A A+ A++

Potrzebny był do tego zaledwie punkt, czyli w grę wchodziła nawet porażka po rzutach karnych. Różnica pomiędzy tymi zespołami była jednak duża, nawet biorąc pod uwagę, że goście zagrali w Mielcu w bardzo osłabionym składzie.

Do leczących od dawna kontuzje Haukura Thrastarsona i Daniela Dujszebajewa, a także zmagających się z drobniejszymi urazami Tomasza Gębali i Branko Vujovicia, dołączyli teraz starszy z braci Dujszebajewów, Alex, a także oszczędzany Igor Karacić.

Jak informuje klub, rozgrywający Alex Dujszebajew cierpi na uraz ścięgna Achillesa. „Mikrouszkodzenie nie pozwoli Hiszpanowi na grę w żółto-biało-niebieskiej koszulce zarówno w środę przeciwko Stali Mielec, jak i w niedzielę przeciwko Orlen Wiśle Płock. Choć kontuzja nie należy do najpoważniejszych, wraz ze sztabem szkoleniowym podjęto decyzję, która ma sprawić, że Alex w najwyższej formie przystąpi do lipcowych Igrzysk Olimpijskich 2020 w Tokio” – czytamy w komunikacie klubu.

Eksperymentalny był także skład sztabu szkoleniowego. Obchodzący tego dnia 53. urodziny trener Tałant Dujszebajew oglądał spotkanie z trybun. To pierwsze z trzech spotkań PGNiG Superligi, od których szkoleniowiec został odsunięty po awanturze w trakcie i po meczu w Głogowie z Chrobrym. W odróżnieniu od niedzielnego finału Pucharu Polski w Kaliszu nie zastąpił go trener bramkarzy Tomasz Błaszkiewicz, a asystent Krzysztof Lijewski, którym tym razem nie pomagał drużynie na boisku.

Mecz nie był tak jednostronny jak niedzielny finał Pucharu Polski. Gospodarze odważnie rozpoczęli starcie z utytułowanym rywalem. W ekipie Stali brylował Brazylijczyk Ramon Oliveira, który zdobył pierwsze cztery gole dla swojego zespołu. Kielczanie powoli, ale systematycznie powiększali przewagę. Skuteczny był Angel Fernandez, kilka udanych interwencji miał Andreas Wolff, a na rozegraniu sztab szkoleniowy postawił reprezentacyjnego skrzydłowego Arkadiusza Morytę.

Druga połowa rozpoczęła się zaskakująco, bo gospodarze zdobyli trzy gole z rzędu i zmniejszyli różnicę zaledwie do jednego trafienia (13:14), a mieli nawet szansę na wyrównanie. Potem wszystko wróciło do normy. Skuteczni byli Władysław Kulesz oraz jego koledzy w ataku i bez większego problemy kontrolowali przebieg spotkania. A na trybunie kibice z Mielca i Kielc wspólnie fetowali tytuł dla Łomży Vive.

Świętowanie kolejnego mistrzostwa Polski i uroczystość wręczenia złotych medali odbędzie się w najbliższą niedzielę po kończącym sezon pojedynku kielczan z Orlenem Wisłą Płock. Początek spotkania w Hali Legionów o godz. 12. Nie ma już biletów na ten pojedynek. Transmisję przeprowadzi TVP Sport.

Stal Mielec – Łomża Vive Kielce 24:33 (10:14)

Stal: Wiśniewski 1 – Wilk, Janyst, Oliveira 6, Mochocki 3, Flont, Nowak 1, Valyntsau 1, Adamczuk, Osmola, Petrović 4, Krytski, Wojdak, Ivanović 7, Krupa 1. Kary: 12 minut. Czerwona kartka (Wojdak – 47., brutalny faul).

Łomża Vive: Wolff, Wałach – Olejniczak 2, Sićko, Faruk 3, Kulesz 6, Moryto 3, Surgiel 1, Fernandez 7 (4), Gudjonsson 5, Tournat 4, Kaczarok, Karalek 2. Kary: 6 minut.

Sędziowali: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice) i Tomasz Wrona (Kraków). Widzów ok. 200.

Przebieg: I połowa: 2:1, 2:3, 3:3, 3:5, 4:5, 4:7, 5:7, 5:10, 7:10, 7:12, 8:13, 10:13, 10:14; II połowa: 13:14, 14:15, 15:16, 15:19, 17:20, 17:22, 18:23, 20:23, 21:24, 21:26, 23:27, 23:32, 24:33.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKto jest kozakiem na miarę Lecha? Lepiej, by decydował o tym Skorża, a nie klub
Następny artykułJanusz Malarz wygrywa 5 Grand Prix Polski Weteranów w Bilczy