Czy strzępy groźnych tabletek ecstasy sprzed 23 lat będą ponownie poddane badaniu – tym razem pod względem ustalenia “struktury rozkładu izotopów naturalnych węgla”? Tego chce Ryszard J. “Profesor”, który dowodzi, że to nie on był producentem blisko 140 tysięcy tabletek.
– Wysoki sądzie, mówiąc nieformalnie: widać w tym wniosku dowodowym przebłysk chemicznego geniuszu oskarżonego – ocenił Tomasz Rurarz, szef Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kamiennej, który od 23 lat ma do czynienia z Ryszardem J. „Profesorem”. W piątek 14 kwietnia prokurator i genialny chemik, uznawany za najlepszego w Polsce speca od produkcji narkotyków, znów siedzieli naprzeciwko siebie na sali rozpraw – tym razem Sądu Rejonowego w Kielcach.
Prokurator Rurarz od lat dowodzi, że to Ryszard J. odpowiada za wprowadzenie do obrotu blisko 140 tysięcy tabletek ecstasy, zawierających szalenie groźną i rzadko spotykaną substancję PMA (parametoksyamfetaminę), będącą przyczyną ponad 20 zgonów w Europie na przełomie lat 90. i dwutysięcznych. Zleceniodawcą interesu z ecstasy miał być Wojciech Papina, bliski współpracownik Jeremiasza Barańskiego „Baraniny”, rezydenta mafii pruszkowskiej w Wiedniu. 71-letni dziś „Profesor” nie przyznaje się do związku z tabletkami. Według prokuratury obciążają go podsłuchy austriackich służb, ale też wyjaśnienia nieżyjącego już Papiny, który jako producenta wskazał Ryszarda J.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS