Activision pokazuje pazury w internetowym sporze; na groźbę youtubera odpowiada pozwem

Anthony Fantano, znany youtuber prowadzący kanał The Needle Drop, może mieć nie lada kłopoty. Twórca uznawany za jednego z najbardziej wpływowych krytyków muzycznych naszego pokolenia został pozwany przez Activision.

1. W dokumentach skierowanych do sądu w Kalifornii wydawca oskarża Fantano o nadużycie praw własności intelektualnej po tym, jak ten zażądał zapłaty za wykorzystanie przez firmę popularnego dźwięku, którego jest autorem.
2. Przypomnijmy, że filmik Slices Video zyskał w 2021 roku niebywałą popularność na TikToku, a pochodzący z niego dźwięk często był wykorzystywany w tworzonych przez ludzi klipach na tej platformie. Problem pojawił się w momencie, kiedy nagranie zostało użute przez Activision do klipu promującego tenisówki sygnowane marką Crash Bandicoot.
3. Wedle przekazanych przez prawników firmy informacji, początkowo Fantano wysłał list do Activison, prosząc o usunięcie wideo i domagając się ugody. Firma odpowiedziała ponoć na jego wiadomość, przekonując, że nie złamała prawa, ale i tak zdecydowała się usunąć materiał z TikToka.
4. Wtedy Fantano miał ponownie skontaktować się z Activision, twierdząc, że usunięcie wideo nie wystarczyło i w związku z tym złoży pozew do sądu w Nowym Jorku, jeśli firma nie wypłaci mu „sześciocyfrowej kwoty”.
5. Activision ubiegło więc twórcę i skierowało swój własny pozew, w którym domaga się orzeczenia potwierdzającego, że firma nie naruszyła praw Fantano. Prawnicy firmy opierają się na warunkach korzystania z usługi TikTok wskazujących, że użytkownicy przyznają „stronom trzecim” prawo do modyfikowania, adaptacji, reprodukcji lub tworzenia dzieł pochodnych przesłanych przez nich filmów.
6. Activision twierdzi również, że pobrało nagranie youtubera z listy dźwięków, które TikTok oznaczył jako dopuszczone do użytku komercyjnego.

W chwili pisania tej wiadomości Anthony Fantano nie złożył publicznego oświadczenia w sprawie pozwu. Activision najwyraźniej zamierza jednak walczyć jedynie o „swoje dobre imię”, gdyż o żadnych dodatkowych żądaniach nie ma mowy.