A A+ A++

Geocaching to gra terenowa, która swój początek miała dwie dekady temu za oceanem, kiedy to odkodowano wcześniej zakłócany sygnał wysyłany przez satelity do odbiorników GPS. W tym samym roku powstał pierwszy i największy portal geocaching.com.

Sama zabawa polega na odnajdywaniu przy użyciu GPS skrytek (cache) umieszczonych z reguły w ciekawych, wartych odwiedzenia miejscach.

To także popularna forma aktywności w całej Polsce. W większości miast w kraju znajdują się skrytki geocachingowe. W Polsce aktywnych skrytek jest kilkadziesiąt tysięcy (na tą chwilę 51397 według statystyk portalu geocaching.pl). Najwięcej, bo aż 8117 skrytek jest w województwie dolnośląskim, na Pomorzu jest ich 3395.

Gdańsk. Ale o co chodzi?

Geocaching dotarł też do Gdańska.

– Skrytki rozmieszczone są w całym mieście, w lasach, parkach, niedaleko zabudowy mieszkalnej – mówi Małgorzata Różańska z Gdańskiej Organizacji Turystycznej. – Należy też pamiętać, że skrytek nie można umieszczać blisko szkół, szpitali, lotnisk, dworców, czyli generalnie w pobliżu miejsc, w których mogą po prostu zostać uznane za przedmiot niebezpieczny. Oprócz tego należy wiedzieć, że skrytka nie może być zakopywana w gruncie, nie może ona niczego zniszczyć, ani natury, ani np. substancji zabytkowej.

Wygląd skrytki uzależniony jest od jej wielkości.

– Jeśli decydujemy się na szukanie tradycyjnej skrytki “mikro”, musimy liczyć się z tym, że będzie to malutki pojemnik wielkości pojemniczka na film fotograficzny. Skrytki o większych gabarytach to różnego rodzaju pojemniki i skrzynki wykonane z różnych materiałów. Każda skrytka geocachingowa musi być odpowiednio oznaczona. Oznakowanie wprowadza się po to, aby nie pomylić cache’a z czymś, co jest niepożądane w danym miejscu, np. zwykłym odpadem – dodaje przedstawicielka GOT.

W środku mikroskrytki znajdować się będzie wyłącznie logbook z miejscem na wpis i datę odnalezienia. Większe skrytki zawierają większy logbook i dodatkowo przedmioty, stanowiące nagrodę dla odkrywcy cache’a.

– Tu też ważne, aby pamiętać, że biorąc nagrodę, należy zostawić coś od siebie dla kolejnej osoby, która znajdzie daną skrytkę – podpowiada Małgorzata Różańska.

Jak zacząć?

Gra rozpoczyna się od momentu rejestracji konta. Po zarejestrowaniu użytkownik ma dostęp do mapy, na której zaznaczone są skrytki.

Wybiera się skrytkę, do której planuje się dotrzeć.

– Sama będąc w nowym miejscu sprawdzam, czy gdzieś w pobliżu znajdują się skrytki i jeśli mam czas, idę je odkryć. Czasami docieramy do jednej, czasami do kilku. Minimalny odstęp pomiędzy skrytkami to 161 m. W odnalezieniu skrytki pomaga odbiornik GPS. Na mapie znajdują się oznaczenia, m.in. typ skrytki. Jeśli wybierzemy skrytkę “multi- cache”, najpierw musimy znaleźć pierwszą skrytkę, która to naprowadzi nas na kolejną, w tym wypadku skrytek będzie kilka – opisuje zasady pracowniczka Gdańskiej Organizacji Turystycznej.

To, co i gdzie znajdziemy, zależy od portalu, z którego się korzysta. Na geocaching.com swoje odkrycie zaznaczamy w aplikacji o tej samej nazwie oraz dokonujemy wpisu w logbooku, który znajduje się w skrytce.

– Dlatego warto na spacer zabrać ze sobą coś do pisania. Jeśli szukamy “skrytki zagadkowej”, wiąże się z tym rozwiązanie np. jakiejś łamigłówki. Polecam zacząć swoją przygodę od skrytek tradycyjnych, tak aby zobaczyć, jak to działa i jakie pomysły na ukrycie i maskowanie “cache’y” mają użytkownicy platformy – podpowiada Różańska.

Żeby rozpocząć przygodę, trzeba ściągnąć aplikację “Geocaching”, która również zawiera wspomniane mapy ze skrytkami.

– Po zalogowaniu wybieramy skrytkę, do której chcielibyśmy dotrzeć. Zanim wyruszymy, warto sprawdzić atrybuty skrytki, które opisują sytuację na miejscu, czyli jak wygląda okolica, w której znajduje się cache. Czy jest to teren płaski, czy górzysty, czy w pobliżu można zaparkować autem, czy skrytka jest dostępna dla osób na wózku, czy warto zabrać w to miejsce dzieci – mówi przedstawicielka GOT.

Mamy również możliwość, żeby aplikacja nawigowała nas do skrytki. Nie wszystko widać od razu. Po dotarciu na miejsce musimy czasem zajrzeć pod wszystkie kamienie w okolicy, aż w końcu znajdziemy ten, pod którym ukryty jest cache. Niekiedy skrytki pochowane są nieco wyżej. Ile użytkowników (tzw. geokeszerów), tyle możliwości.

– Bardzo ważnym jest, aby nie przemieszczać nigdzie skrytki i odłożyć ją dokładnie w to samo miejsce. Geokeszerzy, którzy rozmieszczają skrytki zwracają również uwagę na to, aby nie niszczyć środowiska, nie umieszczać skrytek w miejscach, w których mogą one zostać uznane za śmieci lub materiały niebezpieczne. Istotne jest, aby zacząć zabawę od szukania, a nie rozmieszczania “cache’y”. W ten sposób możemy zapoznać się z grą, zainspirować maskowaniem skrytek – zaznacza Różańska.

Warto!

Małgorzata Różańska z Gdańskiej Organizacji Turystycznej nie ma wątpliwości, że warto skorzystać z goecachingu.

– To motywacja do wyjścia z domu i odwiedzenia miejsc, do których zwykle nie docieramy. Szczególnie w okresie, kiedy mieliśmy do czynienia z zamkniętymi obiektami kultury, zamkniętymi restauracjami, zakazami spotkań – przekonuje.

Jest to alternatywne spędzanie wolnego czasu, w które zaangażować możemy całą rodzinę i przyjaciół, w końcu w grupie jest większa szansa, że znajdziemy wybrane skrytki. Założenie jest takie, aby przyciągnąć użytkowników w ciekawe miejsca. Niekiedy są to miejsca historyczne, innym razem punkty widokowe, zdarzają się też miejsca pamięci, pomniki przyrody i wiele innych.

– Geocaching nie jest jedynie motorem do wyjścia, dzięki niemu można też wiele nauczyć się o najbliższej okolicy, albo zobaczyć coś, na co nigdy wcześniej nie zwracało się uwagi – podsumowuje Różańska.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJoachim Loew jest pewny: Rekord Lewandowskiego i Muellera zostanie pobity
Następny artykułKto zyskuje na punkcie szczepień w hali Arena?