A A+ A++

Niemieccy urzędnicy nie uznali dokumentu potwierdzającego nadzór sanitarno-weterynaryjny nad produktami rolnika z powiatu nowotomyskiego. Marek Grądzki jest zaskoczony całą sytuacją.

Zgodnie z zasadami Unii Europejskiej muszę być pod kontrolą państwowego weterynarza – inspektora weterynaryjnego. I ja pod taką kontrolą jestem. I dokument na to, że jestem pod tą kontrolą, że nadał mi numer – przedstawiłem. Mimo to wyrzucono mnie z targów

– mówi Marek Grądzki.

Marek Grądzki zapewnia, że przedstawił dokument przetłumaczony na język niemiecki. Jak mówi, na targi Grune Woche przyjechał po raz siódmy, a jego sery kontrolowały te same osoby, które robiły to w poprzednich latach. 

Rolnik prowadzi gospodarstwo ekologiczne w Liniach koło Pniew. Sery produkuje z mleka od owiec i kóz z własnego stada. Od lat promuje produkty lokalne i tradycyjne. Do Berlina pojechał we współpracy z Urzędem Marszałkowskim w Poznaniu.  

Do tej sprawy będziemy wracać.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLekarze w Poznaniu znów będą przeszczepiać płuca
Następny artykułPromuje dawstwo organów. Mural odsłonięty w szpitalu