A A+ A++

Mercedes dominował w sezonie 2020, wygrywając trzynaście z siedemnastu wyścigów. W tym jedenaście triumfów odniósł Lewis Hamilton w drodze po mistrzostwo świata.

Red Bull Racing zajął wtedy drugie miejsce z pokaźną stratą w punktacji. Max Verstappen zapewnił im jedynie dwa zwycięstwa. Natomiast w kampanii 2021 stajnia z Milton Keynes poprawiła się zdecydowanie, co przełożyło się na dramatyczną batalię o końcowe sukcesy między tymi dwoma zespołami.

W tym roku Red Bull wygrał wszystkie imprezy z wyjątkiem GP Singapuru. Obronili tytuł w klasyfikacji mistrzostw, a reprezentujący ich Max Verstappen założył koronę mistrzowską po raz trzeci z rzędu. Dysponując tak mocną formą, zespół już latem skoncentrował się na rozwijaniu przyszłorocznego bolidu, co wywołało pesymizm u rywali, że nie nawiążą walki ze stajnią austriackiego producenta napojów energetycznych.

Na pytanie, dlaczego sądzi, że każdy ma szanse dogonić RBR w kolejnej kampanii, Christian Horner stwierdził: – Spójrzcie na Mercedesa w sezonie 2020. To był ich najbardziej dominujący okres, a mimo to udało nam się ich pokonać rok później.

– Na nadchodzący rok w przepisach zaszły tylko subtelne zmiany. Widzieliśmy już teraz, jak na różnych torach rywale zbliżali się do nas. Spodziewam się, że koncepcje przyszłorocznych samochodów będą bardzo zbliżone do siebie – mówił dalej.

– Stabilne przepisy zawsze zacieśniają stawkę. Nie sądzę, że kiedykolwiek będziemy w stanie powtórzyć sezon, jak ten miniony. Mam jednak nadzieję, że wykorzystamy wiedzę o RB19 i zastosujemy ją w RB20, tworząc bolid, z którym będziemy w stanie obronić nasze sukcesy – kontynuował.

W rzeczywistości przepisy techniczne na sezon 2024 są bardziej stabilne niż między 2020 a 2021 rokiem, gdy zmiana zasad mająca na celu zmniejszenie siły docisku spowodowała znaczące przeprojektowanie podłóg w samochodach.

Czytaj również:

Horner wskazał też, że ich dominacja i duża przewaga w końcowej punktacji niedawno zakończonych zmagań wynikała z bardzo nierównej dyspozycji konkurentów, takich jak Mercedes czy Ferrari.

– Forma rywali wahała się na różnych etapach sezonu. Od odrodzenia McLarena po poprawę Ferrari i postępy Mercedesa. Ich sytuacja zmieniała się z wydarzenia na wydarzenie – przekazał.

Na pytanie, czy w szeregach RBR pojawiło się rozczarowanie, gdy chwilowe załamanie formy w Singapurze nie pozwoliło im zakończyć kampanii z kompletem 22 wygranych wyścigów, odparł: – Nie. Pozostawia to poczucie pokory, że nadal jest coś, do czego można dążyć. Za nami przydatna lekcja, że stan rzeczy może szybko się zmieniać.

– Singapur stanowił wyjątkowy weekend. Natomiast już od trzeciej rundy wszyscy pytali mnie, czy zwyciężymy w tym roku we wszystkich grand prix – wspomniał.

– Generalnie 21 triumfów w 22 rozegranych imprezach to szaleństwo. Do tego Max przejechał ponad tysiąc okrążeń na prowadzeniu. Był najlepszy w dziewiętnastu wyścigach, w drodze po pobicie rekordu McLarena z sezonu 1988 czy zapisu Vettela z 2013 roku… Nasz bolid (RB19) przejdzie do historii, na pewno na dłuższy okres czasu, jako najbardziej udany pojazd w historii Formuły 1.

Czytaj również:

Video: Verstappen i Perez odgadują autorów komunikatów radiowych w F1

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRemont kościołów za ok. 1,5 mln zł
Następny artykułMikołajki w zamojskim kinie