A A+ A++

Jednego z pierwszych wyrwanych ze snu drapieżników uwieczniła fotopułapka Damiana Stemulaka. Nagranie najpierw opublikowano w mediach społecznościowych Nadleśnictwa Baligród. A następnie na Twitterze Lasów Państwowych. “Gdy budzisz się wiosną, a tu wciąż zima i końca nie widać” – napisano.

Niedźwiedź uchwycony przez ukrytą kamerę rzeczywiście wydaje się nieco zdezorientowany, a może zainteresowany? Tak sugeruje jeden z internautów. “Jest najwyraźniej czymś zainteresowany, uszy postawił, bada otoczenie”.

Piękny taniec niedźwiedzia, wręcz akrobatyczny. Piękny osobnik, zdolna bestia – zauważa kolejna.

Uroczy, wspaniały model.

Nie chce podeptać krokusów przecież – żartuje kolejna.

Rysiek przyleciał tydzień wcześniej niż przed rokiem. Można go oglądać na żywo

Zobacz wideo
Daria Gosek-Popiołek o obronie Puszczy Karpackiej przed wycinką

Czym będzie się żywił niedźwiedź, skoro pokarmu jest tak niewiele? Zbigniew Jakubiec z Tatrzańskiego Parku Narodowego tłumaczy, że niedźwiedź jest gatunkiem wszystkożernym, a jego dieta w ciągu roku ulega sezonowym zmianom. Po opuszczeniu gawry poszukuje padłych w zimie jeleni. Potrafi także odebrać zdobycz wilkom. Zabija i zjada zarówno drobne, jak i duże zwierzęta, od mrówek po dziki, jelenie, a w Bieszczadach nawet żubry.

“Po zejściu śniegu i pojawieniu się młodych traw i ziół przestawia się na pokarm roślinny, w którym latem i jesienią pojawiają się owoce malin, borówek i jarzębiny. Owoce pozwalają na zgromadzenie niezbędnych zapasów tłuszczu na zimę” – wyjaśnia ekspert. 

Wilk bez jednej łapy nadal może liczyć na swoją watahęFotopułapka uchwyciła niezwykłego wilka. Wataha go zaakceptowała

Trzeba uważać 

Pamiętajmy w tym szczególnym czasie, gdy zwierzęta budzą się ze snu zimowego o zachowaniu ostrożności. Informowaliśmy o niebezpiecznym incydencie, do którego doszło na początku marca. Mieszkankę Wetliny mocno poturbował niedźwiedź. Na całe szczęście drapieżnik zajął się plecakiem, który odrzuciła w trakcie ataku, dając tym sobie czas na ucieczkę.

Z pomocą osoby, na którą trafiła wybiegając na szlak udała się do Leśniczówki Jaworzec. Tam pełniący służbę leśnik postanowił, że szybciej będzie zawieźć poszkodowaną prywatnym autem, niż czekać na przyjazd ratowników medycznych. Dzięki temu kobieta bardzo szybko uzyskała pomoc, a pracownicy szpitala zajęli się opatrywaniem ran po niebezpiecznym spotkaniu.

Zrzućmy coś z siebie: kurtkę, plecak, czapkę

Jak zachować się, kiedy spotkamy w lesie niedźwiedzia? W rozmowie z Podróże Gazeta.pl Kazimierz Nóżka wspominał, że przeżył kilka takich niebezpiecznych sytuacji:

“Są bardzo do siebie podobne i nie dają o sobie zapomnieć. Kiedy człowiek widzi, jak nagle potężna masa cielska zaczyna rozwijać niesamowite szybkości, to wydaje się, że ucieczka jest niemożliwa. Taka pogoń dzieje się w sekundę, a potem, szczególnie przed zaśnięciem, gdy człowiekowi przewija się przed oczyma leśne życie, wracają klatki, na których uciekam przed niedźwiedziami. Oczywiście te miłe przeżycia też pojawiają się przed snem, ale niestety częściej mój mózg przywołuje sytuacje ucieczek przed Borysem czy inną bestią.

I myślę sobie wtedy, że mimo tego, że znam instrukcję i wiem, jak powinienem się zachować, w organizmie włącza się automatyzm. Głowa mówi: “Stój! Nie ruszaj się!”, a nogi człowieka niosą gdzieś, gdzie wydaje mu się, że będzie bezpieczny. A gdy się ucieka, to niedźwiedź zazwyczaj goni. Zachowuje się prawie jak pies.

Gdy więc już sytuacja ucieczki ma miejsce, to zrzućmy coś z siebie: kurtkę, plecak, czapkę. Z nadzieją, że na chwilę zwierzę zatrzyma się przy tej rzeczy, a my będziemy mieli chwilę czasu na reakcję, co dalej zrobić”.

“Jeśli idziemy szlakiem mniej uczęszczanym, pogwizdujmy sobie, podśpiewujmy, czasem klaśnijmy w dłonie, nie róbmy hałasu, ale dajmy sygnał niedźwiedziom, które gdzieś są w pobliżu, że idziemy. I one wtedy odejdą. Najgorsza sytuacja to zaskoczyć zwierzę. Wtedy może zaatakować” – radził Mariusz Szumowski, autor dwóch książek o przygodach pana Kazia.

“I to w zupełności wystarczy. Niektórzy turyści noszą ze sobą piszczałki, inni gaz pieprzowy w przypadku spotkania twarzą w twarz, ale nie przesadzajmy. To są dzikie zwierzęta, jeżeli nas usłyszą i wyczują, to powinny nam zniknąć z drogi tak szybko, że nawet nie zdążymy im zrobić zdjęcia. Ale niestety zawsze może się coś zdarzyć. To jest trochę tak jak z ludźmi. Idziesz ulicą, mijasz setkę ludzi, 99 proc. powie ci ‘dzień dobry’, a nagle setny bez powodu przyłoży ci w łeb. I nie wiesz za co” – dodał w swoim stylu leśnik.

Źródło: Facebook Nadleśnictwo Baligród / Gazeta.pl / TPN

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRok szkolny 2023-2024 już w projektach
Następny artykuł​Steam Spring Sale. Wyprzedaż na Steamie – jakie gry kupicie po promocji?