A A+ A++

Jak na swoich stronach internetowych informuje Poczta Polska, listy polecone stanowią aż 1/3 wolumenu przesyłek całej korespondencji listowej obsługiwanej przez pocztowców. Rynek to zatem niebagatelny, wydawałoby się, że o nadawców takich przesyłek urząd będzie dbał i zabiegał. Tak się jednak nie dzieje, do “Wyborczej” zgłaszają się osoby poszkodowane przez Pocztę. Mówią o oszustwie i czują się okradzione.

Bydgoszczanin pan Adam Jaworski, właściciel hurtowni opakowań Adam-Pol, prezes Stowarzyszenia “Dzięki Wam”, które zajmuje się pomocą osobom ubogim i poszkodowanym w różnych zdarzeniach losowych, opowiada: – Wkurzyłem się na Pocztę Polską. Jakiś czas temu kupiłem znaczki na listy polecone. Kupiłem ich więcej, były oznaczone jako A polecony. Okazało się, że od 1 maja już nie mogę ich nakleić jako polecony, bo Poczta Polska zmieniła sobie przepisy. Zostało mi przeszło 200 sztuk takich znaczków. Podejrzewam, że w wielu firmach i instytucjach mają ten problem. Na poczcie powiedziano mi, abym je wykorzystał przy wysłaniu zwykłych listów. No cóż, znaczek z literą A, przeznaczony na list polecony, kupiłem za 5.90 zł sztuka. Poczta zobowiązała się za to do specjalnego traktowania mojej przesyłki. List zwykły wymaga naklejenia znaczka za 3.30 zł, ale za to żadne dodatkowe przywileje go nie dotyczą. Mogę sobie albo w ogóle wyrzucić te znaczki, albo przepłacać zwykły list. Czyli jawne naciągnięcie.

Pan Adam nie jest odosobniony w swoim oburzeniu. Na Facebooku Poczty Polskiej podobnych głosów jest więcej. Mec. Krzysztof Rut pisze: “Proszę o odpowiedź, co mam zrobić z 200 znaczkami pocztowymi, których nie będę mógł zużyć od 1.05.2021 roku. Proszę mi nie pisać, że list zwykły mogę wysłać. Prowadzę kancelarię adwokacką i mam 200 niewykorzystanych znaczków. Zgodnie z prawem nie mogę wysyłać listów zwykłych do sądów, urzędów itp. Więc jak mam zużyć te znaczki? Czy poczta je odkupi? W obrocie są tysiące znaczków, które mają swój nominał w pieniądzu, a które stają się bezużyteczne. Dla klientów, którzy nadal mają znaczki, powinna być możliwość ich zużycia do końca”.

Wtóruje mu osoba skryta za nickiem Jan Kowaski: “Właśnie wróciłam z poczty! To granda w biały dzień. Znaczki, jakie się kupiło, należy wykleić do końca albo poczta winna zwrócić pieniądze i zabrać znaczki!!! Proszę mi nie mówić mówić o pełnowartościowym towarze!!! Jak kupowałam znaczki, nikt nie mówił, że nie będę mogła ich wykleić na polecone. Umowa była taka, że kupuje znaczki na polecone i tyle. Więc to poczta jednostronnie zmieniła zasady, nie umożliwiając zwrotu lub wyklejenia do końca. Kogo by tu powiadomić? Urząd Ochrony Konsumenta?”.

Katarzyna Zachara również na Facebooku dzieli się negatywnymi emocjami: “Yaaay, hurra, wcale nie mam sterty niewykorzystanych znaczków kupionych zawczasu i nic a nic mi to nie utrudnia pracy, brawo…”.

przykładowe wpisy na stronie fb Poczty Polskiej SA mat. fb.

Adam Jaworski wyliczył, że został przez Pocztę oszukany na ponad 1200 zł, jeśli liczyć według ceny znaczków. – Jeśli je faktycznie będę mógł wykorzystać jako zwykłe, to stracę ok. 700 zł – ocenia. – Zdecydowanie wolałbym tę kasę przekazać potrzebującym, którymi się opiekuję.

Poczta Polska uważa, że nie ma sobie nic do zarzucenia. “Podstawą nieprzyjmowania przez Pocztę Polską SA zakupionych przez klientów znaczków pocztowych jest Kodeks cywilny – po dokonaniu zakupu towaru pełnowartościowego i zgodnego z umową bez dobrowolnej zgody sprzedawcy nie można zwrócić towaru ani wymienić go na inny. Klient, kupując znaczek, zawiera z Pocztą Polską umowę sprzedaży, która w momencie wydania towaru handlowego, tj. znaczka pocztowego, została wykonana” – odpowiada Justyna Siwek, rzecznik prasowy Poczta Polska SA, na wysłane przez “Wyborczą” pytanie o to, dlaczego znaczek zakupiony za 5.90 zł ma być tożsamy i stosowany zamiennie ze znaczkiem za 3.30.

Przedsiębiorca z Bydgoszczy nie przyjmuje takiego tłumaczenia. – Rozumiem, gdyby nie wprowadzali już kolejnych do obrotu, ale powinni umożliwić wykorzystanie tych co już są w obiegu, albo zwrócić pieniądze. Inaczej to grabież! Przecież kupując znaczki, nawet na zapas, zawieram umowę z pocztą – i to nie na zbieranie obrazków, ale na wykonanie konkretniej usługi. Oceniam to według siebie: gdybym z moim kontrahentem tak się bawił, sprawa by się skończyła w sądzie albo miałby prawo uznać, że go oszukałem – mówi Jaworski.

– Jeżeli towar jest zgodny z umową, nie podlega zwrotowi – twierdzi Justyna Siwek. – Natomiast umowa o świadczenie usług pocztowych jest odrębną umową, która zawierana jest dopiero wówczas, gdy klient umieści znak opłaty np. w postaci znaczka pocztowego na przesyłce i wrzuci przesyłkę do nadawczej skrzynki albo nada w placówce pocztowej. Zatem do chwili, kiedy klient nie użyje znaczka do opłacenia usługi pocztowej, traktujemy znaczek jako towar handlowy. Reasumując, podstawa nieprzyjmowania przez Pocztę Polską zwrotów znaczków wynika z przepisów ogólnych dotyczących sprzedaży, trudno bowiem przyjąć, aby zakupiony znaczek pocztowy, który klient zamierza zwrócić, był niezgodny z umową.

Zgodnie z art. 23 ust. 2 ustawy Prawo pocztowe operator wyznaczony może stosować własne znaki opłaty pocztowej inne niż znaczki pocztowe lub oznaczenia służące do potwierdzenia opłacenia świadczonych przez niego usług pocztowych. Poczta Polska SA na swoich stronach, w mediach i na plakatach zamieszczanych w urzędach od sierpnia 2020 podaje informacje o rezygnacji z możliwości opłaty za list polecony znaczkiem z literą A.

– Zmiany w regulaminie świadczenia usług zostały wprowadzone przez Pocztę Polską w maju 2020 roku – tłumaczy Siwek. – Spółka przewidziała wówczas ośmiomiesięczny okres przejściowy, oznaczając 1 lutego 2021 jako termin ich wdrożenia. Biorąc jednak pod uwagę liczne prośby klientów, którzy zakupili większe ilości znaczków i pragnęli je wykorzystać jako opłatę za wysyłkę korespondencji, Spółka podjęła ostateczną decyzję o wydłużeniu termin wprowadzenia zmiany do 1 maja 2021. Pierwsze komunikaty o rezygnacji z opłat za pomocą znaczków pocztowych pojawiły się w sierpniu ubiegłego roku, potem wielokrotnie o tym przypominaliśmy. A zakupione znaczki nadal można wykorzystać do opłacania przesyłek nierejestrowanych.

– Być może to mieli na swojej stronie internetowej podane, ale nie oszukujmy się – kto śledzi takie informacje? – pyta Jaworski. – Mnie polityka nie obchodzi, bo jeszcze nikt nie wymyślił grabi, które by grabiły od siebie, i to jest przykre, ale takie zagrywki mnie wkurzają, obojętnie kto by rządził.

Sprawdziliśmy na jednej z bydgoskich poczt. Znaczki z literą A. nadal można kupić. Oczywiście za 5.90. Jeden z pracowników anonimowo i prywatnie poradził nam, by wykorzystać te znaczki w kombinacji z dopłatą przy wysyłaniu listu za granicę, bo opłata za takie listy jest wyższa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAstraZeneca tylko dla czekających na drugą dawkę. Słowacja reaguje na śmierć 47-latki
Następny artykułJARCZÓW Dofinansowanie Klubu Seniora