A A+ A++

Ulica Kopernika w Żninie, ale od strony Tysiąclecia. Stoją garaże, a obok niepozorna ściana budynku magazynowego Spółdzielni Mieszkaniowej. Tynk był szary i obdrapany. Co prawda Piotr Strzałka trzy lata temu namalował tam logo swojej cyklicznej imprezy taneczno-muzycznej, ale teraz postanowił go zmienić na inny mural. Plan miał inny, ale w trakcie malowania pomyślał, że wykona zimorodki. Wystarczyły trzy dni i mural z zimorodkami skończony. Twórca szuka kolejnych wyzwań. Marzy o czymś dużym, np. muralu na ścianie szczytowej bloku.

Piotr Strzałka ze Żnina to m.in. twórca street artu. Lubi realizować nie tylko duże, długo przygotowywane projekty. Jest też otwarty na spontaniczne akcje. I właśnie możemy podziwiać efekt jednej z takich spontanicznych realizacji. Choć oczywiście pewne przygotowywanie też tutaj miało miejsce. Najpierw trzeba było zapytać się o zgodę właściciela ściany, którą Piotr Strzałka chciał upiększyć. A tym właścicielem jest Spółdzielnia Mieszkaniowa w Żninie. Ściana znajduje się na murowanym obiekcie gospodarczym między blokami przy ul. Kopernika, od strony ul. Tysiąclecia. Jest doskonale widoczna z ulicy, więc stanowi wizytówkę osiedla. Do tej pory wizytówka ta nie była specjalnie atrakcyjna. Ot, zwykła ściana, zwykłego budynku, który pełni funkcje magazynowo-garażowe. Pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej trzymają tam kosiarki i inny sprzęt, który jest wykorzystywany podczas codziennej opieki nad terenami osiedla i samymi blokami.

Co prawda trzy lata temu Piotr Strzałka wykonał na tej samej ścianie graffiti. Przedstawiało logo imprezy taneczno-muzycznej Napad na Funk. Twórca pomyślał, że ten stary obraz można by już przemalować na zupełnie nowe dzieło. Na początku chciał zrobić coś innego, ale w trakcie pracy zmienił decyzję. W ciągu trzech dni  tego tygodnia powstał kolorowy pejzaż łąki, a na pierwszym planie gałąź krzewu, na której przedstawione zostały dwa zimorodki.

Piotr Strzałka podkreślił, że lubi tego typu działania i mógłby robić ich znacznie więcej, ale problemem są finanse. Chodzi o zakup niezbędnych farb do wykonania dzieła. W tym przypadku pomocna okazała się Lokalna Grupa Działania Pałuki – Wspólna Sprawa, która dołożyła się do farb. Teraz artysta próbuje zwrócić uwagę władz samorządowych na jedną rzecz, której w Żninie jego zdaniem brakuje. Chodzi o zapewnienie zaplecza finansowego poprzez określenie przepisów to regulujących w prawie lokalnym. Potrzebne byłoby utworzenie budżetu na inicjatywę lokalną. W tym trybie bez startowania w konkursach ofert na większe działania, można byłoby otrzymać środki właśnie na zakup farb lub na inne pomniejsze przedsięwzięcia.

Piotra Murawskiego, kierownika Spółdzielni Mieszkaniowej i członka jej zarządu zapytaliśmy, czy administracja osiedla jest zainteresowana tworzeniem w niedalekiej przyszłości dużych murali na ścianach szczytowych bloków. Zaznaczmy, że Piotr Strzałka jest chętny, ma możliwość wypożyczenia podnośnika dźwigowego. Ma też pomysły. Duże murale może tworzyć. Oczywiście problemem będzie zabezpieczenie finansowe takich przedsięwzięć.

Kierownik spółdzielni wyraża chęć współpracy, choć instytucja ta też nie ma środków finansowych na realizację murali. Jedynie może udostępniać powierzchnię pod dzieła. I to też za zgodą mieszkańców konkretnych bloków, na których murale miałyby powstać. Piotr Murawski dodał na koniec, że w jego opinii najkorzystniejszą lokalizacją pierwszego takiego dzieła byłby szczyt bloku Browarowa 9, gdyż efekt mógłby cieszyć oczy większej ilości ludzi. Nie tylko mieszkańców osiedla, ale przejeżdżających przez miasto. Ściana tego bloku jest bowiem widoczna z daleka, także z ul. Aliantów.

Karol Gapiński

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZaczęło się. Rosja kontra Isinbajewa. Mają na nią “haka”
Następny artykułPutin szykuje zemstę na Prigożynie. „Uważa, że to danie, które najlepiej smakuje na zimno”