A A+ A++

Żłobki i przedszkola prześcigają się w pomysłach, w jaki sposób dbać o zdrowie swoich podopiecznych i pracowników. Starają się poprzez różne akcje i kampanie uświadamiać rodziców, że przyprowadzanie do placówki dziecka chorego naprawdę nie jest dobrym pomysłem. Jednak, jak przekonują rodzice, ich wymagania mogą być nie tylko trudne do zrealizowania, ale i nie zawsze dobre dla dzieci.

– Mamy sporo pomysłów na ochronę zdrowia dzieci i pracowników. Przede wszystkim jest to edukacja realizowana w żłobkach i przedszkolach MegaMocni, ale także kampanie, które zamieszczamy w mediach społecznościowych. Zależy nam na uświadamianiu rodziców wszystkich dzieci, nie tylko rodziców naszych podopiecznych. Treść do naszego ostatniego spotu, zrealizowanego w ramach kampanii “Zdrowe dzieci”, wymyśliły właśnie dzieci. I to czterolatki, co jest warte podkreślenia, więc problem jest naprawdę duży – mówi Kamila Cerowska, dyrektor marketingu Stowarzyszenia Twórczego Rozwoju Dynamo.
Jak dodaje, niestety często zdarza się, że rodzice przyprowadzają dzieci mocno zakatarzone, kaszlące, z gorączką.

– Naprawdę lepiej postarać się przez kilka dni o opiekę dla dziecka, żeby mogło szybciej wyzdrowieć w domu, niż narażać zdrowie innych maluchów, a także pracowników zajmujących się dziećmi – przekonuje.
Przeczytaj także: Ocieplą gdańskie żłobki i przedszkola. Remonty w 30 placówkach

Ze zdrowym dzieckiem po zaświadczenie, że jest zdrowe

Uświadamianie i edukowanie rodziców jest bardzo ważne, jednak oprócz tego żłobki czy przedszkola coraz częściej wymagają od opiekunów zaświadczeń lekarskich, potwierdzających, że dziecko jest zdrowe i może uczęszczać do placówki.

– Gdy przyjechałam po swoje dziecko do żłobka, dowiedziałam się, że miało tego dnia katar, ale poza tym wszystko było z nim w porządku. Zostałam poinformowana, że muszę przynieść zaświadczenie od lekarza, że moje dziecko jest zdrowe, zanim będę je mogła ponownie zostawić. Placówka nie powinna wymagać, że po wyleczeniu małego kataru będę jechała ze zdrowym dzieckiem do lekarza po zaświadczenie, że jest ono zdrowe. Przecież to jest kompletnie bez sensu. Obecnie dostanie się szybko do pediatry graniczy z cudem. W dodatku ze zdrowym dzieckiem, ale z wciąż osłabioną odpornością, najczęściej muszę iść do przychodni dla dzieci chorych – mówi Kasia.
Wielu rodziców akceptuje i rozumie sens dostarczania zaświadczeń lekarskich po przebytej poważniejszej infekcji, np. po przejściu choroby zakaźnej, pasożytniczej, po zapaleniu płuc, oskrzeli, ucha czy po długiej nieobecności dziecka w żłobku czy przedszkolu. Przez upewnienie się w takich przypadkach, że dziecko jest już zupełnie zdrowe, rodzice mają poczucie, że chronią nie tylko swoją pociechę. Jednak uzyskanie wymaganego przez żłobki i przedszkola zaświadczenia czasem nie jest takie proste.

Wydawanie zaświadczeń potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, nie jest usługą obowiązkową i objętą finansowaniem ze środków publicznych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. fot. 123rf.com

– Pediatra powiedział mi, że nie wystawi takiego zaświadczenia, tak samo jak nie zaświadczy, że dziecko nie jest wielbłądem czy niedźwiedziem. Może dać zaświadczenie, że dziecko jest chore, ewentualnie, że nie ma przeciwwskazań do udziału w konkretnych zajęciach. No ale – co podkreślał wielokrotnie – nie będzie wydawał zaświadczenia potwierdzającego, że dziecko jest zdrowe – opowiada Ewa.
– Cieszy mnie, że żłobki i przedszkola bardziej się przejmują zdrowiem dzieci i swoich pracowników, uważam jednak, że dzieci, które mają objawy przeziębienia, po prostu nie powinny być przyjmowane do żłobka czy przedszkola lub powinny być szybciej odsyłane do domu. Gdy poinformowałam panią dyrektor, że wymagam tego samego, czyli przedstawienia mi aktualnych zaświadczeń lekarskich, potwierdzających, że panie mające kontakt z moim dzieckiem są zdrowe, otrzymałam odpowiedź, że panie są zdrowe, ale zaświadczeń nie otrzymam, ponieważ nie były one chore, a widziałam, że jedna z pań miała katar. Więc gdzie tutaj jest sprawiedliwość, oni mogą wymagać, a ja nie? – pyta Kasia.

