A A+ A++

Społeczność gminy Dydnia upamiętniła dziś okrutnie zamordowanych w Katyniu. Okolicznościowe apele odbyły się przy dębie pamięci przed Szkołą Podstawową w Dydni. Dyrektor szkoły Iwona Pocałuń oraz uczniowie przypomnieli postać porucznika Bronisława Wanata urodzonego w Dydni. Wójt gminy Dydnia Alicja Pocałuń i delegacja szkoły złożyli kwiaty i znicze przy pomniku.
 

W Szkole Podstawowej im. ks. abpa Ignacego Tokarczuka w Końskiem uczniowie przybliżyli historię podpułkownika Władysława Węgrzyńskiego, urodzonego w Witryłowie i podpułkownika Adolfa Zygmunta Fiszera urodzonego w Zaleszczykach. Następnie uroczysty pochód przeszedł przed pomnik i gdzie wójt, dyrektor szkoły Dariusz Klimowicz i uczniowie złożyli kwiaty oraz zapalili znicze.
 

W Szkole Podstawowej w Obarzymie dyrektor Dorota Sidor wraz z nauczycielami i rodzicami uhonorowali pamięć o  Józefie Dwernickim urodzonym w Temeszowie – właścicielu ziemskim Obarzyma i Temeszowa oraz aspirancie Janie Kowalu urodzonym w Obarzymie. Wójt wraz z dyrektor i uczniami złożyli kwiaty i znicze przy pomniku.
 

Wójt podziękowała młodzieży i dzieciom za pielęgnowanie pamięci o bohaterach, udział w okolicznościowych akademiach, nauczycielom i dyrekcji za zaangażowanie w podtrzymywaniu tradycji patriotycznych i budowaniu tożsamości narodowej.
 

83 lata temu Sowieci dokonali zbrodni na polskiej elicie wojskowej, społecznej i politycznej. Byli wśród nich oficerowie, policjanci, działacze naukowi, polityczni i społeczni, pracownicy wymiaru sprawiedliwości, urzędnicy państwowi, przedsiębiorcy, właściciele ziemscy i duchowni. Zginęło 22 tysiące osób, stanowiących elitę intelektualną i kwiat państwa polskiego. Od momentu ujawnienia tego mordu, czyli 13 kwietnia 1943 r. Sowieci fałszowali prawdę o Katyniu, nie przyznając się do tej zbrodni i stosując represje wobec osób przeciwstawiających się kłamliwej propagandzie. Dopiero po 1989 r. stało się możliwe dochodzenie prawdy, ekshumacja zwłok i oddanie czci pomordowanym. Jednym z orędowników głoszenia prawdy o Katyniu był ks. Zdzisław Jastrzębiec Peszkowski, urodzony w Sanoku, więzień Kozielska, był jednym z niemal 400 osób, które uniknęły śmierci. W 1990 r. ks. prałat Zdzisław Peszkowski, w wieku 71 lat, powrócił z emigracji na stałe do Polski. Podjął wówczas intensywne działania na rzecz upamiętnienia zbrodni katyńskiej. Dydyńskie szkoły włączyły się w to dzieło upamiętniania ofiar zbrodni poprzez posadzenie dębów pamięci.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMinister rolnictwa: Będą kontrole na granicy ukraińskiej
Następny artykułTrener Cracovii: Mamy już tylko matematyczne szanse na wyprzedzenie Pogoni