A A+ A++

Zapewne wielu z Was pamięta, że kiedy Diablo III zadebiutowało w 2012 roku, fani mieli dwa poważne problemy z tym tytułem – wymóg ciągłej dostępności online i dom aukcyjny. Pomimo wielu protestów, Blizzard utrzymywał te funkcje przez ponad dwa lata, a twórcy dopiero teraz wyjaśnili, że powodem było… pudełko gry. 

Diablo III wzbudzało dużo kontrowersji w momencie premiery. Jedną z największych był słynny już dom aukcyjny, który zdaniem graczy był po prostu „skokiem na kasę”. Jeszcze bardziej irytujący był wymóg pozostawania online. Konieczność zalogowania się na serwery Blizzarda, aby grać ze znajomymi to jedno, ale kampania dla jednego gracza również wymagała od użytkowników połączenia z Internetem. Powodem tego było oczywiście „bezpieczeństwo”, które przez deweloperów stosowane jest często niczym swoisty wytrych do usprawiedliwiania niepopularnych decyzji. 

Diablo III wzbudzało dużo kontrowersji w momencie premiery. Jedną z największych był słynny już dom aukcyjny, a drugą wymóg pozostawiania online.

Jednym z większych problemów z Diablo 2 było duplikowanie przedmiotów. Hakerzy wymyślali exploity, aby tworzyć konta z rzadkim sprzętem lub mnóstwem złota, a następnie sprzedawać je online. Blizzard zdecydował, że najlepszym sposobem walki z tego typu podróbkami jest kontrolowanie rynku sprzedawców – stworzył więc rynek, na którym mogli monitorować oszustwa.

Na tegorocznych targach Portland Retro Gaming Expo były główny projektant gry, Jay Wilson, powiedział, że w domu aukcyjnym nigdy nie chodziło o zarabianie pieniędzy. Wiedzieli, że nie przyniesie to dużego dochodu w porównaniu z takimi grami jak WoW. Zamiast tego zamierzali kontrolować rynek, aby gracze nie zostali oszukani. Oczywiście wymagało to, aby gracz był ciągle online. Wilson powiedział, że zespołowi nie wolno było mówić, że chodziło o bezpieczeństwo, ponieważ to tylko sprowokowałoby hakerów do próby zniweczenia ich wysiłków.

Chociaż twórcy chcieli natychmiast usunąć oba elementy (szczególnie w obliczu reakcji graczy), nie mogli tego zrobić, ponieważ dom aukcyjny był funkcją reklamowaną na opakowaniu Diablo 3. Prawnicy obawiali się oskarżeń o fałszywą reklamę, więc przez dwa lata zespoły programistów i prawników spierały się o sytuację, aż w końcu zdecydowały się usunąć problematyczne funkcje, mając nadzieję na brak procesów sądowych z tego tytułu. 

Ponieważ prawie cała społeczność nienawidziła tych dwóch aspektów gry, ryzyko było warte zachodu. W 2014 usunęli rynek i wymaganie bycie online, a wszyscy żyli długo i szczęśliwie, przynajmniej do Diablo Immortal, ale to już inna historia.





Obserwuj nas w Google News

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCoraz więcej gmin ma w planach dystrybucję węgla
Następny artykułErgonomia, Bezpieczeństwo i Higiena Pracy – co to za kierunek?