Żorż ma sprawdzony sposób na upały. Zachwycił się daniem, które choć urodą nie grzeszy to smakiem zachwyca

Zamiast więc męczyć się przy kuchence, proponuję wybrać się chociażby do tajskiej restauracji. Na przykład do ThaiKoon przy Paderewskiego.

Świetnie sprawdzi się teraz ostrokwaśna zupa Tom Yam Kung (29 zł), w której znajdziemy trzy duże krewetki oraz odświeżające liście kafiru, trawę cytrynową czy świeżą galangal. Spocimy się przy jedzeniu, a o to właśnie chodzi – używanie przez Tajów ostrego chili ma dwa zadania: po pierwsze – ma działać bakteriobójczo, po drugie – mamy schłodzić organizm właśnie poprzez pocenie. Dlatego po zupie warto sięgnąć po sałatkę Yam Neua Yang (34 zł), która jest wręcz stworzona na upały. Mamy tu plastry grillowanej wołowiny ze świeżymi tajskimi ziołami w sosie z limonki i chili, cebulę, pomidorki cherry i świeżego ogórka. Całość harmonijnie ze sobą współgra, jest chrupiąco i miękko jednocześnie, rześko, słodko i pikantnie.

Zgłoś naruszenie/Błąd