A A+ A++

Niegdyś szef zespołu F1 – Richards, jest teraz dyrektorem Motorsport UK, brytyjskiego organu zarządzającego sportami motorowymi.

Większość ekip F1 ma siedzibę w Anglii i z niepewnością spogląda na długi okres bez ścigania, a tym samym na swoje budżety.

– Wiele będzie zależało od tego, w jaki sposób zachowa się Formuła 1 – powiedział Richards.

– F1 nie może pozwolić sobie na utratę zespołów z końca tabeli, ponieważ to byłaby dla nich katastrofa – dodał. – Bernie (Ecclestone) dbał o to, by w trudnych czasach opiekować się mniejszymi drużynami. Mam nadzieje, że Liberty Media również dostrzega potrzebę zachowania zdrowego rozsądku.

Uznał, że podczas gdy duże ekipy przetrwają, istnieje „wyraźne niebezpieczeństwo” dla tych mniejszych, jak Williams czy Racing Point.

– Będą firmy związane ze sportami motorowymi, które pozostaną bez środków na przetrwanie tego okresu. Stoi przed nimi trudne wyzwanie – przekazał.

Niektórzy obserwatorzy obawiają się, że sama Formuła 1 wkrótce będzie miała poważne kłopoty finansowe. Cena akcji serii w styczniu wynosiła 48 dolarów, a po wybuchu pandemii spadła do 20 dolarów.

David Richards był szefem British American Racing w latach 2002-2004.

Czytaj również:

Jenson Button, BAR Honda 004

Photo by: James Moy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUrząd Miejski w Giżycku zamknięty dla interesantów
Następny artykułe-Nowiny bez wychodzenia z domu