Żłobki w Trójmieście

Przedszkola w Trójmieście

Zaświadczenie na życzenie

Co ważne, wystawianie zaświadczeń lekarskich potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, nie wchodzi w zakres obowiązków lekarzy, o czym informuje Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ministra zdrowia:

– Jest to zaświadczenie wydawane na życzenie świadczeniobiorcy (rodzica). Zgodnie z art. 16 ust. 1 pkt 1 Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych orzeczenia i zaświadczenia lekarskie wydawane na życzenie świadczeniobiorcy, z wyjątkami określonymi w tym przepisie, nie przysługują w ramach ustawy (tzn. można za ich wydanie pobrać opłatę) – wyjaśnia.

Nie każda infekcja wymaga wizyty kontrolnej u lekarza.
Nie każda infekcja wymaga wizyty kontrolnej u lekarza. fot. 123rf.com

Zaświadczenie ważne 24 godziny

Dr n. med. Mateusz Kosiak, specjalista medycyny rodzinnej, przychodnia Extra-Med i Centrum Diagnostyki Medycznej Endomed, potwierdza:

– Orzekanie i wydawanie zaświadczeń o stanie zdrowia dziecka na prośbę pracowników przedszkola, potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, nie jest usługą objętą finansowaniem ze środków publicznych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. Ponadto nie każda infekcja wymaga wizyty kontrolnej u lekarza. Można się więc zastanowić, kto powinien pokryć koszty takiego zaświadczenia. Moim zdaniem nie powinni nim zostać obarczeni rodzice dziecka, gdyż taka wizyta nie jest ich inicjatywą – ocenia.
Według niego warto także zastanowić się nad tym, jaki termin ważności ma mieć takie zaświadczenie.

– U dziecka uznanego za zdrowe podczas wizyty lekarskiej mogą rozwinąć się objawy innej infekcji nawet jeszcze tego samego dnia. Jeśli dziecko, które badałem rano i uznałem je za zdrowe, wieczorem będzie miało gorączkę, to jak należy interpretować wystawione przeze mnie zaświadczenie? Moim zdaniem nie jest ono ważne dłużej niż 24 godziny, podobnie jak badanie przed szczepieniem. Nie widzę sensu wystawiania takich zaświadczeń – podkreśla.
Kolejki w przychodniach mogą być coraz dłuższe.

– Należy także wspomnieć o tym, że mamy obecnie okres infekcyjny, kolejki do lekarzy są długie. Rodzice zgłaszający się z dziećmi po takie zaświadczenia dodatkowo je wydłużają i blokują miejsca pacjentom, którzy konsultacji medycznej mogą potrzebować bardziej. Nie wspominając o tym, że przebywanie z pociechą w przychodni, do której przychodzą dzieci chore, z gorączką, nierzadko przechodzące niebezpieczne infekcje zakaźne, może je narazić na coś o wiele poważniejszego niż przeziębienie – ostrzega dr n. med. Mateusz Kosiak.

Nie taki katar straszny?

Utarło się przekonanie, że żółty czy zielony katar zawsze oznacza infekcję, a akceptowalny katar jest tylko koloru białego. Czy słusznie?

– Katar jest nie tylko objawem zakażenia górnych dróg oddechowych, ale także innych chorób niezakaźnych, np. alergicznych. A na podstawie samego koloru kataru nie możemy określić jego przyczyny – informuje dr n. med. Mateusz Kosiak.
Warto zastanowić się, jak znaleźć złoty środek, żeby wszyscy byli zadowoleni i przede wszystkim zdrowi.

– Żłobki i przedszkola mogłyby postawić na inne działania zapobiegające rozprzestrzenianiu się chorób, czyli na częste mycie rąk czy dezynfekcję klamek i innych powierzchni, których często się dotyka. Poza tym może warto w żłobku i przedszkolu uczyć dzieci poprawnego i higienicznego kichania oraz toalety nosa. Nie demonizujmy kataru – przecież my, dorośli, też dość często mamy katar i funkcjonujemy, chodzimy do pracy – mówi dr n. med. Mateusz Kosiak.

Najważniejszy jet zdrowy rozsądek

Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest podejście do tematu zdroworozsądkowo. Rodzice powinni pamiętać, że przyprowadzając do żłobka czy przedszkola dzieci chore, narażają zdrowie nie tylko innych maluchów oraz pracowników żłobków i przedszkoli. Szkodzą także własnym pociechom, które się źle czują, nie mają apetytu i siły w uczestniczeniu w różnych ciekawych zajęciach i zabawach. A żłobki i przedszkola mogłyby się zastanowić, czy wymaganie zaświadczeń lekarskich, potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, ma sens, ponieważ to generuje szereg problemów zarówno dla rodziców, jak i dla lekarzy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa płockim cmentarzu powstaną kolumbaria. Na początek 120 miejsc na urny z prochami
Następny artykułSzukają lubinianki w Ścinawie