Alarmy bombowe w szkołach w Głownie i w Bratoszewicach. Policyjni pirotechnicy znów zostali zostali postawieni na nogi. Na szczęście szybko okazało się, że alarmy były fałszywe, a matur nie trzeba było odwoływać, a nawet przesuwać ich rozpoczęcia.
I LO w Głownie
– To powtórka z ubiegłego roku. Wtedy też ktoś chciał w całym kraju przeszkodzić w maturach – dowiedzieliśmy się na posterunku policji w Głownie.
Pierwszy podejrzany e-mail zapowiadający, że na sali jest trujący gaz dotarł do Zespołu Szkół w Bratoszewicach jeszcze wczoraj przed egzaminem z języka polskiego, około godz. 7 rano. Na miejsce wezwana została policja, która jeszcze zanim uczniowie przyszli do szkoły, sprawdziła pomieszczenia. Nic podejrzanego nie stwierdzono.
Następnego dnia jednak dyrekcja odebrała kolejny e-mail informujący o podłożonym ładunku wybuchowym. – Tego e-maila odebraliśmy dopiero około godziny 10. Zgodnie z zaleceniami nie ewakuowaliśmy maturzystów. Byliśmy uprzedzeni, że takie e-maile mogą przychodzić – dowiedzieliśmy się w szkole. Mimo to szkoła powiadomiła zarówno policję, jak i kuratorium.
E-mail informujący o ładunku wybuchowym odebrano również dzisiaj w I LO w Głownie. – Zgodnie z procedurami powiadomiliśmy policję, która przyjechała i sprawdziła pomieszczenia jeszcze przed egzaminami. Wszystko było w porządku i egzamin rozpoczął się o czasie i bez przeszkód – powiedziała nam dyrektor I LO Iwona Mokras-Wosik.
Podobnie było w Zespole Szkół Nr 1 im. Cebertowicza w Głownie. Tutaj też nie trzeba było przesuwać lub – nie daj Boże – odwoływać matury.
– Wiemy, że podobne informacje o ładunkach dostało wiele szkół w całej Polsce. Na naszym terenie były informacje przysyłane e-mailem. Innej formy nie stwierdziliśmy – dowiadujemy się na policji w Głownie.
Informacje o zamachach krążą po szkołach, do Łowicza też dotarły
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS