A A+ A++

W sobotę odbyły się kolejne mecze 18 kolejki Premier League. Swoje mecze rozegrali główni faworyci do tytułu mistrzowskiego, a więc Arsenal i Manchester City. Londyńczycy zrobili kolejny ważny krok do sukcesu. Aktualni mistrzowie Anglii natomiast niespodziewanie zaliczyli wpadkę w meczu z Evertonem, drużyną walczącą w tym sezonie o utrzymanie. 

Zobacz wideo
Za kulisami skoczni w Oberstdorfie. Raj dla freaków. Trafiliśmy do skokowego raju

Arsenal powiększa przewagę w walce o mistrzostwo Anglii. Londyńczycy wykorzystali potknięcie Manchesteru City

Piłkarze Pepa Guardioli tylko zremisowali przed własną publicznością ze znacznie niżej notowanym rywalem 1:1. Wszystko zaczęło się po myśli gospodarzy. W 24. minucie wynik otworzył niezawodny Erling Haaland. Manchester City dominował, ale nie potrafił przełożyć tego na kolejne bramki. W 64. minucie jedną z nielicznych okazji wykorzystał natomiast Everton. Piłkę w bramce umieścił Demarai Gray. 

Xavi reaguje na wyczyny Lahoza w derbach Barcelony. “Powiedziałem mu”

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Strata punktów przez Manchester City to doskonała wiadomość dla Arsenalu, który swój sobotni mecz z Brighton & Hove Albion rozpoczął o godzinie 18:30. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem piłkarze Mikela Artety wiedzieli, że wygrana pozwoli im powiększyć przewagę punktową nad Manchesterem City. Ta przed sobotnimi meczami wynosiła pięć punktów.

Londyńczycy od razu zabrali się do roboty. Już po dwóch minutach prowadzili na terenie Brighton 1:0. Agresywnie poszli do przodu, wykorzystali błędy rywali w defensywie, a gola strzelił Bukayo Saka. Gospodarze wprawdzie dłużej utrzymywali się przy piłce, ale na niewiele się to zdało. Kilka minut przed przerwą stracili kolejnego gola. Jego autorem został Martin Odegaard, który po zamieszaniu w polu karnym, kapitalnie uderzył z dystansu. 

Norweg jest w znakomitej formie w tym sezonie. W pierwszej połowie to udowodnił nie tylko golem. Jednym zagraniem potrafił efektownie ograć nawet kilku rywali na raz i stworzyć kolegom okazję do zdobycia bramki. Wystarczy spojrzeć na ten popis z 21. minuty. 

Brighton się postawiło, ale Arsenal był lepszy. Popis Odegaarda i Martinellego

Druga połowa rozpoczęła się niemal identycznie, jak pierwsza. Już po dwóch minutach gry Arsenal zdobył bramkę. Tym razem na listę strzelców wpisał się Eddie Nketiah. 23-latek znalazł się w idealnym miejscu, by dobić piłkę odbitą przez Roberta Sancheza po strzale Gabriela Martinellego. Wyprzedził obrońcę i z najbliższej odległości pokonał hiszpańskiego bramkarza. 

Brighton udało się odpowiedzieć dopiero w 65. minucie. Jedną z nielicznych okazji wykończył skutecznie Kaoru Mitoma. Japończyk wykorzystał chwilę nieuwagi obrońców Arsenalu i wyszedł sam na sam z Aaronem Ramsdalem. Nie dał golkiperowi szans, spokojnie posyłając płaskie uderzenie w róg jego bramki. 

Gospodarze nie cieszyli się jednak długo. Już sześć minut później kolejnego gola strzelił Arsenal. Martin Odegaard posłał kapitalne podanie na skrzydło do Gabriela Martinellego, a ten wygrał pojedynek biegowy z obrońcą. Wpadł w pole karne i spokojnie pokonał bramkarza. 4:1. 

Brighton zdołało jednak jeszcze raz zmniejszyć stratę. W 77. minucie błąd popełnił William Saliba. Francuski obrońca Arsenalu pozwolił odebrać sobie piłkę w polu karnym Evanowi Fergusonowi, a ten bez zastanowienia uderzył na bramkę i pokonał Aarona Ramsdale’a. Wydawało się, że Arsenal nie pozwoli już sobie na kolejne wpadki. Ku zaskoczeniu wszystkich, Brighton zdołało jednak strzelić kolejnego gola. W 89. minucie znów trafił Kaoru Mitoma. Gol jednak nie został uznany, gdyż analiza VAR wykazała, że Japończyk był na spalonym. 

Arsenal najadł się nerwów w końcówce, ale ostatecznie dowiózł zwycięstwo 4:2 do końca. Była to już piąta wygrana londyńskiej ekipy z rzędu i 14 w całym sezonie. Londyńczycy z 43 punktami umocnili się na pozycji lidera Premier League. Mają już siedem punktów przewagi nad Manchesterem City (36 pkt). Trzecie miejsce zajmuje Newcastle United (34 pkt). 

Pudło Gerarda Moreno w meczu Villarreal - ValenciaJeszcze zdążył! Pudło 2022 roku w ostatni dzień roku [WIDEO]

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBenedykt XVI spocznie w podziemiach bazyliki św. Piotra
Następny artykułToruń. Przyznano stypendia dla twórców i animatorów kultury na rok 2023