A A+ A++

Na niedawnym spotkaniu George R. R. Martin oraz Neil Gaiman wypowiedzieli się w temacie ekranizacji swoich dzieł. Autorzy powiedzieli, kiedy odejście od oryginalnego konceptu jest zrozumiałe, a kiedy już nie.

Źrodło fot. Ród smoka; Ryan Condal i Miguel Sapochnik; HBO; 2022 / Sandman; Neail Gaiman, David S. Goyer i Allan Heinberg; Netflix; 2022

i

Wielu fanów chciałoby zobaczyć swoje ulubione książki lub komiksy na ekranach kin. Wizja twórców może jednak mijać się z oczekiwaniami czytelników, a nawet i pierwotnym konceptem pisarzy. Podczas New York City’s Symphony Space 27 października, George R. R. Martin z Neilem Gaimanem poruszyli kwestię ekranizacji ich dzieł (via Variety).

Autor Gry o tron powiedział, że wierne oddanie materiału źródłowego jest w Hollywood kontrowersyjnym tematem i część showrunnerów oraz reżyserów nie czuje takiej obligacji:

GR: Jak bardzo musisz być wierny? Niektórzy ludzie uważają, że w ogóle nie muszą. W Hollywood jest taka fraza: „Zrobię to jako moje.”. Nienawidzę tego. Myślę, że Neil też nie lubi tego stwierdzenia.

NG: Tak, nie lubię. Spędziłem 30 lat patrząc, jak ludzie robią Sandmana jako „ich”. Część z nich nawet nie przeczytała komiksu, żeby móc go zrobić „swoim”. Przewrócili po łebkach kilka komiksów lub coś w tym stylu.

Neil Gaiman dodał, że czuł przyjemność z możliwości stworzenia adaptacji Sandmana wraz z Netfliksem. Natomiast Martin kontynuował i powiedział kiedy wprowadzenie jest zrozumiałe, wspominając prace nad adaptacją The Last Defender of Camelot i skontaktowanie z oryginalnym autorem, żeby podjął decyzję (trzeba było wybrać scenografię bitwy lub konie):

Są zmiany, których musisz dokonać lub wzywają ciebie do ich dokonania – te uważam za słuszne. Są też inne, których nie mogę za takie uznać.

Później nawiązał do sprawy Żelaznego tronu w Grze o tron, jako zmiany koniecznej:

Czemu Żelazny tron w Grze o tron nie wyglądał, jak opisany w książkach? Czemu nie miał 4,5 metra wysokości i nie został wykonany z 10 tysięcy mieczy? Ponieważ sufit nam na to nie pozwalał. Nie zmieścilibyśmy go i nie chcieli nam wypożyczyć Katedry św. Pawła oraz Opactwa Westminster, żeby nakręcić kilka scen.

Zarówno George’owi R. R. Martinowi, jak i Neilowi Gaimanowi, przeszkadza arogancja showrunnerów, którzy bez szacunku, dla materiału źródłowego, chcą wszystko zrobić po swojemu. Jeśli komunikacja z autorem oraz szacunek dla obu stron jest zachowany, to można osiągnąć kompromis satysfakcjonujący obie strony.

Może Cię też zainteresować:

Zapraszamy Was na nasz kanał na YouTube – tvfilmy, który jest poświęcony zagadnieniom związanym z filmami i serialami. Znajdziecie tam liczne ciekawostki, fakty, historie z planu i opinie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWycieczka po Radomsku z moimi wychowankami
Następny artykułCmentarz w Brąswałdzie czyli “Warmińskie Powązki”