A A+ A++

Najpierw w połowie 2022 roku padok zaskoczył sam Alonso zapowiedzią swojej przeprowadzki z Alpine do Astona Martina, a na początku sezonu 2023 cała ekipa z Silverstone znalazła się na ustach rywali.

Aston Martin wykonał duży skok jakościowy i w pierwszej fazie kampanii Alonso regularnie stawał na podium. Jednak później nastąpiła obniżka formy, a obrana ścieżka rozwoju nie okazała się być tą słuszną.

Alonso wierzy, że główne słabe punkty zeszłorocznego samochodu zostały wyeliminowane, a poprawki będą tym razem trafione.

– Jestem o tym przekonany – stwierdził Alonso. – Gdybym nie był, nie mógłbym spać przez ostatnie dwa miesiące. Przeprowadziliśmy wiele eksperymentów i kilka zmian, jeśli chodzi o zrozumienie problemów, które ma samochód, oraz myśleliśmy o kierunku rozwoju, w jakim trzeba podążać z tegorocznym bolidem.

– Sądzę, że wiele rzeczy udało się zrozumieć i w tegorocznym samochodzie zamierzamy poprawić niektóre słabości powstałe w wyniku rozwoju, który poszedł nieco w złym kierunku. Mam nadzieję, że już tę wiedzę mamy. Wnioski z zeszłego roku wzięliśmy pod uwagę przy konstrukcji AMR24 i zobaczymy, jaki będzie tego rezultat.

– Uważam, że zimą zrobiliśmy niemały progres. Może nie tak duży, jak rok temu, ale to dlatego, że wtedy podstawa była naprawdę słaba. A teraz była solidna, co jest zrozumiałe.

Czytaj również:

Pytany o wskazanie tych konkretnych słabości, które trzeba było poprawić, Alonso odparł:

– Bardzo chciałbym mieć więcej docisku, zwłaszcza w szybkich zakrętach. To była jedna ze słabych stron, którą staraliśmy się poprawić w tegorocznym samochodzie. Również prędkość maksymalna nie była najlepsza. Mieliśmy problemy na prostych. Pod tym względem zawsze byliśmy na dole listy. Chcieliśmy być w tym roku po prostu wydajniejsi i szybsi na prostych.

– Jest więc kilka obszarów, które zamierzam sprawdzić, gdy wyjedziemy na tor w Bahrajnie, a które mogą nam pomóc podczas niedzielnych wyścigów.

Czytaj również:

Alonso dodał też – wzorem na przykład przedstawicieli McLarena czy Red Bulla – że spodziewa się, iż cała stawka będzie w tym roku bardzo wyrównana.

– Wiem, że walka będzie bardzo zacięta, więc nawet jeśli zrobiliśmy solidny krok naprzód, pozostałe zespoły także zanotowały zimą progres. Widzieliśmy to już w Abu Zabi. Wydaje mi się, że pole position od P18 dzieliło 0,6 s. Kiedy więc zyskasz kilka dziesiątych, twoje życie może się zmienić. Może być walka o podium, bycie w Q2 lub znalezienie się kompletnie poza dziesiątką.

– A potem mała poprawka w kolejnym wyścigu może zapewnić przeskok z Q2 na podium. Myślę więc, że przed nami bardzo interesujący sezon, bardzo wymagający jeśli chodzi o aktywności poza torem przy próbie stworzenia poprawek dających różnicę.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMniej cudzoziemców w regionie?
Następny artykułVolkswagen Bank stawia na digitalizację i wprowadza nowe ułatwienia dla klientów