Kolejne odejścia komentatorów z programu to echa afery związanej z Krzysztofem Daukszewiczem. Kilka tygodni temu pod koniec wydania “Szkła kontaktowego” spytał “jakiej płci on dzisiaj jest?”, zwracając się do dziennikarza stacji Piotra Jaconia, ojca transpłciowego dziecka, który zapowiadał program „Dzień po dniu”.
Po tym Daukszewicz zniknął z programu, choć stacja nie usunęła go na stałe. Jak jednak ogłosił w piątek w mediach społecznościowych, sam podjął decyzję, że do “Szkła kontaktowego” już nie wróci. “Doceniam rękę wyciągniętą do mnie przez TVN, dziękuję Tomkowi Sianeckiemu i moim Kolegom za wsparcie, ale uważam że po tym, co przeżyłem ja i moja rodzina w ciągu ostatnich tygodni, nic już nie będzie takie samo” – napisał.
I dodał: “Zostałem homofobem i transfobem – choć napisałem piosenkę „Ballada o wyklętych kredkach” w obronie LGBT i „Osiemdziesiąt radiowozów”. Śpiewam je na koncertach i to właśnie osoby ze społeczności LGBT, pierwsze dzwoniły do mnie z dobrym słowem, gdy zacząłem być hejtowany”.
“To była gafa, za którą od razu przeprosiłem. Nie miałem złych intencji” – tłumaczył.
Kolejne osoby odchodzą ze “Szkła kontaktowego”
W geście solidarności z Daukszewiczem z programu odszedł kabareciarz Robert Górski.
– Jest jeszcze trzecia osoba, która podjęła podobną decyzję, to Artur Andrus – powiedział w niedzielnym wydaniu “Szkła kontaktowego” Tomasz Sianecki. Jednocześnie dodał, że jego obecność i obecność Marka Przybylika w niedzielnym programie nie oznacza, że oni nie solidaryzują się z Daukszewiczem. – Z pewnością dla nas “Szkło kontaktowe” jest pewną wartością, której będziemy bronić. Mam nadzieję, że też dla państwa. Jeśli chodzi o naszych kolegów, czyli Krzysztofa Daukszewicza, Roberta Górskiego i Artura Andrusa, możemy im tylko bardzo serdecznie podziękować za wszystko co dla “Szkła” zrobili. My będziemy próbowali ten program dla państwa w dalszym ciągu robić – powiedział Sianecki, cytowany przez Wirtualne Media.
Piotr Jacoń ujawnił wiadomość od Daukszewicza
Głos zabrał także Piotr Jacoń, przekonując, że także on mierzy się w tej sytuacji z ogromnym hejtem. “Wróciłem z urlopu. Trwał miesiąc – planowaliśmy go od dawna. Okazało się, że w tym czasie zniszczyłem rodzinę pana Krzysztofa” – napisał Piotr Jacoń.
Opisał, że z Daukszewiczem wszystkie kwestie wyjaśnili sobie miesiąc temu. “Sprawa wróciła kilka dni temu wraz z tym esemesem: ‘Panie Redaktorze, może już pan wracać do pracy. Niech się pan nie boi, mnie w TVN 24 już nie ma. Jednego ksenofoba na pana drodze mniej. Zostali jeszcze Kaczyński i Czarnek. Z nimi będzie ciężej, ale życzę sukcesu. Ps. Co sprawia przyjemność kiedy z ofiary człowiek zamienia się w kata? Ciekawi mnie to. Życzę sukcesów i na tym polu. Z szacunkiem. Krzysztof Daukszewicz'” – napisał Jacoń.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS