A A+ A++

Jak przedstawiają się obecnie relacje polsko-francuskie w sektorze energetycznym?

F.B.: Polska jest dla Francji kluczowym partnerem, a relacje polsko-francuskie nabierają rozpędu i są coraz bardziej dynamiczne, także w energetyce. Wpisuje się to w nasze strategiczne partnerstwo zawarte trzy lata temu. W ramach tego porozumienia zawarto rozdział dotyczący energetyki, a rozwój energetyki jądrowej jest jego istotnym elementem. Jest wola i zaangażowanie francuskiego rządu na rzecz realizacji polskiego programu jądrowego. To przyczyni się do dekarbonizacji polskiej gospodarki oraz niezależności energetycznej Polski.

Wszyscy zdają sobie sprawę, że w obliczu agresji Rosji na Ukrainę musimy być niezależni energetycznie od rosyjskich surowców. Oferta francuska odpowiada na wszystkie potrzeby Polski. Nadal podtrzymujemy naszą ofertę złożoną polskiemu rządowi jesienią 2021 r. Niedawno w tej sprawie spotkaliśmy się z wicepremierem Jackiem Sasinem i usłyszeliśmy zapewnienie, że oferta francuska jest brana bardzo poważnie pod uwagę przy kolejnej, trzeciej lokalizacji elektrowni jądrowej, po amerykańskiej i koreańskiej.

Zaletą naszej oferty jest jeden podmiot i jedna umowa, a nie kilka – na technologię czy wybór wykonawcy – jak to ma miejsce w przypadku innych lokalizacji. To sprawdzona i pewna technologia, którą Francja tworzy na własne potrzeby. Jest to wreszcie w 100 proc. europejska technologia.

Na jakim etapie są rozmowy atomowe między Polską a Francją?

T.D.: Nasza firma zaproponowała w ramach wstępnej oferty dla „Programu polskiej energetyki jądrowej” od czterech do sześciu reaktorów jądrowych EPR o mocy łącznej do 10 GW. To była oferta dla całego programu, a więc dla dwóch–trzech lokalizacji. Założenia polskiego rządu nieco się zmieniły, ale nasza oferta, mimo wyboru partnera dla pierwszej lokalizacji atomu, pozostaje ważna. Jest ona dostosowana do kolejnej lub kolejnych lokalizacji elektrowni jądrowych w ramach programu.

Nasz dialog z polskim rządem trwa. Zorganizowaliśmy niedawno kilka warsztatów, w tym jeden dotyczący sposobu finansowania nowych elektrowni jądrowych i inny dotyczący „lessons learned” – doświadczeń zdobytych podczas budowy pierwszych dwóch reaktorów EPR (generacji III+) w Europie oraz postępach już widocznych przy budowie elektrowni jądrowej Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii. Przeprowadziliśmy także ze spółką Polskie Elektrownie Jądrowe warsztaty dotyczące wyboru lokalizacji śródlądowej. Oferta EDF jest więc na bieżąco dostosowywana do polskich oczekiwań. W ramach naszych rozmów z PEJ i MKiŚ zaprosiliśmy stronę polską do odwiedzin naszej elektrowni w Civaux we Francji, gdzie mogli oni zobaczyć, jak zbudować i operować dwoma reaktorami o mocy 1500 MW każdy nad rzeką o warunkach podobnych do tych w Polsce. Odpowiedzieliśmy na wszystkie pytania, jak zaadaptować nasze reaktory do specyficznych warunków chłodzenia reaktorów.

Która z lokalizacji rozważanych dla trzeciej elektrowni jądrowej – a więc Bełchatów, Kozienice i Połaniec – jest państwa zdaniem optymalna?

T.D.: Nie dysponujemy danymi technicznymi, aby odpowiedzieć na to pytanie. Wiemy natomiast, że przynajmniej te trzy wymienione lokalizacje rozważane są dla drugiej elektrowni PPEJ. Musimy jednak pamiętać, że w obecnie najbardziej poważnie rozważanej lokalizacji – czyli w Bełchatowie – nadal działa odkrywka węgla brunatnego i elektrownia zasilana węglem. Z jednej strony zalanie odkrywki mogłoby być pomocne w chłodzeniu nowej elektrowni jądrowej. Z drugiej strony konieczne będzie dokładne zbadanie ryzyk geologicznych związanych z terenem pokopalnianym.

Ostatniej zimy Francja borykała się z problemem dostępności mocy elektrowni jądrowych w efekcie obaw o ewentualne usterki systemu zabezpieczeń. Czy wnioski – w tym także dla Polski – zostały już z tych problemów wyciągnięte? Polacy o to pytają?

T.D.: Sami przedstawiamy na bieżąco podczas naszych rozmów z polską stroną informacje o stanie bezpieczeństwa i przyczynach ewentualnych problemów z naszymi reaktorami. Problem drobnych mikropęknięć na rurociągach pomocniczych systemów bezpieczeństwa reaktorów został zdiagnozowany półtora roku temu. Bardzo szybko opracowaliśmy rozwiązanie, co było możliwe dzięki wielkości zaplecza projektowego EDF, wiemy więc, jak to zrobić. Wymaga to jednak czasu i naprawy będą wykonywane sukcesywnie w ciągu najbliższych dwóch lat. Informujemy stronę polską o bieżących naprawach i zidentyfikowanych wyzwaniach.

Patrząc na inne oferty atomowe: koreańska jest powiązana z ofertą militarną. Czy współpraca przy atomie między Polską a Francją może być powiązana ze współpracą militarną?

F.B.: Nasza współpraca w sektorze zbrojeniowym jest bardzo owocna i wpisuje się w ramy strategicznego partnerstwa. W grudniu 2022 r. Polska kupiła od Francji dwie satelity obserwacyjne oraz jedną stację naziemną od firmy Airbus. Nasza współpraca jest bardzo aktywna, czego przykładem jest zwiększenie obecności Francji na flance wschodniej NATO. Francuskie samoloty pełnią wartę w ramach misji NATO Air Policing na polskim niebie. Od końca lutego stacjonują tu także francuscy żołnierze, którzy szkolą Ukraińców.

„Program polskiej energetyki jądrowej” zakłada, że partner zagraniczny może objąć do 49 proc. udziałów w polskim projekcie jądrowym. Czy EDF jest w stanie finansowo w takim stopniu zaangażować się w to przedsięwzięcie?

T.D.: Nasza oferta dla polskiego rządu, którą złożyliśmy zresztą jako pierwsi, zawierała ofertę technologiczną i przemysłową. Do oferty było dołączone pismo od francuskiego ministra gospodarki i finansów, który zaproponował partnerstwo strategiczne dotyczące programu jądrowego, by zbudować jego finansowanie, dostosowane do potrzeb Polski – a wiec do 49 proc. udziału w formie kapitału i długu. Mamy wszelkie narzędzia, by zapewnić finansowanie dłużne dla tego projektu.

F.B.: Finansowanie może być zapewnione poprzez eksportowe francuskie rządowe agencje kredytowe BPI France i SFIL – dla refinansowania.

Czy wybór partnerstwa dla elektrowni jądrowych przebiega w sposób konkurencyjny, zgodnie z założeniami UE? Czy wybór pierwszej lokalizacji spełniał te warunki?

T.D.: Nie jest tajemnicą, że wybór partnera dla pierwszej lokalizacji elektrowni jądrowej w Polsce nie został dokonany w konkurencyjny sposób. Mogę tu przytoczyć słowa pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Mateusza Bergera, który powiedział, że wybór pierwszego partnera to był swoisty „konkurs piękności”. Ja mogę tylko dodać, że w takim razie prawdopodobnie nie byliśmy uznani za najpiękniejszych, ale jestem przekonany, że nasza oferta była najpiękniejsza. Nie był to jednak konkurs piękności ofert, lecz oferentów. Niemniej jednak staramy się, aby nasza oferta była najlepsza, a my najpiękniejsi przy wyborze partnera do drugiej lokalizacji dla projektu rządowego. Jeśli dobrze rozumiemy, polski premier mówił także, że są również inne uwarunkowania, nie tylko merytoryczne, które będą brane pod uwagę.

Czy ostatnie zalecenia KE dot. wybory kontraktów różnicowych dla finansowania atomu w Polsce zmieniają coś w polskiej ofercie?

TD: To polski rząd podejmie decyzję co do sposobu finansowania. Mogę powiedzieć, że ten sposób finansowania poprzez kontrakt różnicowy jest nam znany, jako że został wybrany choćby dla elektrowni Hinkley Point C. EDF bronił go nawet z sukcesem w Komisji Europejskiej.

Jakie może być zaangażowanie polskich firm w budowę francuskiego projektu jądrowego w Polsce?

F.B.: Trudno na tym etapie odpowiedzieć wprost. Możemy powiedzieć, że w projekt budowy reaktorów jądrowych EPR, realizowanych przez EDF w Europie, zaangażowanych jest 35 firm z Polski, a tylko w projekcie Hinkley Point C pracuje kilkunastu inżynierów z Polski. Razem z polskimi uczelniami prowadzimy także wymianę studentów ,inżynierów, naukowców, którzy u nas we Francji doskonalą swoją wiedzę na temat energetyki jądrowej, odbywając wizyty studyjne w naszych obiektach. Chodzi o uczelnie techniczne w Warszawie i w Krakowie. Wierzymy, że w ten sposób możemy stworzyć przyszłą kadrę inżynieryjną dla atomu w Polsce.

Jesteśmy także na etapie wyboru partnerów przy lokalizacjach dla kolejnych morskich farm wiatrowych w Polsce? Czy oferta atomowa i offshore są ze sobą powiązane?

TD: EDF Renewables bierze aktywny udział w wyborze kolejnych lokalizacji dla morskich farm wiatrowych jak dotąd przyznano 4 pozwolenia lokalizacyjne. Co prawda nie udało się nam jeszcze zdobyć żadnego pozwolenia, ale w każdym z tych postępowań nasza oferta była oceniania jako druga. Niedawno uruchomiliśmy naszą pierwszą farmę wiatrową na morzu u wybrzeży Francji o mocy 480 MW.

FB: W rywalizacji o polski wiatr na Bałtyku są także inne firmy energetyczne z Francji.

Coraz głośniej w Europie i w Polsce o małych reaktorach jądrowych. Czy EDF ma także swoje projekty w tym zakresie?

TD: Trzeba powiedzieć, że na rynku nie ma jeszcze żadnych komercyjnych ofert na SMRy. Aby złożyć komercyjną ofertę trzeba znać dokładny koszt takiego reaktora, a tego jeszcze nie wiadomo. Niemniej jednak EDF pracuje nad takim SMRem, obecnie rozpoczynając etap tzw. Basic design. Do prac włączamy też, na jak najwcześniejszym etapie, regulatorów jądrowych z kilku krajów – Francji, Finlandii i Czech – w celu weryfikacji jego założeń bezpieczeństwa. Mamy w planach rozpoczęcie budowy pierwszego reaktora SMR Nuward w 2030 r. we Francji i tuż po także – miejmy nadzieję – w Polsce. To jednostka składaj … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRadosław Hyży ponownie wybrany na prezesa LZS Skra Paterek
Następny artykułPolicja Tarnów: Inauguracja w Małopolsce kampanii „Moje prawa, moje granice – o przemocy i odpowiedzialności”.