeszłość nie daje mu odetchnąć

Błyskawicznie po wyjściu na wolność podjął się współpracy z Holgerem Rune. Ta początkowo układała się bardzo dobrze. 20-letni Duńczyk po serii porażek w końcu zaczął wygrywać, dzięki czemu zdołał załapać się do ATP Finals. W Turynie furory nie zrobił – odpadł w fazie grupowej – choć był o krok od awansu i wyeliminowaniu Novaka Djokovicia. Wizja współpracy z niemiecką legendą tenisa układała się całkiem obiecująco, lecz po fatalnym Australian Open, w którym Rune odpadł już w drugiej rundzie, poinformował o rozstaniu ze swoimi szkoleniowcami – Severinem Luthim, a także wspomnianym Borisem Beckerem.

Powodem rozstania z Beckerem miała być jego sytuacja prawna. Sześciokrotny mistrz wielkoszlemowy z uwagi na swoje przestępstwa i specjalną przepustkę, dzięki której wyszedł na wolność, nie może podróżować do wielu istotnych państw z perspektywy kalendarza ATP Tour. Sankcja nie dotyczy tylko Wielkiej Brytanii, skąd został deportowany, ale także m.in. USA czy Australii. Niemiec nie był obecny z duńskim tenisistą w Brisbane oraz Melbourne na początku sezonu. Najwidoczniej Holgerowi Rune przestała odpowiadać taka konfiguracja współpracy.

Mark Petchey w rozmowie z Tennis Channel zwraca uwagi, że obecna sytuacja Borisa Becker w zasadzie dyskwalifikuje go w roli trenera, gdyż nie da się prowadzić zawodnika na odległość. – Rzeczywistość dla Borisa jest taka, że jeśli będzie chciał zostać trenerem, będzie to część jego problemu. Ponieważ prawdopodobnie będzie miał trudności z dostaniem się do co najmniej dwóch państwa, co ograniczy liczbę osób chcących go zatrudnić – stwierdził były tenisista, a obecnie komentator.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNBA: Ostatnim razem Mavericks nie wystarczyła seria 30:0! Czy tym razem Doncić ogra Shaia?
Następny artykułFerie z planszówkami dla całej rodziny