Nie ma powodzenia Jessica Pegula (5. WTA) w turniejach Wielkiego Szlema. Amerykańska tenisistka od lat jest w czołówce światowego rankingu, ale dotychczas najdalej doszła do ćwierćfinału. 2024 rok rozpoczęła jednak od odpadnięcia już w drugiej rundzie Australian Open, co jest jej najgorszym wynikiem w Melbourne od 2020 roku, gdy przegrała w pierwszej rundzie.
Jessica Pegula przegrała sześć gemów z rzędu, prowadząc 2:0
Rywalką Peguli w czwartkowym meczu była Clara Burel (51. WTA), która w zawodowym tourze nie może poszczycić się dużymi osiągnięciami. W 2018 roku grała w finale juniorskiego Australian Open, a w seniorskiej karierze najdalej zaszła w US Open, gdzie grała w trzeciej rundzie.
Spotkanie rozpoczęło się od wzajemnego przełamania z obu stron, a później gra toczyła się z przewagą serwującej zawodniczki. Od stanu 1:1 do 5:4 dla Burel nie było żadnego break pointu. To zmieniło się przy gemie serwisowym Peguli, który był rozgrywany na przewagi. Francuska tenisistka nie wykorzystała pierwszej piłki setowej, ale drugą już tak i wygrała seta 6:4.
O ile pierwszy set zakończył się niespodziewanie, to przebieg drugiego był sensacyjny. Podrażniona Pegula od razu przełamała rywalkę, po chwili wygrała gładka swojego gema serwisowego i wpadła w zapaść. Amerykanka prowadziła 2:0, a następnie, w kilkanaście minut, przegrała sześć gemów z rzędu! Burel nie grała nic specjalnego, pierwszy serwis w drugim secie miała na poziomie 37 proc., a Pegula 52 proc. Cóż jednak z tego. Dwa podwójne błędy serwisowe, aż 18 niewymuszonych błędów Peguli przyczyniły się do tego, że francuska tenisistka, nie grając na niebotycznym poziomie, wygrała.
Ostateczny wynik to 6:4, 6:2 dla Burel . W kolejnym meczu jej rywalką będzie rodaczka Oceane Dodin (95. WTA). Będzie to pierwsze spotkanie obu pań. A Jessica Pegula? Pozostaje jej gra w deblu w parze z Coco Gauff (4. WTA).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS