W połowie sierpnia tego roku powrócił głośny temat wypadku kolumny rządowej przewożącej byłą premier Beatę Szydło. Prokuratura Okręgowa w Krakowie wznowiła śledztwo w sprawie przywłaszczenia kilkuset tysięcy złotych zbieranych podczas domniemanej zrzutki na zakup nowego Fiata dla biorącego udział w kolizji Sebastiana Kościelnika. Jak poinformował serwis tvn24.pl – organizator zbiórki usłyszał właśnie zarzuty.
Jak informowaliśmy niespełna tydzień temu, Prokuratura Okręgowa w Krakowie powróciła niedawno do sprawy głośnego wypadku sprzed siedmiu lat. Mowa o kolizji czerwonego Fiata Seicento z samochodem rządowej kolumny, który przewoził byłą Premier Beatę Szydło. Na skutek uderzenia z rządowym Audi A8, zniszczeniu uległ niemal cały przód niewielkiego Fiata.
Niedługo po całej sytuacji w internecie została założona zbiórka pieniędzy na zakup nowego samochodu dla właściciela uszkodzonego Seicento. Początkowo założyciel zrzutki apelował o kwotę 5 tys. złotych, które miały zostać przekazane poszkodowanemu Sebastianowi Kościelnikowi.
Jak się jednak okazało – po nagłośnieniu sprawy w mediach społecznościowych, internauci szybko uzbierali dla młodego kierowcy niemal 140 tys. złotych. Niestety, pieniądze te nigdy nie trafiły w jego ręce.
Chociaż cała sprawa szybko trafiła na policję, śledczy przez długi czas nie mogli jednoznacznie stwierdzić, czy ewentualne przywłaszczenie pieniędzy ze zbiórki można sklasyfikować jako przestępstwo. Przebywający na terenie Wielkiej Brytanii założyciel zrzutki – Rafał B. – przyznał się wprawdzie, że nie posiada już wspomnianych pieniędzy, jednak tłumaczył się, że cała suma została zabrana przez jego żonę. Część z niej poszła na poczet długów komorniczych, a reszta pokryła … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS