Lewis Hamilton jest jednym z najbardziej utytułowanych kierowców Formuły 1 w historii. Zdobył aż siedem tytułów mistrza świata, czym zrównał się z legendarnym Michaelem Schumacherem. Ten sezon nie jest jednak dla niego udany. Po ośmiu wyścigach zajmuje dopiero czwarte miejsce, ze stratą 93 punktów do lidera, Maxa Verstappena. Jego kontrakt z Mercedesem wygasa z końcem 2023 roku i pojawiły się plotki, że może opuścić ekipę. Tym doniesieniom zaprzeczył Toto Wolff, który przyznał, że Hamilton i niemiecki zespół są już bliscy porozumienia.
Lewis Hamilton szokuje oczekiwaniami finansowymi. Mercedes stawia weto
Wydaje się, że rozmowy nie idą w takim kierunku, w jakim oczekiwałby zarówno Brytyjczyk, jak i Mercedes, o czym donosi “Daily Mail”. Okazuje się, że główną kwestią sporną jest wysokość i długość kontraktu. Hamilton miał rzekomo żądać pięcioletniej umowy o wartości aż 250 mln funtów, a więc 50 mln funtów za sezon.
Obecnie, zgodnie z doniesieniami dziennikarzy, zarabia on 27,5 mln funtów za sezon plus 15 mln za zdobycie tytułu, co sprawia, że jest drugim najlepiej opłacanym kierowcą w stawce. Prym w tym zestawieniu wiedzie Verstappen – 43 mln funtów.
Na takie warunki nie chce zgodzić się Mercedes. Miał on zaproponować zaledwie roczny kontrakt z możliwością przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. To jednak niejedyna przeszkoda, która ma stać na drodze do złożenia podpisów pod kontraktem.
Drugą kwestią są rzekome żądania Hamiltona w sprawie umowy ambasadorskiej. Brytyjczyk ma być skłonny do reprezentowania Mercedesa po zakończeniu kariery, ale tylko za… sowitą sumę. Mowa o 10-letnim kontrakcie, który zapewni mistrzowi świata roczny dochód w wysokości aż 20 mln funtów. “Przedstawiciele zespołu nie są gotowi spełnić tych żądań Żadna ze stron nie chce zakończenia współpracy, ale wydaje się, że w tej sytuacji to Hamilton jest pod presją – jeśli chce zostać, to musi obniżyć swoje żądania” – czytamy.
Hamilton nie ma złudzeń ws. Red Bulla. “Wygrają wszystkie wyścigi”
O tym, czy Brytyjczyk zweryfikuje swoje oczekiwania i pozostanie w Mercedesie, przekonamy się w najbliższych tygodniach. Niewykluczone, że nastąpi to już podczas GP Silverstone, a więc domowego wyścigu 38-latka, który odbędzie się 9 lipca. Tydzień wcześniej zawodnicy zmierzą się w Austrii.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Faworytem na torze w Styrii będzie niewątpliwie Red Bull. Hamilton przyznał nawet, że niewykluczone, iż wszystkie wyścigi do końca sezonu wygra właśnie austriacka ekipa. – Wiem, z kim się mierzę. Nic nie mogę zrobić na ich niesamowitą dyspozycję. Prawdopodobnie wygrają wszystkie wyścigi w tym sezonie, chyba że my i Aston zyskamy sporo osiągów albo że ich samochody nie dojadą do mety – powiedział Hamilton, cytowany przez portal powrotroberta.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS