A A+ A++

Michał Misiura2023-06-27 06:00redaktor Bankier.pl

publikacja
2023-06-27 06:00

Szwajcarski Bank Narodowy ogłosił kolejne testy cyfrowej waluty banku centralnego (tak zwane CBDC). Elektroniczny frank ma być notowany na cyfrowej giełdzie SIX w ramach programu pilotażowego.

Cyfrowy frank coraz bliżej, jednak nie dla każdego. W Szwajcarii ruszają testy CBDC
Cyfrowy frank coraz bliżej, jednak nie dla każdego. W Szwajcarii ruszają testy CBDC
fot. Novikov Aleksey / / Shutterstock

Prezes banku centralnego Szwajcarii Thomas Jordan wystąpił na konferencji w Zurychu, gdzie ogłosił plany dotyczące emisji hurtowego CBDC, poinformowała agencja Reutera. – To nie jest tylko eksperyment, to będą realne pieniądze równoważne rezerwom bankowym, a naszym celem jest przetestowanie rzeczywistych transakcji z uczestnikami rynku – powiedział przewodniczący SNB podczas trwającego forum Point Zero.

Projekt pilotażowy ma być prowadzony przez ograniczony czas i jego głównym zadaniem będzie ujawnienie możliwości oraz ryzyka związanego z CBDC dla szwajcarskich banków komercyjnych. Jak donosi serwis finanzen.ch, prezes SNB odrzucił jednocześnie emisję cyfrowej waluty do detalicznego użytku. Władze banku centralnego powtarzają już od dłuższego czasu, że cyfrowy frank nie będzie dostępny dla mieszkańców Szwajcarii.

Szwajcarskie CBDC nie dla obywateli

O braku istotnych korzyści, które przemawiałyby za wprowadzeniem CBDC dla ogółu społeczeństwa, mówiła w zeszłym roku m.in. członkini zarządu SNB Andréa Maechler. Jej zdaniem cyfrowa waluta w rękach obywateli mogłaby stanowić zagrożenie dla komercyjnych banków. W założeniu CBDC dałoby się przesyłać pomiędzy rachunkami w dowolny dzień o dowolnej porze. W pewnych określonych warunkach mogłoby to wywołać trudny do opanowania odpływ środków z rezerw instytucji finansowych.

Wszystkie dotychczasowe projekty SNB poświęcone cyfrowej walucie koncentrowały się na jej wykorzystaniu w rozliczeniach międzybankowych i międzynarodowych. W ostatnim kwartale 2021 roku szwajcarski bank centralny przeprowadził program pilotażowy z Bankiem Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), giełdą SIX oraz szeregiem komercyjnych instytucji finansowych, w tym Citi, Credit Suisse, Goldman Sachs, Hypothekarbank Lenzburg i UBS.

Prace nad CBDC prowadzi także Europejski Bank Centralny. W przeciwieństwie do szwajcarskiej cyfrowej waluty ta wspólnotowa mogłoby być przeznaczone również do użytku detalicznego. Nad tego rodzaju walutami badania prowadzi aktualnie ponad 100 państw na całym świecie i ten rok może okazać się decydujący, jeśli chodzi o kierunek rozwoju cyfrowego euro. W ostatnim kwartale 2023 r. Rada Prezesów EBC ma podjąć decyzję, czy po etapie analizy przejdzie do testów CBDC.

Cyfrowa waluta i mniej lub bardziej spiskowe teorie

CBDC od samego początku spotyka się z niepokojem części społeczeństwa, które uważa, że tego rodzaju cyfrowa waluta może stać się narzędziem inwigilacji. Inne obawy prezentowane przez część komentatorów dotyczą możliwości programowania cyfrowych walut w taki sposób, żeby miały określoną datę ważności lub nie można było wydawać ich na pewne produkty i usługi.

Chociaż brzmi to jak antyutopia lub kolejny odcinek serialu “Black Mirror”, nie trudno wyobrazić sobie coś takiego w którymś z autorytarnych krajów. Czy mieszkańcy Unii Europejskiej lub Stanów Zjednoczonych powinni jednak bać się CBDC tak samo jak obywatele Chin, Rosji lub Iranu? 

Gilbert Verdian, CEO firmy Quant, która zajmuje się rozwojem CBDC, bagatelizuje związane z nim społeczne lęki, chociaż ciężko spodziewać od niego w tej sprawie obiektywizmu. Jak komentował w maju podczas konferencji organizowanej przez Financial Times: “Banki centralne nie dbają o to, ile ludzie wydają na kanapki”. Verdian zwracał uwagę, że zasady AML i KYC implementowane w CBDC są obecne aktualnie w każdej innej formie pieniądza dostarczanej przez banki komercyjne.

Nigdzie na świecie nie pojawiły się jak dotąd deklaracje dotyczące likwidacji gotówki i zastąpienia jej cyfrową walutą. Odpowiednio stworzone CBDC może przynieść gospodarce szereg korzyści, takich jak możliwość dokonywania rozliczeń w czasie rzeczywistym, zmniejszenie kosztu operacji czy usprawnienie polityki monetarnej. Technicznie istnieje możliwość zapewnienia użytkownikom anonimowości, jednak biorąc pod uwagę globalne trendy w zakresie AML i KYC, raczej nie będzie to domyślna funkcja cyfrowych państwowych walut. Dużo prostsze mogłoby stać się także zablokowanie środków na kontach firm lub indywidualnych osób.

Obawy społeczeństwa doskonale wyczuwają politycy. CBDC stało się nośnym tematem podczas nabierającej rozpędu kampanii prezydenckiej w USA. Ubiegający się o kandydowanie z ramienia Partii Republikańskiej gubernator Florydy Ron DeSantis podpisał w swoim stanie zakaz używania cyfrowych walut banku centralnego. Przeciwnikiem CBDC jest także Robert F. Kennedy Jr., który stara się o nominację ze strony demokratów.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolak od zadań specjalnych
Następny artykułGdzie nie będzie prądu w Wielkopolsce 27 czerwca? (LISTA)