Kamil Piątkowski do ekipy RB Salzburg dołączył dwa lata temu. Raków Częstochowa zarobił na nim aż 5 mln euro. Środkowy obrońca nie zrobił tam jednak kariery, do czego przyczyniły się liczne kontuzje. Rozegrał raptem 20 meczów, choć odżył przez ostatnie pół roku, kiedy to wyjechał na wypożyczenie do KAA Gent. W Belgii zebrał dobre recenzje i wydawało się, że w Salzburgu ponownie powalczy o pierwszy skład. Wygląda jednak na to, że plany się zmieniły.
Ponoć mieli na niego plan. Teraz odchodzi. Kamil Piątkowski na wylocie z Salzburga
Jeszcze na początku tego miesiąca austriacki dziennikarz Alex Nikel w rozmowie z portalem WP SportoweFakty przekonywał, że “Salzburg ma na Piątkowskiego plan”. Twierdził, że po odejściu kilku konkurentów do miejsca w składzie, szanse Polaka na regularną grę wzrosną. Od tamtego czasu sytuacja się skomplikowała i jak podaje lokalna gazeta “Salzburger Nachrichten”, Piątkowski niedługo odejdzie.
Wedle jej informacji, dwukrotny reprezentant Polski został skreślony, a poza tym sam domaga się transferu. Tym razem celuje jednak w odejście na stałe, a nie tylko w ramach wypożyczenia, jak miało to miejsce pół roku temu. Na razie nie wiadomo, dokąd miałby trafić.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Piątkowski nie jest jedynym graczem, którego pragną się pozbyć mistrzowie Austrii. Dość ostro potraktowali jeszcze jednego stopera – Bernardo. Odesłali go na treningi do drugiej drużyny – FC Liefering i kazali szukać nowego pracodawcy. Brazylijczyk próbował szczęścia w negocjacjach z klubami z rodzimej ligi, ale bezskutecznie. W podobnej sytuacji do Piątkowskiego jest także Roko Simić. Chorwat także przyszedł do Salzburga dwa lata temu, a ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w FC Zurych. Austriacy nie wiążą z nim jednak przyszłości i również ma odejść.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS