A A+ A++

W tym roku elbląski kickbokser z UKS Silvant Kajak Elbląg zdążył już wygrać zawody z cyklu Pucharu Europy. W marcowym Pucharze Polski służb mundurowych wygrał wszystkie walki. Dobrze zapowiadający się sezon przerwała pandemia koronawirusa. Elblążanin podtrzymuje formę trenując m.in. na Modrzewinie. Zobacz zdjęcia z treningu.

Pandemia koronawirusa wymusiła na sportowcach przymusową przerwę. Zawody zostały odwołane lub przełożone.

– Trzy Puchary Świata: w Budapeszcie, w Insbrucku i w Rimini zostały odwołane. Wierzę w to, że zaplanowane mistrzostwa Polski i Puchar Polski zostaną przełożone na lepsze czasy – mówi Adrian Durma, elbląski kickbokser z UKS Silvant Kajak Elbląg. – Akurat ten sezon fajnie się zaczął, bo od sukcesów na Pucharze Europy w Chorwacji.

Przypomnijmy: w lutym elblążanin najpierw wygrał w zawodach Pucharu Europy w Karlovac w formule light contac. Dwa tygodnie później na zawodach w Bratysławie (Słowacja) zwyciężył w formule kick light na Słowacji, do tego dołożył brąz w formule light contact. Na początku marca kolejny sukces: zwycięstwa w Pucharze Polski formacji mundurowych. „Adrian startował w formułach pointfighting do 74kg oraz do 79kg oraz w formule kick light do 74kg. Strażak spisał się rewelacyjnie zdobywając trzy puchary polski kończąc wszystkie walki przed czasem, a stoczył ich aż 10 w bardzo widowiskowy sposób, nie dając swoim rywalom nic do powiedzenia.” – pisaliśmy na naszych łamach.

  Adrian Durma trenuje na Modrzewinie (fot. Michał Skroboszewski)

Przerwa w startach nie oznacza przerwy w treningach. 

– Jest inaczej, do tej pory mogłem przygotowywać się pod konkretne zawody. Nie ma się, gdzie sprawdzić, brakuje przede wszystkim sparingów – kontynuuje Adrian Durma.

I trenuje indywidualnie. Między innymi na Modrzewinie, gdzie raczej można spodziewać się zawodników doskonalących swoje tricki na motocyklach. W oponę można przecież uderzać młotem, można ją ciągnąć i pchać, ewentualnie skakać. Do ćwiczeń można też wykorzystać leżące tu i ówdzie kłody drewna. A do tego klasyka: bieg po lesie, skoki przez skakankę i ćwiczenia z hantlami.

– U mnie się wiele nie zmieniło. Tak jak trenowałem do tej pory, tak cały czas trenuję, tylko teraz na strychu. Jakoś daję radę, bo nie ma kolegów, z którymi mógłbym potrenować. Ale trenuję cały czas, żeby forma nie spadła – mówi zawodnik UKS Silvant Kajak Elbląg.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak Polska powinna wychodzić z kryzysu po koronawirusie?
Następny artykułPieszy i rowerzysta zawsze przegra z samochodem